MotoNews.pl
  

Gaśnięcie LPG przy skręcaniu w prawo

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Praktycznie od czasu, gdy zakupiłem samochód (3 miesiące i dwie regulacje gazu temu), od czasu do czasu samochód niespodziewanie gaśnie. Dzieje się to ZAWSZE i TYLKO, gdy skręcam W PRAWO na skrzyżowaniu. NIGDY nie zgasł, gdy skręcałem W LEWO. Zdarzyło się, że zgasł nawet wtedy, gdy silnik był rozgrzany to normalnej temperatury (po przejechaniu około 30km). Dzieje się to tylko przy zmianie biegów, lecz czas wysprzęglenia jest krótki (zwracam na to uwagę). Znajomy twierdzi że jest to uwarunkowane umiejscowieniem parownika względem samochodu. Twierdzi, że jeżeli parownik jest umiejscowiony prostopadle, samochód może gasnąć przy hamowaniu, a gdy równolegle przy skręcaniu. Czy jest to rzeczywiście jakaś zasada? U mnie parownik znajduje się przy akumulatorze i jest umiejscowiony równolegle do osi samochodu co mogłoby potwierdzać tą zasadę. Czy taka teoria jest uzasadniona i czy ktoś ma podobne objawy?
  
 
lol...no niezly schiz jakby nie patrzec...
ja mam ustawiony tez rownolegle i nigdy mi auto nie zgaslo...
  
 
Cytat:
2005-02-05 22:02:45, kc pisze:
....."Znajomy twierdzi że jest to uwarunkowane umiejscowieniem parownika względem samochodu. Twierdzi, że jeżeli parownik jest umiejscowiony prostopadle, samochód może gasnąć przy hamowaniu, a gdy równolegle przy skręcaniu...."


Obawiam się, że ma rację..
Pamiętam okres bezpośrednio po montażu instalki...cholera mnie brała przy głębokich /ok.90stopni/ zakrętach w prawo, które brałem "na luzie" auto gasnęło....regulacje ani żadne takie tam nie pomagały skutecznie....Natomiast w krótkim czasie dopasowałem do tego "niby problemu" technikę jazdy i od wielu, wielu miesięcy nie zdarzyło mi się zgaśnięcia auta na żadnym zakręcie ...O opisywanej przez Ciebie przypadłości dawnoooo zapomniałem
  
 
Tez tak mialem po zalozeniu instalacji. Zastanawialem sie co sie stalo, ze teraz mi nie gasnie i nie wiem. Bycmoze jakas regulacja, chociaz nie przypominam sobie, a moze faktycznie tez zmienilem technike jazdy... Mam nadzieje ze i Tobie samo przejdzie
  
 
chyba jest rada...
prawdopodobnie masz zalozony wlot powietrza "spod zderzaka",nasze wspaniale bolidy maja tak skonstruowany dolot powietrza, ze wchodzi ono pod lekkim cisnieniem, ktory bierze sie z pedu powietrza jadacego auta.powoduje to "zdmuchniecie" gazu.
musisz zlikwidowac ten dolot demontujac rurke w ksztalcie "chinskiego S" przed wlotem do obudowy filtra i zakleic wlot do filtra.
zeby nasze auto jednak mialo czym "oddychac" wywierc dziure w obudowie filtra (oczywiscie ponizej filtra) srednicy zblizonej do srednicy demontowanej rurki.
u mnie pomoglo,ale decyzja nalezy do Ciebie!!!
co do umiejscowienia parownika:
nie powinno sie montowac w poprzek jazdy!!!jesli komus tak zalozono to obawiam sie,ze powinien zmienic zaklad montazowy,takie ulozenie zle wplywa na prace membrany;
aha...wazne jest rowniaz to zeby parownik nie byl chlodzony powietrzem wpadajacym do komory silnika,pomimo,ze jest ogrzewany plynem moze miec to rowniez zly wplyw na jego prace.

kurde ale sie rozpisalem
  
 
patrykos..piszesz o metodach w stylu pania henia...to byc moze i jest skuteczne ale generalnie nie ma takiej potrzeby jak jest dobrze wyregulowana instalacja..wszelkie kombinowanie ukierunkowaniem dolotu to jedynie dowod na niekompetencje gazownikow
  
