MotoNews.pl
  

Problemy przy tankowaniu. Zapowietrzony bak?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam zagazowane autko więc tankuję benzynkę raczej rzadko ale teraz miałem dłuższą trasę do Hamburga i byłem zmuszony nalać pod korek. I normalnie szlag mnie trafiał jak miałem nalać do końca. Co chwilę odbijało i musiałm ciurkać do baku przez prawie 15 min. Co może być i jak sobie z tym poradzić.
  
 
Witam.
Mam to samo. Jedyny sposób ( przynajmniej u mnie ) który działa to przekręcenie "sikawki" w lewą strone. Czyli jak wkładasz pistolet do wlewu to włóż go nie pionowo tylko poziomo, tak żebyś rączke miał jak to sie mówi " za piętnaście trzecia". Wtedy możesz wlac po korek w minute. Pozdro.
  
 
Niestety tak też nie działa i nigdy nie działało. Kumpel właśnie tak robi ale niestety u mnie pewno problem poważniejszy.

Dodam jeszcze, że pierwszy "haust" paliwka wchodzi jak w masełko a potem to tylko ciurkanie.

[ wiadomość edytowana przez: Marcin_J dnia 2005-02-16 13:33:36 ]
  
 
Proponuję zerknąć tutaj jak sobie ludki radzą

Pieszczoty wlewu paliwa
  
 
Marcin_J, a może po prostu masz zatkany (zagięty) przewód odpowietrzający zbiornika ?
Właż pod auto i sprawdź czy jest w porządku. Pod nadkolem tylnym również sprawdź.
  
 
OK. Jak się zrobi cieplej to sprawdzę ten przewód odpowietrzający. Miałem tylko nadzieję, że jest jakiś sposób "tu puknij, tam stuknij i gra".

Dzięki za wszystkie pomysły
  
 
Wystarczy nie wciskać pistoletu do oporu w otwór, lecz tak aby tylko otwarła się klapka zaworu zwrotnego i paliwko leje się bez problemów do baku.
  
 
Nie wkładaj pisoletu do końca i przekręć go w lewo. Ja tak zawsze robię.

Ostatnio już była o tym mowa! (jakieś 3 tygonie temu)
  
 
haaaa, no to ja mam jeszcze inny kłopot - co Wy na to? -
tankuję sobie niewiele i rzadko (bo jeżdżę na LPG więc nie trzeba mi wiele) zwykle za 20-30 zł, zakręcam korek idę zapłacić, wsiadam i...... jak zaczarowany - nie zapali. Cholera mnie bierze, piłuję go piłuję i wkońcu złapie, pokrztusi się i ..... potem już jest git, i tak do następnego tankowania. Dodam że na codzień normalnie pali pięknie, niezależnie od pogody, humoru i inych czynników, zapala bez pytania, problem jest zwykle tuż po odejściu od kasy na stacji paliw... A co do tematu wlewania - no u mnie też trzeba spluwę wkładać do połowy, wtedy leje się ok.
 
 
uuuu a to co a niespodzianka? anonymous? napisałem ten post będąc zalogowanym, ciekawe dlaczego tak go "podpisało"...
  
 
Cytat:
2005-03-09 01:42:29, DjHacker pisze:
Tankuję sobie niewiele i rzadko, zwykle za 20-30 zł, zakręcam korek idę zapłacić, wsiadam i...... jak zaczarowany - nie zapali. Cholera mnie bierze, piłuję go piłuję i wkońcu złapie, pokrztusi się i ..... potem już jest git, i tak do następnego tankowania.




Mnie to wyglada na jakis syf w baku. Jak wlewasz benzyne wtedy sie podnosi, miesza z benzyna i leci do silnika przez to go dlawiac. Nic innego mi nie przychodzi do glowy...
  
 
no może to i syf, tylko co z nim w takim razie zrobić? na razie to nie dokucza w codzienności, tylko po tankowaniu, śmiem więc twierdzić że to raczej sprawa jakaś inna. Jakby był syf (czego nie wykluczam) to raczej byłyby problemy częściej, nie tylko po zakręceniu korka. A może coś z odpowietrzeniem? jak go odkręcam to zawsze jest "pssssst"
  
 
Odpowietrzanie zbiornika paliwa odbywa się za pomocą zbiornika par paliwa .Znajduje on się za nadkolem prawego przedniego lewego koła.Zbiornik ten podłączony jest ze zbiornikiem paliwa.Jak chcesz obejrzeć to na obrazku to poszukaj na rosyjskiej stronie www.autodealer.ru-link możesz znaleść na forum.Powodzenia
  
 
w pośpiechu popełniłem błąd.Ma być:lewe przednie koło
  
 
ma być;lewe przednie koło.Przepraszam
  
 
Znalazłem, wyciągnąłem i nie wiem co zrobić dalej.
tam sie nie można dostać. tylko dekielek a pod nim membranka przycisnięta sprężynką. Niby od spodu też coś jest ale nie wiem czy to się rozbiera, a jesli już to jak bo wyglada na dość szczelne. Może trzeba wymienić membranke. Poradżcie co robić dalej.
  
 
nie chciało wejść to dlatego są dwa posty
Czy któryś z modów mógłby jeden usunąć?
dzieki
  
 
No i się zaczęło,,,,,a raczej stało,,,,w sumie to nie bardzo rozumiem co, jednak od jakieś czasu(ostatnie kilka tankować Pb) nie mogę zatankować auta benzyną, gdyż każdorazowe włożenie pistoletu i próba tankowania powoduje wybijanie go. A następnie okazuje się, że NIBY bak jest pełny(czasem się przeleje), ale po odpaleniu wozu okazuje się, że wskazówka drgnęła w górę ledwo co. Pytanie: czy jest to powodem zapowietrzenia baku? ewentualnie przewodów,,,bądź innych gadżetów?
Jakie muszę przedsięwziąć środki by się tej usterki pozbyć?

P.S. Po dzisiejszym tankowaniu Pb, po wyjeździe ze stacji benzynowej zaczęły spadać obroty do 600 i szarpało autem,,,,,,totalnie zgłupiałam. Lecz po przejechaniu kilkuset metrów wszystko wróciło do normy. I co to było???
  
 
Kiniu masz zapowietrzony zbiornik!
Jak pomóc nie wiem, bo nigdy ni miałam takiego problemu!
Mam nadzieję, że koledzy z klubu cos nam w tym temacie powiedzą. Dla Ciebie na teraz, a dla mnie dla zapamiętania na (może, nie daj Boże) przyszłość!
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2006-11-24 22:22:32, mifinka pisze:
Kiniu masz zapowietrzony zbiornik! Jak pomóc nie wiem, bo nigdy ni miałam takiego problemu! Mam nadzieję, że koledzy z klubu cos nam w tym temacie powiedzą. Dla Ciebie na teraz, a dla mnie dla zapamiętania na (może, nie daj Boże) przyszłość! Pozdrawiam


Mifcia na to wygląda, że to gówno się zapowietrzyło. Jednak w jaki sposób skoro ZAWSZE mialam połowę luż ponad pól zbiornika Pb.
I oczywiście z przyjemnością wysłucham, poczytam wskazówek, których udzielą Klubowicze/czki