MotoNews.pl
3 Czy można zalać silnik gazem?? (80175/27)
  

Czy można zalać silnik gazem??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy można zalać silnik gaźnikowy poloneza gazem. Dziś rano zapalałem i nie zaplił. O 10.30 ( było 0 stopni) też próbowałem i nie chce??Zastanawiam sie czy można zalać silnik gazem czy to już faktycznie mojego parownika??Czy parownik jeżeli jeszcze nie zamarza może nie odpalić przy zero stopni na zewnątrz?? Dzięki!
  
 
Oczywiscie, ze mozna.
Gaz w butli jest w postaci cieklej. Dopiero w reduktorze zmienia stan skupienia na gazowy. Jesli reduktor jest zimny to nie zmieni stanu skupienia i ciekly gaz leci do gaznika.
  
 
jak zalejesz silnik gazem to najlepiej przelacz na chwile na stan bez zasilania, pohebluj go troche i jak bedziesz slyszal ze zaczyna cos lapac to od razu przelacz na gaz i wtedy zapali. Ja tak robie jak go zaleje i jakos go odpalam.
  
 
Cytat:
2005-01-27 10:56:58, KiLeR pisze:
Oczywiscie, ze mozna. Gaz w butli jest w postaci cieklej. Dopiero w reduktorze zmienia stan skupienia na gazowy. Jesli reduktor jest zimny to nie zmieni stanu skupienia i ciekly gaz leci do gaznika.



oj chyba nie masz racji...
W butli gaz jest pod duzym ciśnieniem i dlatego jest ciekły. A w warunkach atmosferycznych zamienia sie bardzo szybko w stan lotny, tylko jak gaz jest nieogrzany to tworzy taki "zimny szron" (wynik szybkiej zmiany stanu skupienia) i to moglo byc przyczyną ze nie chcial odpalic. Chociaz zjawisko zalania silnika gazem praktycznie nie istnieje. mozna go zdusic jedynie, ale odczekanie chwili i ponowne zakrecenie rozrusznikiem powinno pomóc...
  
 
A jednak Kubrat miał rację. Przynajmniej co do sposobu zapalenia. Zszedłem przełączyłem na neutralne położenie pokręciłem i jak zaskoczył to włączyłem gaz i jest ok. Dzięki Kubrat
  
 
Cytat:
oj chyba nie masz racji...
W butli gaz jest pod duzym ciśnieniem i dlatego jest ciekły. A w warunkach atmosferycznych zamienia sie bardzo szybko w stan lotn



oj to chyba ty nie masz racji.
kiedys w zimie tzn na polu bylo ok - 5 st.C
musialem wymienic butle ,po wypuszczeniu cisnienia .odkrecilismy wielozawor i co sie okazalo.
na denie butli plywal gaz ,bylo go ok 0.5l i ulotnil sie dopiero po ok 5 min.
szybkosc zmiany stopnia skupienia nie zalezy tylko od cisnienia ale i od temp.
w butli jest ok 0.5 MPa

da sie silnik zalac gazem.
ostatnio nie palila mi ktoras swieca ale tylko podczas zapalania rano.po tem bylo ok.
zapalilem silnik ktory pieknie przerywal.zgasilem go ,wykrecilem swiece i co. i 2 byly suche a dwie mokre czyli ZALANE. zmienilem je i jest ok.
  
 
Cytat:
2005-01-27 13:37:56, Redarrow pisze:
A jednak Kubrat miał rację. Przynajmniej co do sposobu zapalenia. Zszedłem przełączyłem na neutralne położenie pokręciłem i jak zaskoczył to włączyłem gaz i jest ok. Dzięki Kubrat


Prosze bardzo Ciesze sie ze moglem w czyms pomoc
  
 
Cytat:
2005-01-27 14:20:05, PG pisze:
na denie butli plywal gaz ,bylo go ok 0.5l i ulotnil sie dopiero po ok 5 min.



na dnie butli to pływa zawsze różnoraki syf + woda, z reguły... może to woda wam wyparowała
  
 
jak wiemy jeździmy na mieszaninie propanu i butanu.
Propan ma temperaturę wrzenia ok -20 a butan ok 0.

Zimą na stacjach tankujemy gaz z większą zawartością propanu, aby wogóle odparowywał. Latem zaś kiedy temp jest znacznie wyższa tankujemy do baku więcej butanu.

Między innymi dlatego zimą gaz drożeje (propan jest droższy)

Dlatego PG mogłeś znaleźć na dnie ciesz.(pomijając oczywiście to co napisał Mak bo to jest znacznie prawdopodobniejsze )


Nie można zalać silnika gazem tak jak to się robi benzyną, ponieważ nie ma takiej opcji aby płynny gaz znalazł się w cylindrze.

Problemy z odpaleniem wynikają z tego że jest nieodpowiedni stosunek gazu do powietrza w mieszance.

Mieszanka nie zapala się kiedy jest zbyt uboga, oraz jeśli jest zbyt bogata również.
Dlatego pomaga hehłanie na 0.
Cylindry się przewietrzą, stężenie gazu spadnie i osiągnie palne proporcje.
  
 
moze i nie da sie zalac gazem, ale da sie wywolac zjawisko podobnejak przy zalaniu bezyna, nieraz juz musialem odkrecac pokrywe filtra zeby wywietrzal gaz
(latwiej jest zakrecic silnikiem przy ustawieniu przelacznika gazu w pozycje dopalania paliwa z komory plywakowej, tak jak to wyzej bylo opisane lecz moj akumulator nie lubi takich operac ji )
  
 
Cytat:
2005-01-27 14:20:05, PG pisze:
ostatnio nie palila mi ktoras swieca ale tylko podczas zapalania rano.po tem bylo ok.
zapalilem silnik ktory pieknie przerywal.zgasilem go ,wykrecilem swiece i co. i 2 byly suche a dwie mokre czyli ZALANE. zmienilem je i jest ok.



Typowe objawy peknietej uszczelki pod głowicą...
a nie zalania gazem silnika...

a ja pozostaje przy swoim stanowisku i zgadzam sie z Cosmo
  
 
Reduktor-parownik jak sama nazwa wskazuje zawiera w sobie dwa stopnie pierwszy stopien redukuje i stabilizuje ciśnienie gazu a w drugim nastepuje odparowanie gazu.
"Zalanie" silnika gazem to nic inego jak doprowadzenie do silnika zbyt dużej ilości gazu w stosunku do powietrza przez co przekroczona jest granica palności i silnik nie odpali dlatego wyłączenie przełącznikiem gazu umożliwi odpalenia auta ale jak zgaśnie sytuacją trzeba znowu powtarzać. Wynika to z faktu ze w parowniku są gumowe zaworki które zmrożone nie zapewniają odpowiedniej szczelności (są projektowane do pracy przy około 90oC) oraz faktu że elektrozawór jest na wlocie do parownika więc gaz ciekły z pierwszego stopnia będzie się ulatniał mimo wyłączenia gazu aż odparuje cały gaz z wnętrza parownika dlatego tak wali gazem z pod machy .
  
 
Zgadza się można "zalać" szczególnie jak reduktor jest zimny i silnik zgaśnie. Potwierdzam metodę z przełączeniem na zero. Ja dodatkowo wciskam gaz do podłogi (podobnie jak przy zalaniu benzyną) aby szybciej przedmuchać silnik.