MotoNews.pl
  

Nie odpala jak pada deszcz

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich,

Możę ktoś mi pomoże i ma jakieś pomysły bo juz jestem bezradny!!!
Mam Espero, 96 r., 1,5, LPG, 130 000 km.
Jak pada deszcz nie chce mi odpalić a nawet po odpaleniu spada z obrotów. Co to jest?
Wymieniłem już kopułkę i palec rozdzielacza i dalej jest zle?
Na przewodach i świecach przejechałem 11000 km
Błagam!Pomóżcie...
  
 
odpalasz go z benzyny czy z gazu ?
  
 
Witam,
Zapalam tylko na benzynie.
  
 
CIekawe, ciekawe
A czy jak przejedziesz po kilku kałużach to też ma problemy?
Wg mnie należy zobaczyc czy spływająca woda z karoseri, szyb (podszybie z przedniej szyby) nie płynie gdzieś po kablach, nie dostaje się z niepowołane miejsca.
Albo jeszcze innaczej, weź go mocno schlap woda z węża ogrodowego, pojedź na myjnie i zobacz co się stanie-taki sztuczny deszcz.
Sprwadziłbym dokładnie układ wysokiego napięcia (cewka, przewody, złącza) , może są jakieś upływności.
Sytuacja jest ogólnie dziwna i wymaga nietypowego podejścia.
  
 
Kałuża nie ma wpływu. Ani myjnia, itp
Wydaje mi się że to jest problem bardziej wilgoci.
Jeżdże od mechanika do mechanika i nikt nic nie wiem...
  
 
wilgoć to chyba najbardziej prawdopodobne, ostatnio mi nie chciał odpalić, od tak sobie, wsiadłem, rozrusznik kręcił normalnie i nawet załapywał, ale zaraz gasł . Okaząło się , (niestety dopiero po zaholowaniu do warsztatu)że przymarł przekaźnik od odcięcia zapłonu i nie rozłączał odcięcia
taka pierdoło a dzień z głowy, wszystki palny poszły w piz...
  
 
Cytat:
2005-02-08 12:33:18, Maciek1235 pisze:
.... Na przewodach i świecach przejechałem 11000 km....."


A luknąłeś wieczorkiem, albo b.wcześnie rano tak po dobrych kilku godzinach postoju pod maskę....może warto po ciemoku go odpalić i jednak zerknąć czy nie masz mini "dyskoteki" ??
Różnie to z tymi przewodami bywa /świece..hmmm raczej mniejsze szanse że to one są przyczyną takowego u Ciebie zjawiska?......A co masz zamontowane?? /cablo iświce - jakowe?/
  
 
U mnie przy tych mrozach jakie teraz panuja pojawił się podobny problem.Wsiadam rano do auta odpalam zawsze na benzynie pierwsze krecenie auto zapala pochodzi chwile i gasnie przy 2 probie odpalenie smierdzi juz benzyna w calym aucie i nie da rady zapalic do piero po dłuższym kręceniu i dobrym operowaniu gazem a dzisiaj niestety akumulator nie wytrzymał już dłuższych kręceń i była dupa.Dopiero pomoc drugiego akumulatora podpietego przez kable dała rade.Po przejechaniu paru km juz jest wszystko ok ale znowu boje sie jutrzejszego poranka.Moze to wina paliwa moze gdzies przymarza albo cos dolałem dzisiaj troche deneturatu do zbiornika ale watpie czy to cos pomoze.Jakbyscie wiedzieli co moze być przyczyna to dajcie znac.
  
 
Jezeli chcesz sprawdzic instalacje WN stan wieczorem w jakims ciemnym miejscu otworz maske ,wez spryskiwacz do szyb i rozpyl mgiełke wody nad silnikiem . Jezeli masz przebicia to napewno pokaze sie dyskoteka .
  
 
Cytat:
2005-02-08 20:29:30, Zerwikaptur pisze:
Jezeli chcesz sprawdzic instalacje WN stan wieczorem w jakims ciemnym miejscu otworz maske ,wez spryskiwacz do szyb i rozpyl mgiełke wody nad silnikiem . Jezeli masz przebicia to napewno pokaze sie dyskoteka .