 
Dzięki wszystkim za opinie
Zgadzam się z Qbaj, że regulacja ma znaczenie. Jak samochód mi zgasł (palił 12,5l) pojechałem do gazownika, który "wyregulował" instalację i rzeczywiście nie zgasł ani razu (przejechałem 1 zbiornik), ale po pierwszym tankowaniu okazało się, że spalił 15l. Instalacja została natychmiast ponownie wyregulowana. Teraz pali 11l i jeśli chodzi o gaśnięcie nie ma różnicy z tym stanem, gdy palił 12,5l.
Tak więc można "zalać" silnik gazem. Poza tym fakt, że gaśnie przy skręcie TYLKO w jedną stronę może sugerować, że można zlikwidować dolegliwość innymi sposobami, niż regulacja. Trenowałem też inną technikę jazdy jak radzi Bogdan1, ale ponieważ nie jeżdżę sam samochodem, lepszym rozwiązaniem byłaby zmiana bardziej niezależna od techniki jazdy.
Patrykos, w najbliższych dniach spróbuję dokonać modyfikacji tak jak radzisz, powiedz tylko w którym dokładnie miejscu wywierciłeś dodatkowy otwór (w którą stronę patrzy)?
  
 
Cytat:
2005-02-06 00:31:09, patrykos pisze:
chyba jest rada... prawdopodobnie masz zalozony wlot powietrza "spod zderzaka",nasze wspaniale bolidy maja tak skonstruowany dolot powietrza, ze wchodzi ono pod lekkim cisnieniem, ktory bierze sie z pedu powietrza jadacego auta.



Nie wiem kto Ci grzebal wczesniej w dolocie powietrza, ale fabrycznie o ile pamietam i widze ze zdjec powietrze jest zasysane z prawego blotnika bez kontaktu z pedzacym powietrzem. Z rura pod przednim zderzakiem o ile pamietam kombinowal Kazak, ale nie bardzo sie poprawilo. Moim zdaniem dolot powietrza nalezaloby zostawic z spokoju. Mnie kiedys gazownik mowil, zeby po prostu zdjac ta rure, no ale jeszcze wiercic nowa dziure? Moim zdaniem bez sensu.

kc - jaka masz instalacje, na srube? Bo zalewanie silnika gazem nic zlego nie zrobi, ale za malo gazu juz moze. Jak wyglada u Cieibe w ogole podlaczenie weza z gazem do ukladu dolotowego?

Teraz mi przyszlo jeszcze do glowy - moze masz zalozona klapke antystrzalowa w dolocie - tez tak mialem. Tak sobie mysle, bo kiedy skreca sie w lewo klapka sie otwierala bardziej, a kiedy w prawo - przymykala sie - zwykle przeciazenia. To byla wzykla metalowa klapka na zawiasikach, wiec to jest bardzo prawdopodobne. Masz na obudowie filtra jakies grzybki, czy nie?


Pozdrawiam
QLogic
  
 
Cytat:
2005-02-06 09:43:41, kc pisze:
...."w najbliższych dniach spróbuję dokonać modyfikacji tak jak radzisz, powiedz tylko w którym dokładnie miejscu wywierciłeś dodatkowy otwór (w którą stronę patrzy)? ...."



Sorry ale wg mnie takie działanie to "partyzantka" ... ....Jaki będzie u Ciebie efekt tak naprawdę nie jesteś w stanie przewidzieć .....ale cóż Twoje auto, Twoja decyzja
Może jednak skonsultuj się jeszcze z gazownikami ?

A co do tego że auto gaśnie TYLKO przy skręcie w prawo....zgadza się...jak pamiętam "wykładnię problemu" jest to zależne od ruchu membrany i stąd gaśnie tylko w takich okolicznościach.....(gdyby parownik odwrócić o 180 stopni problemik wystąpiłby pewnie przy lewo-skręcie )

  
 
A jakie macie parowniki?? Ja miałem na początku jakiegos Lofteca ( produkowane na licencjii Lovato) załozony prostopadle do osi pojazdu.. gasł nawet przy delikatnym hamowaniu. Po dwóch tyg. od montazu instalacji pojechałem do gazownika zeby mi załozył oryginalny Lovato i przekrecił go rownolegle do osi pojazdu. Od tamtego czasu mam spokój... jezeli chodzi o gasniecie. Od czasu do czasu zdarzy sie jakieś BUM w filter ewentualnie w rure wyd. ale to juz inna sprawa.
  
