Moja furka...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Siemka! Jestem nowy i chciałbym sie pochwalić swoją furką.Oto jej foty:






Chaiłem też wspomniec o zlocie, jaki zamierzam zorganizować pod wiosnę.
Tu jest do niego link:
Zlot (nie ściema)
Zapraszam wszystkich!
  
 
127 tylko MK I w Twoim bolidzie to kolpaki sa wstretne wywal je
  
 
Wiem że część wybuchnie smiechem a może i nie (mam nadzieje) ale co to znaczy ten MK1 MK3 ??
  
 
Mk1 to Mark 1.
Pochodzi to z Wielkiej Brytani tak sie okreslalo kiedys auta.
Teraz przyjeło sie mówic na golfy mk1 itp a nawet na punto obecne punto to MK3..... Napewno sie pojawi ktos na forum kto wytłuamczy to dokladnie.Mi sie tylko kiedys obilo o uszy na Tvn ktos tłuamczył.
  
 
Mark I, Mark II, Mark III
  
 
Mk1, 2, 3 lub jak to woli mark 1, 2, 3 to kolejne wersje danego modelu samochodu, który przeszedł face lifting, lub wprowadzono nowsza generacje. Odnosi sie to również do innych marek samochodów, np. pierwsze escorty (tył napęd) rozróżniamy jako mk1 itp. Nawet w przypadku poczciwego fiata uno rozrozniamy wersje mk1 i mk2.
  
 
A z tego wynika, że eleganta możemy nazwać Fiat 126p MK3
Śmiesznie brzmi, ale taka prawda

EDIT: eolmint planujesz jakies przerobki


[ wiadomość edytowana przez: elmo126 dnia 2005-02-07 21:22:21 ]
  
 
no to ja jezdze czarnym horhe 126p Mk I
  
 
"Bogu świerzego wiatu" (eolmint) musze powiedziec ze autko naprawde fajne, moze nie tak piekne jak mk2(moim zdaniem) ale prowadzi sie super!!! silniczek jak i skrzynia daja rade!! super wkreca sie na obroty!! przyspieszenie jak i nabieranie predkosci ma extra, nawet lepsze od zoski!!!

Co do samego eolminta to musze powiedziec ze niezle "potyrany beret" (w pozytywnym znaczeniu), po uliczkach lesnych na lodowatej nawierzchni dawal rade!! i pieknie wyszed z poslizgu ktory skonczyl sie obrotem o prawie 360stopni i wyladowal miedzy dwoma drzewami ufffff.... ze 3 zdrowaski zmowilem chyba , mlody rajdowiec rosnie

Autko potrzeboje odnowy biologicznej (blacha+plastiki), no i nowka lakierek, jesli to bedzie - bedzie bardzo ladnie sie prezentowal... wierze w ciebie ze postawisz go na nogi !!

3maj sie, thx za przejazdzke jako kierowca

POZDRAWIAM
  
 
_doman dobrze muwi popracuj przy niej bedzie spoko kolorek i blacha to na poczatek ale i tak niebedzie piekniejsza niz MK1
  
 
Furka rzeczywiście fajna tyle że z zewnątrz trzeba nieco odświeżyć jak dla mnie lakierek i plastiki. Z przodu ta atrapa i ten zderzaczek trzeba poprawić.
Thx za wyjasnienie tych Mk
  
 
widzac slowo "muwi" na pierwszy rzut oka zastanawiam sie w jakim to jezyku....
  
 
Cytat:
2005-02-07 21:17:20, eLMo126 pisze:
A z tego wynika, że eleganta możemy nazwać Fiat 126p MK3 Śmiesznie brzmi, ale taka prawda EDIT: eolmint planujesz jakies przerobki [ wiadomość edytowana przez: elmo126 dnia 2005-02-07 21:22:21 ]


Chcę go zachować jak najbliżej oryginalności, ale zamierzam alusy wstawić tapicerke w srodku, lakier na ciemno-zielony i wydech, by tak nie sterczał z tyłu...ale jak narazie nie mam kasy...jestem uczniem liceum, i nie zarabiam...i tak ten samocod i części jakie zakupiłem do niego, to dla mnie duży wydatek...


[ wiadomość edytowana przez: eolmint dnia 2005-02-07 23:48:31 ]
  
