MotoNews.pl
  

Parę słów o Polonezie 1,9 GLD

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Nazywam sie Rafał Muszczynko i piszę ponieważ trafiłem na stronie na opis Poloneza z silnikiem 1,9. W opisie tym znajdują się pewne nieścisłości... Tak się składa, że przez ponad 5 lat dane mi było jeździć Poldkiem z tym właśnie silnikiem (ostatnie 3 lata jako kierowca) i nie mogę zgodzić się z podanymi przez Was danymi dotyczącymi zużycia paliwa. Otóż z moich doświadczeń (a zużycie liczyłem przy każdym tankowaniu) wynika, że podane przez Was 7-7,5 litra/100km Polonez 1,9 rzeczywiście pali w mieście, ale w zimę gdy silnik jest niedogrzany! Poza zimową porą auto zaspokaja się zużysiem w granicach od 6,5 do 5,8 (delikatna jazda). Na trasie zaś Polonezik 1,9 potrafi pociągnąć od 8 litrów (średnia prędkość jazdy 140km/h, lato, autostrada), poprzez 6,5 (średnia około 120km/h), aż po 4,8 litra przy ekstra delikatnej jeździe 85-90km/h (udało mi się 2 razy). Średnio przez 100 tys km auto zużywało 6,5 litra paliwa na każde 100km. Dodam, ze auto jeździło głównie po mieście z 1-2 osobami na pokładzie, ale co ważne... było dobrze dotarte. Dużą rolę gra też co się w ten silnik wlewa... na kiepskim paliwie auto potrafi utracić wiele mocy... prędkość maksymalna potrafi spaść do 110km/h i potrafił spalić 7-7,5 litra/100km (mówię o ekstremalnym paliwie, które raz mi wlano na CPNie)... z kolei na dobrym paliwie Polonez szedł 160km/h i robił setkę (od 0 do 100km/h) poniżej 20 sekund, a przy oszczędnej jeździ... pisałem wyżej. Dodam, że auto było w pełni seryjne... choć przez produkcję było 'prowadzone' przez znajomych (dzieki temu nie mialo np. wyjacego mostu).
  
 
Z calym szacunkiem dla Twoich doswiadczen, ale jak mogles jechac Polonezem 1.9 GLD z predkoscia 160 km/h skoro taki model jedzie conajwyzej 144 km/h? Juz nie mowiac o sredniej predkosci na autostradzie rzedu 140 km/h. A nie miales przypadkiem przeklaman na liczniku?
  
 
Witaj Rafale@Zużycie paliwa jest sprawą bardzo indywidualną,a wartości,które podajesz nie są przecież drastycznie odmienne od tych z opisu na stronce.Wiadomo,że każdy jeździ inaczej i w innych warunkach,stosuje inne materiały eksploatacyjne itd.Zatem jednemu PN GLD zuzyje 6l/100km a drugiemu 8.W opisach zawsze podaje sie wartości średnie,a nie rekordy,które uzyskuje dany kierowca.(ech ale się nawymądrzałem )Pozdrawiam i gratuluję oszczednego autka!

[ wiadomość edytowana przez: kaovietz dnia 2003-01-29 22:29:34 ]
  
 
Przeklaman na liczniku nie mialem jak sprawdzic.. moze i byly... tego nie wiem... ale nie sadze prawde mowiac... moj Ojciec lubil czasem wcisnac i zawsze predkosc z licznika rownala sie tej z suszarki... a co do drugiej odpowiedzi... nie ma juz czego gratulowac... ten Poldek juz nie istnieje... poszedl na zlom w pazdzierniku po tym jak w Ojca wjechal pijany mlodzik w 17 letnim maluchu... Trzeba przyznac ze kolo mial farta, bo wyszedl caly z malca... a czesci kaszlaka zbierali po calej okolicy... kolo przednie lewe znaleziono okolo 50 metrow od miejsca wypadku.... dodam, ze Ojciec jechal przepisowe 60km/h wiec to nie sila pedu byla... to Maluch jezdzil bo farba go trzymala.

Niemniej gdyby teraz mozna bylo kupic nowego Poloneza Caro 1,9 GLD, to bralbym bez zastanowienia... po 100 tysiacach silnik byl ledwo dotarty... no i ten dzwiek... gong diesla jest piekny, choc mylnie nazywany halasem... niestety powyzej 120 juz nie jest tak pieknie... wtedy to juz jest halas.
  