 
Cytat:
2005-02-06 10:46:43, Czarek_Rej pisze:
A jakie macie parowniki?? Ja miałem na początku jakiegos Lofteca ( produkowane na licencjii Lovato) załozony prostopadle do osi pojazdu.. gasł nawet przy delikatnym hamowaniu. Po dwóch tyg. od montazu instalacji pojechałem do gazownika zeby mi załozył oryginalny Lovato i przekrecił go rownolegle do osi pojazdu. Od tamtego czasu mam spokój... jezeli chodzi o gasniecie.



Ja mam Lov.tec'a i nie narzekam. U Ciebie problemem przeciez bylo wlasnie zamocowanie parownika To chyba Tomek Mydlowski zmienil najwiecej parownikow w poszukiwaniu tego jedynego
  
 
W przypadku kombinacji z dolotem należy sprawdzić, czy faktycznie w trakcie jazdy, mamy do czynienia z elementami doładowania dynamicznego.
Z tego co się orientuję w Esperaku nie jest jeszcze tak tragicznie, i nawet podczas jazdy z dużą prędkością, przed filtrem nie pojawia się zbyt wysokie nadciśnienie wywołane pędem powietrza. Należy bowiem pamiętać o fundamentalnej w tym przypadku zasadzie, iż: wzrost ciśnienia na wlocie do ukł. dolotowego, powoduje spadek podciśnienia w koektorze dolotowym.

W przypadku tego typu problemów, polecał bym jednak zamiast "dławienia" dolotu, zastosowanie układu kompensacji ciśnienia, dodatkowym przewodem wychodzącym z obudowy parownika i wpinanym w odpowiednim miejscu ukł. dolotowego (lokalizacja dobierana na zasadzie prób i błędów) w miejscu, gdzie zwykle znajduje się klasyczny otwór kompensacyjny, regulujący ciśnienie w parowniku na podstawie tego, znajdującego się w komorze silnika.

W przypadku Twojego problemu, czyli gaśnięcia auta przy skręcie, ten z całą pewnością leży w sposobie umiejscowienia parownika. Jest to odwieczny problem zarówno producentów jak i instalatorów ukł. zasilania gazem.
Na podstawie dwóch znanych mi, wiarygodnych źródeł (szef działu konstrukcyjnego firmy Landi - Renzo, oraz dane laoratorium ITS' u) mogę powiedzieć, iż istnieje 13 fundamentalnych zasad instalacji reduktora w przypadku ukł. mieszalnikowych:

1. Redktor powinien być zamontowany tak, aby przepony (membrany) znalazły się w pozycji pionowej, równolele do kierunku jazdy. Odchylenie nie powinno przekraczać 15% względem osi podłużnej auta
2. Przewody doprowadzające ciecz chłodzącą do reduktora powinny być wpiete w tzw. "mały obieg" układu chłodzenia, w punktach charakteryzujących się dużą różnicą ciśnień. Ma to za zadanie możliwe szybkie nagżanie reduktora przez ciecz chłodzącą, po rozpoczęciu jazdy.
3. Najwyższy punkt reduktora, w którym znajduje się ciez chłodząca, powinien znajdować się poniżej jej poziomu w zbiorniczku wyrównawczym, co ma za cel pełne wypełnienie płaszcza wodnego (cieczowego) w reduktorze, zawsze w 100%
4. Redktor winien być zamontowany możliwie blisko mieszalnika
5. Reduktor powinien być zamontowany możliwie daleko od gorących elementów silnika, zwłaszcza - kolektora wydechowego
6. Nie powinien stykać się z instalacją zapłonową, a w szczególności jej częścią o wysokim napięciu
7. Powinien być zamontowany mozliwie daleko od strefy zgniotu
8. Najlepiej by był zamontowany równolegle do osi podłużnej pojazdu, w wyniku potencjalnej reakcji na przyspieszenia (jak i hamowanie)

Dalsze wytyczne dot. wygody tak dla uzytkownika jak i mechaników czy pracowników stacji SKP...

