Sprężyny

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wymieniałem dziś sprężyny z tyłu i mam taką wątpliwość bo umieszczenie sprężyny w kielichach amortyzatora nie sprawiło trudnośći wystarczyło trochę silniej nacisnąć i śruba weszła. Czy to jest normalne. Dzięki z góry za odpowiedź
  
 
czym scisnales? rekami?
  
 
tak, rękami
  
 
Ma chłopak parę
  
 
hmm to raczej normalne - mialem identycznie - tam prawie cala sprezyna pracuje wiec zeby skrecic amorek wcale nie trzeba duzej sily
  
 
Cytat:
2005-02-17 05:53:37, tjmdm pisze:
Ma chłopak parę



może coś ćwiczył??
  
 
tak samo jest przy sportowych sprezynach..... nie trzeba nic siagac
  
 
No właśnie ....a jak dawno już mówiłem ,że do tyłu nie potrzeba żadnego ściągacza to niektórzy z kolegów wyśmiali mnie i nazywając wtedy "Strong Manem".Dla tych którzy dalej wątpią polecam w jakiś pogodny wiosenny dzionek spróbować samemu wymienić sprężynki z tyłu i niech sami poczują na własnej ręce że wystarczy naprawdę lekko nacisnąć kielich żeby zmontować kolumnę zawieszenia i włożyć tą poprzeczną śrubę.Naszczęście większość z nas opiera swoje porady na własnych doświadczeniach a nie na wiedzy zaczerpniętej z dziwnych gazet w których niestety piszą różne dziwne rzeczy mające niekiedy niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Pozdrawiam
  
 
hihihi... henryk, nie da sie nie wyczuc emanujacej z ciebie dzikiej i nie opanowanej satysfakcji a tak na serio... ostatnio mialemte sprezynki w rece z mk5.. i da sie je wyginac rekami
  
 
no to jesli wy sciskacie sprezyne rekami to ja sie pozniej nie dziwie ze sa posty typu "spod dobija prze 5 osobach" "niski essi na zwyklych sprezynach"
Uprzedzam i powiem ze tak, zakladalem sprezyny do swojego. nowe K+F i nie ma sily zebym je zalozyl na kolumne sciskajac je rekami.
Skoro sprezyny sie uginaja pod naporem rak (pewnie jakies 30-40 kg) to co ona musi robic pod wazacym tone autem
  
 
mazzi mowimy o tylnych sprezynkach - teraz przy pelnym obciazeniu nic nie dobija

przod mialem problem ze skreceniem w przyrzadzie
  
 
Cytat:
2005-02-17 12:39:37, mazzi19 pisze:
no to jesli wy sciskacie sprezyne rekami to ja sie pozniej nie dziwie ze sa posty typu "spod dobija prze 5 osobach" "niski essi na zwyklych sprezynach" Uprzedzam i powiem ze tak, zakladalem sprezyny do swojego. nowe K+F i nie ma sily zebym je zalozyl na kolumne sciskajac je rekami. Skoro sprezyny sie uginaja pod naporem rak (pewnie jakies 30-40 kg) to co ona musi robic pod wazacym tone autem



Mówie o tylnych fabrycznych sprężynach...Jeżeli nie wierzysz to przykro mi.Często zdarza mi sie jeździć z pełnym obciążeniem(5 osób)...i jakos nic mi specjalnie nie dobija.Ale skoro uważasz że na jedną sprężyne przypada tona (szczególnie z tyłu) to ciekawy jest ten Twój escort.Ja jestem jednak zwolennikiem orginalnych części do auta a K+F raczej chyba nie były fabrycznie montowane w escortach.Mam nadzieje ze Twoje kopuły w karoserii to wytrzymają.

[ wiadomość edytowana przez: Henryk dnia 2005-02-17 20:36:26 ]
  
 
Cytat:
2005-02-17 09:55:12, liked pisze:
hihihi... henryk, nie da sie nie wyczuc emanujacej z ciebie dzikiej i nie opanowanej satysfakcji a tak na serio... ostatnio mialemte sprezynki w rece z mk5.. i da sie je wyginac rekami



Nie chodzi mi tu specjalnie o jakąś dziką satysfakcję...cieszę się tylko...nie ukrywam że ktoś potwierdził to co już dawno mówiłem.
  
 
jest henryk tak jak powiedziales... niektorzy teorie opisuja niektorzy praktyke
  
 
wiem że to zabrzmi niewiarygodnie ale ja do mkv założyłem przednie sprężynki bez przyżądu,ale to było przy wymianie seryjnych na eibachy ,ale te są duuuużo krótsze od seryjek
  
 
Cytat:
2005-02-18 00:08:07, kurpi pisze:
wiem że to zabrzmi niewiarygodnie ale ja do mkv założyłem przednie sprężynki bez przyżądu,ale to było przy wymianie seryjnych na eibachy ,ale te są duuuużo krótsze od seryjek



o to bardzo odwazny kolega jest - choc nie widzialem tych krotszych - swoich sie balem w kazdym badzrazie
  
 
Cytat:
2005-02-18 07:58:37, PUNIU pisze:
o to bardzo odwazny kolega jest - choc nie widzialem tych krotszych - swoich sie balem w kazdym badzrazie



I słusznie ze się bałeś przednich...ja swoich przednich też bałbym się bez ściągacza (chociaż jak widać też się da podobno).Ja do przednich używałem ściągacza własnej produkcji zresztą ....natomiast do tylnych nie potrzeba.
  
 
za tylne tez sie zabralem sciagaczem ale po chwili znudzilo mi sie krecenie i poprosstu scisnalem palcami kilka zwojow - pozatym amorek odkrecilem tylko z gory - dolu nie ruszalem i caly zabieg w ten sposob przeprowadzilem
  
 
ja tez przednie sciagam bez sciagacza.... sa tak krotkie ze ze nie musze sciagacza zakladac