MotoNews.pl
  

ASO w Krakowie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
proszę doświadczonych użytkowników o polecenie stacji

pozdrawiam
piotr
  
 
Jedno jest pewne: Anwę należy omijać szerokim łukiem
Pozdro.
  
 

Kiedys na początku było moze ciężko ale teraz i na czesciach jest szybko i bezproblemowo a do tego bardzo sympatycznie a serwis i sama osoba p. Pawła Bobera jest mocnym punktem ASO co sam mialem sie okazje przekonac i nabrac do nich zaufanie.

[ wiadomość edytowana przez: Cromm dnia 2006-03-22 21:41:28 ]
  
 
Omijać z daleka ASO. Mi wystarczyła rozmowa a raczej kilka rozmów telefonicznych z
Sowier na wrocławskiej . Miałem kiedyś walniętą pompe wspomagania kierownicy , a gostek do mnie że pompa kosztuje 2000 zł ale może się da coś zrobić. Wartość samochodu to 5000 więc sorry .Wymiana tarczy hamulcowych , klocków to jakieś 1200 zł w ASO , mój mechanik zrobił to za 450 zł. Strach jechać do takiego serwisu.
Do ASO mam awersje. Kiedyś serwisowałem w ASO Peugeota. Podczas naprawy źle założyli kable i miałem zwarcie w samochodzie. Po prostu zaczęło się palić i żeby było śmieszniej to na stacji benzynowej. Oczywiście żadnej rekompensaty ani słowa przepraszam.
Moją toyote serwisuje tylko u znajomego mechanika i żadnych innych "magików" do niej nie dopuszczam . Facet naprawde super solidny i ceny ma przystępne. Nie robi tylko najnowszych wózków z elektroniką.
Jakby co to podam namiar: 012 4231934
  
 
Cytat:
2005-02-18 12:46:51, Perzan pisze:
Jedno jest pewne: Anwę należy omijać szerokim łukiem Pozdro.


Perzan... to jak cholera dojechać do P lazy?
W Anwie nie znali się na Nissanach a co dopiero na toykach. Jest tam rozwalająca laska na częściach, gorąco ją pozdrawiam Ciekawe czy kupili jej już instruktaż wykraczający poza dywaniki pod nogi i wycieraczki
  
 
Ostatnio w Anwie "na częściach" siedzi strasznie niekumaty koleś. Ciężko się z nim dogadać. Chyba nie bardzo wie, gdzie co powinno być w aucie. Ciekawe, czy już się nauczył co zrobić, żeby się rysunki mieściły na ekranie ?
Szkoda, że tam tak jest, bo mają niezłą lokalizację.
SerwisSJ - do Plazy można też dojechać z innej strony.
  
 
Cytat:
2005-02-25 14:23:57, serwisSJ pisze:
Perzan... to jak cholera dojechać do P lazy?



Od.... hmmm... tylca !

Ewa: lokalizacja jest chyba jedynym plusem Anwy
Ja tam wolę do Nowaka wykręcić i mam załatwione szybko i sprawnie. (chyba że chodzi o komplet spinek i śrubek do nadkola hehehehehe... ) Inna sprawa, że gość na częściach ( chyba szef od części ) na mój widok ucieka do magazynu i wypycha stamtąd innego "na strzał"
Ale ogólnie jest OK i nie mam co narzekać
Pozdro.
  
 
Byłam tam wczoraj, tzn. u Nowaka, po zamówione uszczelniacze do pompki od wspomagania hamulców. Nie powiem - grzecznie było i znacznie bardziej, że się tak wyrażę, kompetentnie. "Na częściach" siedział taki duży rudawy. Czy to ten, który przed Tobą ucieka Perzan ?
Aha. Gumki zamówiłam telefonicznie i nie chcieli zaliczki !
  