9. Powinien być zamontowany tak, aby w czasie przeglądu technicznego mozliwe było sprawdzenie szczelności połączeń i samego reduktora
10. Powinien zapewniać możiwość dokonywania czynności kontrolnych i regulacyjnych, w tym spustu kondensatu i regulacji biegu jałowego.
11. Powinien być zamontowany tak, by w czasie kontroli nie powodował zagrożenia dla diagnosty (z dala od pasków transmisyjnych, wentylatorów, itp.)
12. Nie powinien utrudniać dostępu do elementów silnika podlegających okresowym wymianom i kontroli
13. Sposób montażu powinien wykazywać minimum ingerencji w samochód.

Jest jeszcze zasada, która nie znajduje zastosowania, gdy parownk wyposażony jest w ukł. kompensacji cisnienia, a mianowicie:

Powinien być zamontowany w miejscu nie narażonym na podmuchy wiatru.

Naturalnie powyższe zasady to tzw. "idealny montaż", jednak ze względu na konstrukcję pojazdu, najczęściej niemożliwe do spełnienia w 100%.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Cytat:
2005-02-06 10:31:52, QLogic pisze:
Nie wiem kto Ci grzebal wczesniej w dolocie powietrza, ale fabrycznie o ile pamietam i widze ze zdjec powietrze jest zasysane z prawego blotnika bez kontaktu z pedzacym powietrzem. Z rura pod przednim zderzakiem o ile pamietam kombinowal Kazak, ale nie bardzo sie poprawilo. Moim zdaniem dolot powietrza nalezaloby zostawic z spokoju. Mnie kiedys gazownik mowil, zeby po prostu zdjac ta rure, no ale jeszcze wiercic nowa dziure? Moim zdaniem bez sensu. kc - jaka masz instalacje, na srube? Bo zalewanie silnika gazem nic zlego nie zrobi, ale za malo gazu juz moze. Jak wyglada u Cieibe w ogole podlaczenie weza z gazem do ukladu dolotowego? Teraz mi przyszlo jeszcze do glowy - moze masz zalozona klapke antystrzalowa w dolocie - tez tak mialem. Tak sobie mysle, bo kiedy skreca sie w lewo klapka sie otwierala bardziej, a kiedy w prawo - przymykala sie - zwykle przeciazenia. To byla wzykla metalowa klapka na zawiasikach, wiec to jest bardzo prawdopodobne. Masz na obudowie filtra jakies grzybki, czy nie? Pozdrawiam QLogic




calkiem mozliwe jak zaznaczylem u mnie pomoglo i rowniez nie zachecam do tych przerobek poniewaz ingeruja one w fabryczna instalacje dolotu powietrza
co do tej dziury w obudowie filtra:
po zaslepieniu fabrycznego miejsca musi skads wlatywac powietrze,pozostawienie dolotu na wprost filtra mogloby powodowac wpadanie zbyt duzej ilosci powietrza
co do klapki "antystrzalu" jezeli otwiera Ci sie na zakretach to zacznij od zmiany klapki bo po prostu masz juz wyroniana sprezyne wzglednie gumke
pozdrawiam
  
 
Witajcie - dorzucę swoje 3 grosze (rozwinę wypowiedź Speedera) bo sam mam ten problem (gaśnie przy skręcie w prawo) otóż mam reduktor w tym samym miejscu (obok akomulatora) i problem wynika z odległości od osi auta - przy skręcie wytwarza się moment bezwładności a jak wiadomo moment = siła x ramię gdzie siła to siła napędowa auta skierowana w przód (właściwie wypadkowa sił napędowej i skrętu ale odchylenie zależy od promienia skrętu) i ramię to właśnie odległość od osi auta. Dlatego przy skręcie w lewo jest to mały moment a w prawo duży. Czy działa on na membranę czy na gaz to nie wiem, ale chyba wszystko jedno Dodam tylko że faktycznie musiałem się przyzwyczaić ale efekt ten uległ u mnie zmniejszeniu (mniejsza czułość) wraz ze zużyciem membrany.
We wczesniejszym esperze mialem inaczej zamontowany reduktor i było OK - ten sam silnik (2.0), ten sam zakręt, ta sama prędkosć, tylko inne położenie reduktora ....
  