Wow!....niezły pomysł na kontrolę

Sergiusz!....wygląda na to że zalewa Ci świece ....a tu przyczyn może być pewnie niestety ze 100...Zacząłbym od świec i układu zapłonowego...to najprostsze....No i oczywista naładowałbym akumulator
  
 
Cytat:
2005-02-08 23:57:12, bogdan1 pisze:
Wow!....niezły pomysł na kontrolę



Niezły, ale opisywany już na forum pare razy
  
 
Cytat:
2005-02-09 00:18:12, -JACO- pisze:
Niezły, ale opisywany już na forum pare razy


Jaco jak widzem tylko punktujesz ludzi ostatnio .....czyżbyś się przebijał na Małysza miejsce w klasyfikacji Modów strony klubowej ??....
No nie doczytałem o tym sposobie nigdzie i nigdy....w końcu jestem tylko szarym klubowiczem
  
 
Cytat:
2005-02-09 01:33:41, bogdan1 pisze:
Jaco jak widzem tylko punktujesz ludzi ostatnio .....czyżbyś się przebijał na Małysza miejsce w klasyfikacji Modów strony klubowej ??....



Nie dość że punktuje, to jeszcze na śniadanie jem bułkę z bananem, a już jutro ogolę jajka na glanc, Zolti napisał, że tego nie zrobi, więc jest bez szans
  
 
Może ci padł emulator, aj tak miałem u siebie że w czasie deszczu nie dąło sie jeżdzić na LPG, była to wina emulatora wilgoć powodowała zwarcie i spadął na LPG z obrotów.
  
 
Panowie dzisiaj z rana auta zapaliło za pierwszym razem chociaż ledwo co myślałem że znowu akumulator nie wytrzyma ale było ok. Wczoraj tez zapalił ale jak puściłem sprzegło i poszedłem drapać szyby to zgasł i była klapa bo przy tym zalewaniu go poległl akumulator ale teraz do rzeczy.Dzisiaj trzymałem go na sprzegle gdzieś przez 5 min i lekko go gazowałem a jk zacząłem puszczać sprzegło to poczułem tak jakby mi auto zaczynało delikatnie ruszac a był na luzie i po całkowitym puszczeniu sprzegła spod maski słuchać było dziwny dżwięk tak jakby coś piszczało albo ocierało albo tak głośno pracowało sprzęgło i obroty zaczynały wtedy spadać jak znów wcisnąłem sprzegło to była cisza i obroty naromalne trzymał i tak co pusciłem to był ten dziwny odgłos dopiero po przejechaniu jakiś 500m uciszyło sie całkowicie wiecie może co sie dzieje z moim autem?
  
 
cze,
wg mnie to wina gestego oleju w skrzyni biegow. przy takim mrozie zwyczajnie gestnieje, po rozgrzaniu silnika i oleju przestaje ciagnac i obroty sa ok.
pozdr
  
 
Jak dla mnie łozysko wyciskowe sie kończy. Jeszcze troche pochodzi ale w końcu padnie.
  
 
Navi chodzi ci o to małe łożysko które wymienia sie z tarcza i dociskiem sprzegła.To mnie nastraszyłeś bo to juz chyba powazniejsza robota bo jak pomysle wyciaganie skrzyni itp....
  
 
Witam!

Odnowie temat, gdyż ostatnio zdarzyło mi sie to samo, i to już po raz drugi. Odpalałem go w dużym deszczu i nie chciał zaskoczyć. Po pewnym czasie dopiero zaskoczył, gdy deszcz ustał. Zajrzałem pod maske i zobaczyłem, że pod mechanizmem wycieraczek jest alarm i "coś jeszcze" (nie wiem co) i to wszystko poprostu zamokło. Centralny działa ale alarm stracił glos Ciekawi mnie co to może być.

druga sprawa, może nie związana ale jednak zaistniała po "piłowaniu w deszczu" to jazda na gazie. Po wciśnięciu mocniej gazu (nawet na luzie na parkingu) wolno wchodzi na obroty i zaczyna sie dusić troche ponad 2500 obr. poprostu jak bym robił przygazowke, mimo że trzymam gaz.

Może wy macie jakąś ideologie do tych "czary mary" z esperalkiem. Wspomne tylko jeszcze że na benzynie cyrków z duszeniem nie ma.