 
No to trochę teraz o tej siódemce: kupiłem ją za 600 zł od kolesia, który wogóóóóóóle nie dbał o samochody. Już ten stan samochodu jest cudowny w porównaniu do tego, co było na początku. Kołpaków nie zmienię, bo innych ładniejszych nie mam. Co prawda to sa matizowskie, ale na samych felgach jeszcze gorzej wygląda. Może pomyślę nad ich wyczyszczeniem, ale to znów byłoby skrobanie szpadlem rdzy, a nie czyszczenie brudów szmatką. Prawda. mk1 i mk2 mają więcej uroku, ale nie było innych do sprzedania akurat w okolicach, a pozatym nie pracuję(uczę się), nie zarabiam, więc nie moge nagle mu zrobić generalnego remontu, bo nie mam za co. Rezygnuję z wielu rzeczy, by kupić do niego jakąs ważną rzecz. Błogoslawieństwem dla mnie jest silnik (903), który bosko sie sprawuje, i wymienić w nim musiałem tylko przewodu zapłonowe, bo prychał momentami(wcześniej były jeszcze fabryczne przewody), mimo iz jest to rocznik 82. Zdążyłem w nim zrobić biegi, skasowałem luzy na skrzyni, podkręciłem obroty, wymieniłem wszystkie lampy na nowe(trochę mnie to kosztowało, znaleźc nieskazitelne nieużywane lampy do mk3) Ogółem i tak nieźle mi idzie, bo myślałem, że będzie gorzej. Teraz pozostało kasowanie luzów na kierownicy i blacharka. A z nią jest jeszcze trochę roboty. Ogółem (moim zdaniem) jak na 18-letniego szczyla, który nie pracuje, a utrzymuje auto z kieszonkowych i lewo zarobionych pieniędzy zajekurwabiście mi idzie(sory za przekleństwo).Co Wy o tym myślicie?
  
 
Znam ten ból. Chciałoby się autko mieć lux. Lakierek zrobić silniczek mocniejszy dać. A tu ograniczenia finansowe Ale naprawde fajny samochodzik.


[ wiadomość edytowana przez: Ostry87 dnia 2005-02-08 00:56:05 ]
  
 
Cytat:
-----------------
Fiat tutejszy od żony ważniejszy...



Fiata nie pobzykasz...no chyba że lubisz (ciasn wydech albo co)..sorka za ot ale nie mogłem się powstrzymać
  
 
Cytat:
2005-02-07 23:08:43, stasiu pisze:
widzac slowo "muwi" na pierwszy rzut oka zastanawiam sie w jakim to jezyku....

muwi to po angielsku film
sorki za OT
  
 
Cytat:
2005-02-07 23:46:41, eolmint pisze:
No to trochę teraz o tej siódemce: kupiłem ją za 600 zł od kolesia, który wogóóóóóóle nie dbał o samochody. Już ten stan samochodu jest cudowny w porównaniu do tego, co było na początku. Kołpaków nie zmienię, bo innych ładniejszych nie mam. Co prawda to sa matizowskie, ale na samych felgach jeszcze gorzej wygląda. Może pomyślę nad ich wyczyszczeniem, ale to znów byłoby skrobanie szpadlem rdzy, a nie czyszczenie brudów szmatką. Prawda. mk1 i mk2 mają więcej uroku, ale nie było innych do sprzedania akurat w okolicach, a pozatym nie pracuję(uczę się), nie zarabiam, więc nie moge nagle mu zrobić generalnego remontu, bo nie mam za co. Rezygnuję z wielu rzeczy, by kupić do niego jakąs ważną rzecz. Błogoslawieństwem dla mnie jest silnik (903), który bosko sie sprawuje, i wymienić w nim musiałem tylko przewodu zapłonowe, bo prychał momentami(wcześniej były jeszcze fabryczne przewody), mimo iz jest to rocznik 82. Zdążyłem w nim zrobić biegi, skasowałem luzy na skrzyni, podkręciłem obroty, wymieniłem wszystkie lampy na nowe(trochę mnie to kosztowało, znaleźc nieskazitelne nieużywane lampy do mk3) Ogółem i tak nieźle mi idzie, bo myślałem, że będzie gorzej. Teraz pozostało kasowanie luzów na kierownicy i blacharka. A z nią jest jeszcze trochę roboty. Ogółem (moim zdaniem) jak na 18-letniego szczyla, który nie pracuje, a utrzymuje auto z kieszonkowych i lewo zarobionych pieniędzy zajekurwabiście mi idzie(sory za przekleństwo).Co Wy o tym myślicie?



o qrde no to sie chopak rozgadal, no no no....

nie, no ale na powaznie to naprawde autko nie jest takie zle!!
na wszystko bedzie czas i zobaczyta chopoki jaka ta 7mka bedzie piekna ... ja caly czas wierze w jej rehabilitacje!!, caly czas nie moge wyjsc z podziwu jak ona ladnie śmiga

POZDRAWIAM
  
 
Cytat:
2005-02-07 22:55:33, Hudy05 pisze:
... ale i tak niebedzie piekniejsza niz MK1



a własnie ze nie bo najpiekniejsze 127 to mk2!!!!!


ale to tak juz jest: ze sie lubi co sie ma.... a uwielbiam 128 sedana a mam zoske , bo w BDG 128 sedana nie bylo...

ale jak narazie to Zoska mi wystarcza
  
 
Dzięki doman! Masz rację. Silnik i skrzynka się ślicznie zachowuje. Ogółem to się na Was zawiodłem. Oczekiwałem tu różnych (positive i negative) komentarzy. A tu głównie kilka osób skomentowało. Ale luz. Ważne, że sie pochwaliłem. Już dziś będzie WIELKI REMAKE! -> polerowanie pastą TEMPO! WOW! (mam centki wyblakłe na lakierze i muszę je usunąć)