 
Cytat:
2005-02-26 08:54:30, BabciaEwa pisze:
Byłam tam wczoraj, tzn. u Nowaka, po zamówione uszczelniacze do pompki od wspomagania hamulców. Nie powiem - grzecznie było i znacznie bardziej, że się tak wyrażę, kompetentnie. "Na częściach" siedział taki duży rudawy. Czy to ten, który przed Tobą ucieka Perzan ? Aha. Gumki zamówiłam telefonicznie i nie chcieli zaliczki !


Hehehe pozdrów tego "dużego rudawego" ode mnie toż to sam kierownik części Mr. Krzysztof M.
  
 
Na razie się tam nie wybieram, ale jak kiedyś będę - chętnie pozdrowię.
  
 
Cytat:
2005-02-26 08:54:30, BabciaEwa pisze:
Byłam tam wczoraj, tzn. u Nowaka, po zamówione uszczelniacze do pompki od wspomagania hamulców. Nie powiem - grzecznie było i znacznie bardziej, że się tak wyrażę, kompetentnie.



A nie mówiłem...

Cytat:
"Na częściach" siedział taki duży rudawy. Czy to ten, który przed Tobą ucieka Perzan ? Aha. Gumki zamówiłam telefonicznie i nie chcieli zaliczki !



Tak, tak. To ten sam Wysyła zawsze ob. Roberta na linię frontu No cóż... lekko ze mną nie mają, przyznaję się bez bicia
Ode mnie chcieli tylko raz zaliczkę i to bardzo dawno temu, jak zamawiałem dwururkę Od tamtej pory robiłem zamówienia po kilkaset złotych i wszystko na telefon
Pozdro.
  
 


[ wiadomość edytowana przez: Cromm dnia 2006-03-22 21:47:48 ]
  
 
Za tydzień czeka mnie wyprawa po " pieczątkę w książeczce gwarancyjnej " kończą się dwa latka mojego autka. Do ANWY mam najbliżej i pewnie tam pojadę, chociaż niektóre teksty na forum mogą zniechęcić "zaryzykuję"- działają ponad rok może czegoś się nauczyli .Do "Nowaka" wbrew opiniom niektórych kolegów nie pojadę nigdy (byłem raz dziękuję) wolę do Katowic.

...CROMM ........
Też słyszałem że do ANWY przeszły jakieś "rekiny" od Rączki z Huty ale to chyba dla nich z korzyścią ,to był dobry serwis.Mój Ojciec serwisował tam swoją Corollkę 100 i był zadowolony.

Po wizycie przekażę Wam moje "wrażenia z odwiedzin nowej stacji Toyoty" Jak będzie kicha pierwsi się o tym dowiecie......
  
 
Rekiny od "rączki" przeszły juz dawno na Zakopianską, w ANWIE nie pracuje nikt mający długoletnie doswiadczenie z toykami (może roczne ) , a wiem od ob. Krzysztofa M. i ob. Roberta G. że u nich jest jeden mądry mechanik, więc metodą małego załącznika może mozna oddać auto temu mądremu

A poza tym kierownikiem serwisu jest tam ob. Jacek K. swego czasu najlepszy mechanik toyoty w naszym kraju...
  
 
Czyli wychodzi ze tylko pan Jacek zna sie na rzeczy i nie spiepszy niczego ??
  
 
Niestety pan Jacek pracuje w garniturze
  
 
No ale po godzinach chyba serwuje ludziom swoje uslugi poza ASO i zdejmuje swoje gustowne wdzianko ? )

Jest tam wogole teraz jakis dobry mechanik na codzien naprawiajacy auta znajacy sie na swoim rzemiosle czy same paproki ?

