Zdarza mi sie, ze jade i nagle wylacza mi sie samochod. Nie wiem od czego. Nie dlawi go wczesniej, ani nie gasna kontrolki. Wazne jest tez to ze nigdy nie zdarza sie to po nocy czy dluzszym postoju. Regula jest jedna, zawsze gdy zatrzymam sie gdzies na godzine lub dwie i potem jade dalej to gasnie. Jak calkiem sie juz wylaczy to probuje go zapalic na nowo. Zazwyczaj po wielu probach startu w koncu zadziala. Choc ostatni przy duzym mrozie juz sie to nie udalo, ale jak mnie kumpel wziol na hol to po 4 metrach zapalil.Zmienilem swiece, przeczyscilem gaznik, kable i nie wiem co dalej. Moze ktos wie co moze byc przyczyna?null
2005-02-08 09:35:24, Phudel pisze:
Czesc,mam problem. Zdarza mi sie, ze jade i nagle wylacza mi sie samochod. Nie wiem od czego. Nie dlawi go wczesniej, ani nie gasna kontrolki. Wazne jest tez to ze nigdy nie zdarza sie to po nocy czy dluzszym postoju. Regula jest jedna, zawsze gdy zatrzymam sie gdzies na godzine lub dwie i potem jade dalej to gasnie. Jak calkiem sie juz wylaczy to probuje go zapalic na nowo. Zazwyczaj po wielu probach startu w koncu zadziala. Choc ostatni przy duzym mrozie juz sie to nie udalo, ale jak mnie kumpel wziol na hol to po 4 metrach zapalil.Zmienilem swiece, przeczyscilem gaznik, kable i nie wiem co dalej. Moze ktos wie co moze byc przyczyna?null
podobnie działo się w renówce mojej żony - okazało się że pała cefka zapłonowa. Trzeba było pojechać na komputer do ASO i wyszło. Inaczej sie nie zdiagnozuje.