Obniżenie auta - jednoznaczne ze zmianą twardosci.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Posiadam w essim kombi oponki 205/45/16 przód i 215/40/16 tył.W tej chwili jest twardo przez ten niski profil opon.
Autko wysoko stoi na zawieszeniu pytanie brzmi czy po założeniu sprężyn obniżających gdzieś około około -40 jeszcze bardziej bedzie twardo??? czy niższe sprężyny znaczy twardsze.???
  
 
Tak,nizsze jest twardsze.Ale przy seryjnych amorach nie tak bardzo,ale jest
  
 
no to mozemy sie za jakis czas wymienic wrazeniami, bo robimy to samo, tylko w odwrotnej kolejnosci, ja najpierw zalozylem sprezynki Weiteca -40mm (na razie na seryjne amory), a na koniec zimy czekaja nowiutkie fele i oponki wlasnie 205/45 16, jak cos jeszcze wykombinuje z finansami to planuje na wiosne zmienic amory na sportowe, gazowki,
wiec wymiana doswiadczen moze byc ciekawa
a powiedz mi jeszcze czy spoko ci sie jezdzi na tych kolkach, nie obciera nic? i czy profil nie za niski, bo jak widze te dziury ktore sie teraz robia to najchetniej bym zrobil z essa poduszkowiec
pozdrawiam
 
  
jakies problemy z logowaniem chyba, widze ze mnie lyknelo jako anonymous, teraz mam nadzieje ze bede ladnie podpisany, zeby wszyscy wiedzieli kto zacz
pozdro
  
 
Jak zwykle wyjdę na chama który się wywyższa i tak dalej, ale musze powiedzieć że wymiana spręzyn na twarde, krótkie, "sportowe" przy seryjnych amortyzatorach to cięzka głupota, albo niewiedza.
1. auto będzie się prowadziło jak kupa, skakało na nierównościach i bujało
2. zwyłe amortyzatory szybciutko umrą
  
 
no ja mam też takie opony na seryjnym zawiasie i po pierwszym sezonie nic, poprawiło sie kierowalnoś, i prowadzenie, po prostujest gites.
  
 
Azrael - twierdzisz wiec ze stosujac sportowe sprezyny na serie amory - to auto bedzie sie duzo gorzej prowadzilo i gorzej trzymalo w zakretach (niz na seryjnych sprezynach) i bedzie bardziej bujalo i bardziej skakalo na nierownosciach??

- ja nie bede komentowal tych bzdur -
- niech kazdy sam to przeczyta -
- przeciez ty sam sie osmieszasz -
- ty nie jestes chamem tylko jakies dziwne szkoly konczyles -
- albo i nie -

- ty po prostu przeczysz nawet prawom fizyki - miales fizykę w szkole?? wiesz co to za przedmiot??

PS: z jednym tylko sie zgodze - amorki szybciej w dupe dostana -ale to tez oczywiste - fizyka - nooo
  
 
Marcel zrobisz jak chcesz Jak dla mnie to możesz sobie tam kołki drewniane wstawić Ale niestety taka prawda.
  
 
Cytat:
2005-02-09 16:18:14, Azrael pisze:
Jak zwykle wyjdę na chama który się wywyższa i tak dalej, ale musze powiedzieć że wymiana spręzyn na twarde, krótkie, "sportowe" przy seryjnych amortyzatorach to cięzka głupota, albo niewiedza. 1. auto będzie się prowadziło jak kupa, skakało na nierównościach i bujało 2. zwyłe amortyzatory szybciutko umrą


to ja powiem tak: założyłem na seryjne amory sportowe sprężyny -40mm i jakoś nie zauważyłem takich zmian jak opisałeś.....a wręcz przeciwnie....auto prowadziło się lepiej, było twardsze i ogólnie jazda była o wiele przyjemniejsza.....a co do amorków to zrobiłem na tym około 60 000km.....plus to co amory przejechały na seryjnych sprężynach czyli ok 100 000 i nic niepokojącego się z nimi nie działo....do dzisiaj sa w dobrym stanie..wynieniłem je tylko dlatego, że założyłem cały kit......
więc nie opowiadaj takich rzeczy.....niewiem czym poparte sa Twoje informacje, ale moje są poparte własnym doświadczeniem
  
 
Być może poprostu przy -40mm seryjne amory jeszcze przechodzą, przy większym obniżeniu już nie?
  
 
panowe peace - odpuscie Azraelowi kazdy ma jakies doswiadczenia - jeden ma lepiej opanowana teorie drugi praktyke jeden jezdzi po mleko do sklepu drugi zalicza kolejne oesy
  
 
Cytat:
a co do amorków to zrobiłem na tym około 60 000km.....plus to co amory przejechały na seryjnych sprężynach czyli ok 100 000 i nic niepokojącego się z nimi nie działo....do dzisiaj sa w dobrym stanie..




Nie mam więcej pytań... po 100 tys już nie miałeś amortyzatorów. A po kolejnych 60 nie miało prawa się nic zmienić. Nic dziwnego że skrócenie skoku zawieszenia i twardsze sprężyny poprawiły zachowanie auta w którym koła latały jak chciały. Przepraszam Cię ale nawet Bilstein B6 po 100 000 to jest trup, szczególnie na naszych drogach, a co dopiero amorki Motorcrafta.
  
 
Cytat:
2005-02-09 18:58:48, Wojo82 pisze:
Być może poprostu przy -40mm seryjne amory jeszcze przechodzą, przy większym obniżeniu już nie?



