Cieknący olej - PONY

Witam!

Wczoraj byłem na przeglądzie. Wszystko ok, poza cieknącym olejem.
Gość, który robił przegląd, powiedział, że wygląda, jakby miska olejowa była przegnita - olej nie cieknie z jakiegoś konkretnego miejsca ale cała miska jest "spocona" od oleju.
Tak się zastanawiam, co to może być? Wydaje mi się, że gdyby faktycznie miska była przegnita, to olej uciekałby bardzo szybko.
Wprawdzie rano pod autem jest parę kropelek oleju, ale 2tys. temu dolałem litr oleju i jak na razie bagnet pokazuje połowę.
Jakieś sugestie?

pozdrawiam
Schwester

zdarza się. zwłaszcza w hultajach. za bardzo nie ciekną i miska rdzewieje. tak źle i tak niedobrze. u jarka w sonacie się też posypała. swoją jakbym ruszył szczotką drucianą też by sie polała.

Cytat:

2005-02-11 21:45:17, zabel pisze: zdarza się. zwłaszcza w hultajach. za bardzo nie ciekną i miska rdzewieje. tak źle i tak niedobrze. u jarka w sonacie się też posypała. swoją jakbym ruszył szczotką drucianą też by sie polała.

potwierdzam, nowa kosztowała majątek, starej nijak nie dało się pospawać, budowałem nową na bazie starej, po 3 demontażu kupiłem nową

miałem ten sam problem i skonczyło się wymianą miski 170pln olej wydostawał się przez rdzę i cała miska była mokra. dobrze ją wyczysc i zobaczysz gdzie jest dziurka. powinna być od strony rury wydechowej.

Witajcie

Może troche historii o wyciekach oleju z mojego Pony. Jak go kupiłem, mial 195kkm. Gość mówił, że po każdej trasie trzeba sprawidzić olej. Była masakra. Nie wiem ile koleś jeździł z takimi wyciekami. Potrafiło na odcinku 100km wessać-wypluć ponad litr. Przyczyny:
- pęknięty czujnik ciśnienia oleju - wymiana
- niedokręcony filtr oleju - wymiana
- uszczelka pod deklem zaworów - wymiana
Pomogło znacznie ale nie w 100%, pozostały pierścienie i uszczelniacze zaworów. Przy 212kkm wymiana pierścieni, panewek, remont głowicy. Teraz bierze średnio 1l oleju na 10kkm. Uważam, że w miarę przyzwoicie.
Teraz trochę mniej zabawna dla mnie historia. Po wymianie elementów silnik , pojechałem na wymianę oleju po 2kkm. Przy próbie odkręcenia śruby z miski, obkręciła się w misce i już. To była sobota, godzina 13...... Fatalnie. Pomyślałem, że szkoda wydawać kasę na nową michę. W poniedziałek zabrałem miskę i zawiozłem do kolegi. Pospawał mosiądzem i luz. Wtedy dowiedziałem się, że Pony nie ma uszczelki miski olejowej...... Silikon, wyłącznie.
Gadi

No i okazało się, że faktycznie przerdzewiała miska przy rurze wydechowe. Za nową zaśpiewali mi 450zł, o mało zawału nie dostałem, jadę dziś do warsztatu, w którym mi ja pospawają.

Może mi ktos napisać, czy dużo jest roboty z demontażem miski ??

pozdrawiam
Schwester

Cytat:

2005-02-17 11:55:23, Schwester pisze: Może mi ktos napisać, czy dużo jest roboty z demontażem miski ?? pozdrawiam Schwester

dużo nie ma. kilkanaście śrubek na klucz 10. ale niestety do chyba dwóch jest kiepski dostęp. wszystko jednak da się zrobić

pamiętaj, że tam jest olej i lepiej byłoby go najpierw spuścić.

[ wiadomość edytowana przez: zabel dnia 2005-02-17 13:00:11 ]

Jedno pytanie- warto spawac? wiadomo przeciez ze obok spawu jeszcze sszybciej bedzie rdzewiala.Moze lepiej kupic druga uzywana ,raczej nie duzy wydatek a przynajmniej swiety spokoj. Taka moja sugestia w tym temacie .Pozdrawiam.

Po oględzinach mojej miski już wiem, że nie ma co spawać. To tak, jakbym chciał załatać dziury w serze
Na szczęście "gazownicy" uszczelnili mi prowizorycznie miskę silikonem (proszę się nie śmiać, prowizorka jest najtrwalszą forma przetrwania) więc spokojnie moge pojeździc za nową (czyt. uzywaną) miską.

Zadzwon do Lipnika ,Marjusz ma napewno kilka sztuk. Jesli nie bedzie ci sie chcialo jechac to podesle ci poczta. Pozdrawiam.