 
Każdy z egzemplaży jest inny, i ma inną charakterystykę. Na stronie są dane w jakis sposób uśrednione bo nie sposób opisac każdego z przypadków. Tak więc jeśli chodzi o eksploatację, a w szczególności normy spalania paliwa, to sa one różne. Nawet przy obecnie używanych naszych klubowych autkach różnice wynikają niekiedy 50% ( jednym pali w mieście 11, a drugim 16 litrów gazu). To wszystko zależy od konkretnego modelu, sposoby jazdy, dbania o podzespoły, silnik, elektrykę, wymianę oleju itd. Tak więc jeśli chodzi o normy spalania to..... Polonez nie ma żadnych
Jeśli natomiast rozminelibyśmy się z prawdą w innych danych typu przełożenie, moc, sprawy osprzętu itd to chętnie przyjmiemy wszelkie uwagi i zostaną naniesione określone poprawki.
  
 
Ojojoj !A to gnój-nawalony jechał to przeżył i nic pewnie nie poczuł na dodatek.Szkoda autka .Nowego już nie kupisz,ale możesz rozejrzeć się za jakimś ładnym kilkulatkiem .
  
 
Wiesz, trudno stało się... nie mam Mu za złe, że przeżył... wręcz przeciwnie... ciesze się... przynajmniej się potwierdziło, że głupi ma szczęście . A co do Poldasa, to 1,9 kilkulatka nie chcę ryzykować... niestety większosć takich aut, to albo ex transportówy, albo Taxi. Mało było 1,9 używanych przez osoby prywatne i do użytku prywatnego. A jeżeli, to właściciele ich nie sprzedają, bo to naprawde silniki nie do zabicia.
  
 
Cytat:
A co do Poldasa, to 1,9 kilkulatka nie chcę ryzykować... niestety większosć takich aut, to albo ex transportówy, albo Taxi. Mało było 1,9 używanych przez osoby prywatne i do użytku prywatnego. A jeżeli, to właściciele ich nie sprzedają, bo to naprawde silniki nie do zabicia.

I tu sie z kolegą zgadzam, tyczy sie to tez innych modeli , ja juz uzywanego auta nigdy niekupie człowiek uczy sie na błędach a ja popełniłam go juz dwa razy wystarczy
  
 
Co do kupna autka to chyba mnie nie będzie stać na nowe. Ja mam wynik 1:1:1. Jedno nowe (złe), jedno używane, stare od znajomego( b. dobre), i jedno używane od obcego( obecne złe). Tak więc następnym razem jak będę kupował, to bez pośpiechu, po mału, pojade do znajomego mechanika, niech go obejrzy i tyle. I wiem, że niekiedy jest lepiej kupić rok starszy model, za nieco wyższą cenę niż chodzą ogólnie na rynku ale w dobrym stanie, niżeli być chytrym i mieć przekonanie "jaka to mnie wspaniała okazja spotkała". W 95% nie ma okazji!!!!! Jeżeli ktoś ma dobre autko to się ceni bo wie co ma, a najczęściej jest tak że jak ktoś chce sprzedać nieco taniej niż inni ten sam rocznik to albo mu się sypie, albo zaraz zacznie i chce go wypchnąć do ludzi. Przy zakupie to polecam znajomego, wiesz ile czasu poświęca na wizyty u mechanika, wiesz jaki ma stosunek do dbania o samochód, wiesz czy był bity, co w nim było robione, a co trzeba zrobić. Poza tym niekiedy pomoże ci w naprawie bo juz zna ten model ( tyczy się tych którzy po raz pierwszy kupuja dany model).
To nieprawda że 1,9D kupowali taryfiarze, i kierowcy. jest jeszcze wiele takich w prywatnych rękach, ale tak czy siak jak ktoś go kupował to dlatego że dużo jeździ
  
 
Cześć Rafał !!!
Potwierdzam - miałem przyjemność jeździć Twoim Poldkiem 1.9 i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
W opisie tym znajdują się pewne nieścisłości...


W gwoli ścisłości dodam tylko że ten artykuł nie jest naszego autorstwa, jest on udostępniony przez tygodnik AŚ, zresztą to chyba widać gdyż pozostała treść jest dostępna na stronie AŚ
  
 
Cytat:
2003-01-29 23:02:56, Raffi pisze:
A co do Poldasa, to 1,9 kilkulatka nie chcę ryzykować... niestety większosć takich aut, to albo ex transportówy, albo Taxi. Mało było 1,9 używanych przez osoby prywatne i do użytku prywatnego.