Oczywiście jest jakaś wysokośc o która możesz obniżyć auto szczególnie że zwykle sprężyna obniżająca jest progresywna i w małym zakresie odhyleń nie będzie tak dużo twardsza ale twardsza być musi i już przy tych 20-30mm wyczuwane jest niewystarczające tłumienie odbicia amortyzatora, po wpadnięciu w dziurę kiedy spręzyna się rozprostowuje auto wraca jakby za wysoko - nadwozie wykonuje nadmierny ruch. Powoduje to takie charakterystyczne podskaiwanie auta i dość nerwową charakterystykę. Tłumienie dobicia też okazuje się za słabe - na dużych dziurach sportowy amortyzator ma pochłonąć większośc energii tak żeby nie skończył się skok zawieszenia - ten tego nie robi i zawieszene dobija, odbija się od ogranicznika i znowu nie dający rady amortyzator pozwala na nadmierne rozprostowanie zawieszenia w stosunku do stanu normalnego. Sam amortyzator w tych warunkach ma znacnzie więcej pracy i nagrzewa się nadmiernie, na nierównej drodze może to się skończyć zagotowaniem oleju a nawet wybuchem amortyzatora ( w warunkach rajdowych można to czasem zobaczyć - bardzo efektowna sprawa taki wybuch amortyzatora na mecie-stop OSu), oczywiście w warunakch drogowych nic raczej niewybuchnie ale będize się rozgrzewało nadmiernie co prowadzi do zniszczenia uszczelnień, owalizacji tulei amortyzatora wa przez to nieszczeności i dalszego spadku sprawności...

Zaweiszenia muszą być zawsze dobrze zestrojone jako cały zestaw. Czy to tani kit obniżający na ulice czy super wypasione wyczynowe zawieszenie. Na nasze warunki kiedy często tzreba wybierać 10cm dziury znacznie więcej dają naprawdę dobre amortyzatory niż ta nieszczęsna "gleba". Poprawiają hamowanie (skracają jego droge w przeciwieństwie do drogich ulepszeń hamulców), stabilność auta przy dużych prędkościach i oczywiście przyczepnośc w zakrętach.

Niskie zawieszenia oczywiście tak - ale na równe asfalty, a na nierówne..zobaczcie sami jak się ustawia rajdówki. A tam nie mają miękko mieć tylko efektywnie! I owszem auta są niższe niż seryjne ale nei tak znowu niskie, a oni maja amortyzatory których komplet kosztuje często tyle co cały taki Escort. Najważniejsze żeby koła miały kontakt z nawierzchnią - do tego służą amortyzatory, to że buda się będzie torchę baridzje ruszać nie jest aż takim problemem.
  
 
Dzięki za spore wyjaśnienie.
Zresztą od początku nie byłem przekonany do zmiany sprężyn bez amortyzatorów (mam w planie to zrobić kiedyś u siebie, za jednym zamachem sprężyny i amory). Toteż zbieram się do tego długo, bo finanse muszą pozwolić...
Osobiście uważam że zmiana spręzyn na krótsze bez amorków to robienie... powiedzmy półśrodki. Może dla wyglądu, może trochę pomaga, może ktoś myśli że pomaga.
No, ale specem to ja nie jestem...
Wiem tylko że mój mechanik się zawsze podśmiewał z tych u których widział tego typu kombinacje.
Generalnie jak coś robię lubię to robić od początku do końca i po bożemu, jak uczeni twierdzą że ma być tak, to do ich działki się nie wtrącam...
Ale się rozpisałem, choć do Azraela mi jeszcze brakuje
  
 
a ja powiem tylko tyle.....dla mnie koniec tematu....mamy teraz speca od wszystkiego na forum......
mi się przecież tylko wydaję, że się super na glebie jeździ.....bo to nieprawda, lepiej jeździć na serii kolega jeździł wszystkim, próbował wszystkich konfiguracji i jest szefem
  
 
Jesli obnizasz do max -40 to na seryjnych amorach bedziesz mial duzo lepiej niz na zwyklych springach - tak bylo u mnie.Teraz mam zwykle springi spowrotem zalozne i ewidentnie widze roznice.
  
 
W wasze spory to ja się nie wtrącam...
Osobiście lubię zrobić coś jak piszą, od początkku do końca. Może jak pisałem wcześniej przy -40 obleci standardowy amor. Specem nie jestem jak też już pisałem...
Ja zostanę przy uzbieraniu kasy na kpl.
Jak sądzę obydwoje macie swoją częśc racji.
A pozdrawiam Was wszystkich

[ wiadomość edytowana przez: Wojo82 dnia 2005-02-09 23:09:27 ]
  
 
Cytat:
Jak sądzę obydwoje macie swoją częśc racji.




Któego z nas uważasz za kobiete ?? hihihihii
  
 
Cytat:
2005-02-09 23:07:58, Wojo82 pisze:
W wasze spory to ja się nie wtrącam... Osobiście lubię zrobić coś jak piszą, od początkku do końca. Może jak pisałem wcześniej przy -40 obleci standardowy amor. Specem nie jestem jak też już pisałem... Ja zostanę przy uzbieraniu kasy na kpl. Jak sądzę obydwoje macie swoją częśc racji. A pozdrawiam Was wszystkich [ wiadomość edytowana przez: Wojo82 dnia 2005-02-09 23:09:27 ]


wojo.....oczywiście, że cały kit jest 100razy lepszy niż same springi....nikt temu nie zaprzecza.....bo tego się nie da porównać, jak będziesz miał kase na komplet to się nawet nie masz nad czym zastanawiać
ale sa ludzie którzy nie mogą, lub nie chcą wydawać sporej kasy na zawias....i właśnie dla takich ludzi są same sprężyny....bo oni nie potrzebują fury do jazdy po torze wyścigowym....chcą żeby im auto lepiej wyglądało i trochę lepiej się prowadziło
  
 
Ups, na forum się poprawiam obydwaj!