[ wiadomość edytowana przez: cromm dnia 2005-03-07 20:48:24 ]
  
 
Pięć gwiazdek ... no może cztery dla serwisu Anwy no i jedna dla części.Wrażenia z wizyty w Anwie dość pozytywne. Na przeglądzie Avensisa byłem kilka dni temu salonik ładny w środku czyściutko krzaki mają egzotyczne atmosfera jak w kościele podczas ślubu z góry "Marsz weselny" na okrągło, wszyscy w ruchu, gość z serwisu od razu mnie "obskoczył" i zaczął gadkę "dzień dobry proszę usiąść i tak dalej " samochód mi zabrali poobkładali pokrowcami i zaproponowali kawkę (chyba wczorajsza ) przez szybkę mogłem obserwować swoje auto "z lotu ptaka" mechanik się uwijał może dla tego że widział mnie w szybie.Wybrałem się na wycieczkę zapytać o wycieraczki do corolki Ojca siedział w częściach "mruczek" Pan P pytał mnie o nr nadwozia bez którego nie chciał mi pomóc? jakoś wreszcie "doszedł" do ceny.Wróciłem na górę i dotrwałem do końca przeglądu.Trochę ich poobserwowałem i myślę że można im zaufać. (przynajmniej ściągają koła do przeglądu). Gość z serwisu zaproponował mi jazdę próbną po przeglądzie(pierwszy raz w mojej przygodzie z serwisami Toyoty),nic nie zepsuli a nawet umyli mi auto,więc jestem zadowolony.Nie wiem jaki mają poziom mechaników ale dla laika wyglądało to nieżle.Gość który wydawał mi auto pracował u Rączki " kojarzę go z wyglądu, mówił "do rzeczy",chociaż słyszałem że jest to jedyna kompetentna osoba mająca pojęcie o Toyotach w Anwie. Na deser skrobneli mnie na niecałe 600 stów i zaprosili ponownie za rok.

P.S. Dla BabciEwy
Gościowi z części jeszcze nie mieszczą się
obrazki na ekranie...

pozdro ...dla wszystkich klubowiczów i nie tylko.
Luka
  
 
W Anwie pracuje jeden były mechanik od Rączki,teraz jest kierownikiem serwisu.Jest nim Paweł Bober.Jeżeli macie problem to rozmawiajcie tylko z nim.
  
 
Ja wprawdzie nie miałem bezpośredniego kontaktu z serwisem Toyoty ale już kilkukrotna rozmowa przez telefon kompletnie mnie zniechęciła do korzystania z ich usług. Moja Toyota to rocznik 1987 więc było sporo do zrobienia. Rozmowy z autoryzowanym serwisem Toyoty Sowier na Wrocławskiej w Krakowie są przezabawne.
Ostatnio szukałem rury od wlewu paliwa bo moja zardzewiała. Myśle sobie rura zwykła więc nie opłaca mi się szukać zamienników. I pytanie do szanownych forumowiczów ile może kosztować zwykła rura w serwisie Toyoty?
Pan sprawdził i powiedział że spoko na drugi dzień może być - rura 530 zł + kawałek gumowej nakładki 170 zł.
Tak więc strach jechać do takiego serwisu - bo jak już wezną Toyke w obroty to nie ma zmiłuj !
O fachowości się nie wypowiadam bo tak jak mówie nie miałem z nimi kontaktu . Jednak wszystkie wyżej wymienione naprawy robiłem z powodzeniem u swojego mechanika który bierze około 20 zł za godzine. Dodam jeszcze iż z racji wieku i zużycia mojej Toyki większość napraw wymagała niezłego kombinowania. Podejrzewam więc że rachunek w serwisie Toyoty wyszedłby astronomiczny.

Reasumujac serwis autoryzowany Toyoty jest nastawiony głównie na nowe samochody (z elektroniką) i niewiedze klientów że można coś naprawić kilka razy taniej. W salonach jest miła atmosfera , kafelki i bajery - czysty chwyt marketingowy że by potem zgolić klienta. Ceny z kosmosu. Ktoś tu wspomniał o 600 zł za sam przegląd - rozbój w biały dzień. Za 600 zł to podejrzewam że mój wózek naprawiałby się cały tydzień u mojego mechanika.

pozdrawiam





[ wiadomość edytowana przez: PiterK dnia 2005-03-27 20:13:06 ]