Ja kubiłem Poldka ex-transportowego (Brembosa) i nadal służy mi jako auto transportowe.
Kilka razy woziłem nim złom do skupu, śmiecie z garażu a śmietnik, nie dalej jak przedwczoraj wiozłem nim ok. 200kg zbutwiałych kawałków drewna pomieszanych z ziemią i żużlem, a jutro jadę nim po żwir
  
 
hehehe... moj woził kiedyś cegły na trasie Suwałki-Warszawa... 200 cegieł x 5 kursów... nie chciałem przeciążać, a jeździłem często do Suwałk i cegły przy okazji jechały. Poza tym woziłem nim także: rower, worki cementu, wapna, piachu, żwiru... trochę mebli, komputery, narzędzie budowlane. Prócz tego oczywiście jeździła nim cała rodzina na działkę... 5 osób + pies i masa bagażu... ogólnie to już trochę tył siedział, ale piór nigdy nie musiałem klepać.
  
 
Rzeczywiscie kupno dobrego 1.9 GLD to problem. Zanim zdecydowalem sie na Nubire to chcialem koniecznie kupic takiego Poldka. Niestety nie mialem mozliwosci kupienia lepszego egzemplarza. Wszystko co ogladalem to widac bylo, ze ma sporo km na liczniku mimo pokazywanych 80-100 tys. Dlatego Raffi, wspolczuje straty samochodu.
  
 
Cytat:
Kilka razy woziłem nim złom do skupu, śmiecie z garażu a śmietnik, nie dalej jak przedwczoraj wiozłem nim ok. 200kg zbutwiałych kawałków drewna pomieszanych z ziemią i żużlem, a jutro jadę nim po żwir



Janio, ale to chyba na przyczepce.........bo do bagarznika to by Ci chyba za dużo tego żwiru nie weszło.....no chyba że masz resory on Jelcza

Pozdrawiam Cosmo
  
 
300kg żwiru można wozić i nawet mocno po tym nie siada o ile jedzie tylko jedna osoba. A 300kg to już 2-3 duże worki żwiru, piachu, czy czego tam potrzeba... wiem, bo mój 1,9 też jeździł z takimi łądunkami... coprawda trasa miała aż 3km, ale kursów robiłem z 10. Tak to jest jak sie remont robi.
  
 
Cytat:
2003-01-30 14:35:07, Raffi pisze:
300kg żwiru można wozić i nawet mocno po tym nie siada o ile jedzie tylko jedna osoba. A 300kg to już 2-3 duże worki żwiru, piachu, czy czego tam potrzeba...

To raczej sie nadaje do tematu "Co wsadzić do Poldka"


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2003-01-30 17:07:02, OLO pisze:
To raczej sie nadaje do tematu "Co wsadzić do Poldka"


Oj gdybym chciał opisać, co ludzie Poldkami wozili, to byś się za głowę złapał, że to możliwe... coprawda widziałem jak po takim transporcie wszystkie amorki to wymiany, a pióra do klepania, a i sprzęgło trochę już zjechało się napewno... ale koleś jak miał do rozwiezienia szampony, to rozwiózł... 900kg w budzie trucka i blisko 1,5 tony na przyczepce... pomagałem ładować to wiem... żebyście widzieli jak On ruszał, albo jak Mu dupa siedziała... to był widok.
  
 
No i przywiozłem ten żwirek.

Znajomy załadował mi grubo około 400kg bo chlapaczami tarł o jezdnię jak stał. Odległość górnej krawędzi błotnika od jezdni wynosił 54cm z prawej i 56cm z lewej (ok. 2cm szczeliny między opona a nadkolem )
Trasę Pruszków-Warszawa (ok. 15km), którą normalnie robię góra 15min zajęła mi 40min. jechałem tak 30-40km/h.
No i oczywiście na skrzyżowaniu Hynka i Al.Krakowskiej zainteresewali sie moim wehikułem Panowie Blue Power .
Cena wywoławcza: mandat 200zł i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego.
Cena transakcyjna: "Dobrze niech pan jedzie. W razie czego ja nic nie widziałem"

Najlepsze było na początku:
- Panie kierowco! Co pan wiezie?
- Ja? Zwir.
- Zwir??? Acha. To ile pan tego naładował!???
- A nie wiem. Bo to znajomy ładował.

(...)

  
 
Cytat:
2003-01-30 20:11:12, Raffi pisze:
Cytat:
2003-01-30 17:07:02, OLO pisze:
To raczej sie nadaje do tematu "Co wsadzić do Poldka"


Oj gdybym chciał opisać, co ludzie Poldkami wozili, to byś się za głowę złapał, że to możliwe... coprawda widziałem jak po takim transporcie wszystkie amorki to wymiany, a pióra do klepania, a i sprzęgło trochę już zjechało się napewno... ale koleś jak miał do rozwiezienia szampony, to rozwiózł... 900kg w budzie trucka i blisko 1,5 tony na przyczepce... pomagałem ładować to wiem... żebyście widzieli jak On ruszał, albo jak Mu dupa siedziała... to był widok.



a pozniej widac lekko nadlamane Trucki na pol

Janio to miales farta