Dziwne cykanie gdy wciśnięte sprzęgło

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Gdy wciskam sprzęgło by zmienić bieg w moim 306 1.6, słychać cykanie i od czasu do czasu lekkie popiskiwanie. Czy może być to kwestia alternatora? Proszę o pomoc.
Pozdrawiam Wszystkich "Lwiarzy", raf.
  
 
a moze pompa wspomagania pyka?
  
 
Nie mam pojęcia. A łożysko od alternatora?
  
 
zapal silnik, wrzuc na luz, i zapal swiatla i jak wtedy zacznie szumiec to znaczy ze to lozysko. Tak sie u mnie objawialo w Polonezie, nie wiem jak w pugach bedzie
  
 
Wyjaśniło się. to łożysko oporowe sprzęgła + całe sprzęgło do d... 1100 zł.
raf.
  
 
łups....

zdrowo.
niedawno w 306 padla staruszkowi lambda, tez w 1,6. Dal 800 zeta z wymiana... tez fajnie, nie?
  
 
No niestety, tak bywa. Ale predzej czy pozniej i tak musialbys wymienic. Nie ma samochodu w ktorym nic by sie nie psulo i nic nie musial bys wymieniac...
U mnie sie szykuje belka tylna do wymiany, prawe kolo zaczelo mi sie delikatnie klasc, mechanior moj powiedzial ze nie jest tragicznie i mozna jezdzic. Tez mi sie nie spieszy z wymiana bo koszt takiej zabawy to ok 1000 zl...
  
 
Belka 1000 zł. ? To bardzo tanio. A może to same gumy i łożyska?
Kumpel za wymianę belki w 306 zapłacił około 3000 zł.
  
 
ooo to mnie zdziwiles. Nie orientowalem ile to kosztuje u innego czlowieczka. Nie wiem. Jak sie pytalem to mi powiedzial ze calosc sie zamknie w okolicach 1000 zl. Nie wiem czy mial na mysli wymiane calej belki czy lozysk. Jak bede musial wymienic to dopiero bede drazyl temat czy mozna taniej
  
 
Mnie czeka wymiana łożysk i gum. Koszt około 900 zł. Żal ale wolę zapłacić teraz tyle niż potem kilka razy wiecej.
  
 
Ja remontowałem niedawno zawieszenie wielodrążkowe w 406 i kosztowało to mniej niż 2k. W serwisie chcieliby pewnie z 5k ale nawet w przypadku tak skomplikowanej konstrukcji można sobie taniej poradzić: Kupiłem sam w hurtowni wszystkie sworznie-koszt oryg. około 800zl. Kupiłem drążki zbieżności (około 300zl), używaną "łyżwę" znalazłem w pięknym stanie na szrocie za 200. Mój sąsiad- domorosły mechanik "przegonił kury" ze swojego garażu i w ciągu jednego dnia przy małej mojej pomocy i pomocy prasy mechanicznej znajomego udało się to wszystko rozebrać i złożyć z powrotem. Nie było może łatwo bo zawieszenie skonstruowane jest tak by przypadkowy mechanik gładko sobie z tym poradził ale jednak udało się. Potem geometria za 100zł i zawieszenie jak nowe (ciekawe czy przejeździ kolejne 300.000km?) Ostatnio okazało się, że mogłem to zrobić jeszcze taniej bo kupiłem prawie kompletne zawieszenie używane z piastami, bębnami, linkami, bez wachaczy za bezcen=200zł (Allegro rules!) Kupiłem je na zapas a tymczasem wykorzystam łożyska i linki ręcznego z niego, które są warte ze dwa razy więcej niż te 200zł.
  
 
Dobrze to określiłeś "aby przypatkowy mechanik sobie nie poradził". Peugeoty są tak skonstruowane, że każda naprawa wymaga ostrego pieprzenia. Nawet zdemontowanie zderzaka z mojego auta z doświadczonym znajomym blacharzem trwało prawie dwie godziny. Co tu można powiedzieć - wredni Francuzi!!!
  
 
No właśnie "wredni francuzi"... pewnie twój zderzak też przykręcony był na te cholerne wynalazkowate śruby gwiazdkowo-imbusowe, których poprostu jest za dużo, są za miękkie i nawet odpowiednie klucze je niszczą. Ja znam na nie sposób- DIAX. Ucinasz łebki i zdejmuszesz zderzak. Potem przykręcasz go na "normalne" śrubki. Wierz mi, że odkręcenie zderzaka to nic bo przy zawieszeniu jest jeszcze gorzej- Aby dostać się do górnego mocowania wahacza z jakimkolwiek spotykanym na Ziemi
kluczem trzeba (w/g mnie, bo innego sposobu nie wymyśliłem) wywiercić w misce na koło zapasowe dziurkę średnicy około 5cm. Po udanej operacji "ranę" można zaspawać lub zakleić to jakimś silikonem.
  
 
I tak też zrobiliśmy z tymi cholernymi wkrętami. Ale mało tego, każdy wkręt był inny. Podejście wrednych francuzów ma też dobre strony, ich motoryzacyjne wyroby ciężko rozebrać złodziejowi na części