 
Cytat:
2005-02-06 15:50:15, patrykos pisze:
co do tej dziury w obudowie filtra: po zaslepieniu fabrycznego miejsca musi skads wlatywac powietrze,pozostawienie dolotu na wprost filtra mogloby powodowac wpadanie zbyt duzej ilosci powietrza



Nie wydaje mi sie, zeby jakos znaczaco wiecej wpadalo, ale nie wiem - ja nic nie zmienialem.

Cytat:
co do klapki "antystrzalu" jezeli otwiera Ci sie na zakretach to zacznij od zmiany klapki bo po prostu masz juz wyroniana sprezyne wzglednie gumke pozdrawiam



Nie zrozumielismy sie - pisalem o o klapce antywybuchowej wmontowanej przed przepustnica - takie cuda tez byly. Po prostu do miksera byla przykrecona metalowa klapka, ktora podczas wybuchu sie zamykala. Oczywisice nie ma mowy o zadnej sprezynce w tym miejscu. No i dwa - nie mam czegos takiego u siebie
  
 
Witam.
A czy przypadkiem nie masz zainstalowanego mieszalnikaw okolicach kopułki?.
W moim przypadku tak jest niestety i gaśniecie było spowodowane przebiciem z kopółki na mieszalnik. Po założeniu izolacji na kopułkę w postaci uciętej góry plastikowej butelki problem się rozwiązał.
  
 
Dzięki wszystkim za opinie
Elementy instalacji mam zainstalowane jak widać poniżej:





Nie mam żadnych widocznych zabezpieczeń antystrzałowych ani klapek ani na obudowie filtra ani przy przepustnicy) i w zasadzie sposób instalacji w jest zgodny z wiekszością warunków omówionych przez SpeedR (dzięki za ciekawy wykład ), chyba poza odległością parownika od mieszalnika.

Po głębszym przemyśleniu stwierdzam, że tak jak radzicie nie będę na razie ingerował w dopływ powietrza.

W związku z tym co pisze Jacenty jest to przypadłość, którą mogłoby zlikwidować przemieszczenie parownika. To na razie też odpada.

A propos sposobu montażu parownika, dzisiaj oglądałem Astrę kolegi, ma parownik zamontowany po kątem około 45 stopni względem osi pojazdu (i blisko osi) i jak twierdzi nigdy nie miał żadnych problemów z gazem!!!

W takim razie na chwilę obecną pozostaje technika jazdy. Rozumiem, że bezwzględnie nie należy w czasie skręcania jechać "na luzie", ani zmieniać biegu. (Mnie gaśnięcie zdarza się praktycznie w momencie zmiany biegu, choć staram się aby czas rozsprzęglenia był jak najkrótszy).

Co radzicie:
1. Wytracić prędkość tak, aby przed skrętem wrzucić drugi bieg?
2. Wchodzić na trzecim biegu w zakręt? - silnik 1,8 chyba jakoś specjalnie się nie męczy biorąc zakręt na trzecim biegu.
Jaką technikę jazdy stosujecie?


[ wiadomość edytowana przez: kc dnia 2005-02-07 16:24:15 ]
  
 
Cytat:
2005-02-07 15:48:39, kc pisze:
... w zasadzie sposób instalacji w jest zgodny z wiekszością warunków omówionych przez SpeedR (dzięki za ciekawy wykład ), chyba poza odległością parownika od mieszalnika.



He, no właśnie chciałem zwrócić na to uwagę, jednak jak pisałem bardzo żadko mamy możliwość spełnić wszystkie zalecenia w kwestii montażu parownika. Jeśli to faktycznie jedyne odstępstwo, to nie masz powodów do obaw.

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Byłem dzisiaj u gazowników i według nich gaśnięcie przy skręcaniu w prawo jest spowodowane właśnie umiejscowieniem parownika i jak twierdzą jest to raczej niezależne od wyregulowania instalacji. Po prostu działanie sił robi swoje. Tak więc wszystkim, którzy planują montaż instalacji LPG polecić należy, aby montowali parownik możliwie blisko osi pojazdu. Ja póki co zmieniam technikę jazdy. Czy ktoś ma jakieś sugestie odnośnie techniki jazdy?