Awaria Roverka - silniczek krokowy - niewiarygodne ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Niewiarygodne ? mnie orędownikowi niezawodności Roverka ? padł silnik krokowy przepustnicy...
Skąd wiedziałem ze to silniczek krokowy?- a z tej prostej przyczynę ze na czas wyścigów w których często biore udział wyciągam mikser gazowy i przy tej czynności odpinam wiązkę do silniczka. A potem prawie zawsze zapominam o tym aby ja z powrotem zapiąć ? wiec znam objawy.
Już miałem sięgnąć do archiwum forum i poczytać na ten temat gdy po wjeździe do garażu mowie sobie ? tylko cztery srobki ? odkręcę i zobaczę co tam w środku słychać.
Odkręciłem i nic nie widzę ?wszystko czyściutkie i tak naprawdę nic tam nie ma.
I tak od niechcenia poruszyłem przepustnicą. I zauważyłem ze bardzo trudno ja ruszyć z położenia spoczynkowego. Już wiedziałem dlaczego silniczek nie działa po prostu jest za słaby a przepustnica się przycina. Wziąłem srodek do czyszczenia silnika w aerozolu i popsikałem nie oszczędzając po osi przepustnicy. Poruszałem kilka razy, przeczyściłem szmatką a później WD-40 popsikałem obficie jeszcze raz a potem to wszystko przesmarowałem.
Odpalam i .... działa!! J
I pomyśleć ze moja teoria o psuciu się auta gdy nie jeździ działa! A nie jeździł tylko jeden dzień i to wystarczyło aby się przepustnica przycięła.
Ale prawdę mówiąc objawy pojawiły się już trochę wcześniej. Gdy silnik się trochę rozgrzał obroty stabilizowały się w okolicach 850 RPM jak szybko odpuściłem pedał gazu obroty spadały prawie do zera i dopiero po chwili wracały do prawidłowych. Czasem zdarzało się nawet ze auto gasło. Wtedy zrzuciłem to na karb innego stosunku propanu do butanu który zmienia się w zimie.(mam LPG).
Cała ?naprawa? silniczka trwała 10 min i nawet nie przebrałem się w brudne ubranie aby to naprawić.
Tak wiec zanim zainwestujecie kilkaset złotych w nowy silniczek krokowy ? sprawdźcie czy przepustnica się nie przycina.
  
 
Cytat:
2003-01-31 17:13:08, ww296 pisze:

Tak wiec zanim zainwestujecie kilkaset złotych w nowy silniczek krokowy ? sprawdźcie czy przepustnica się nie przycina.



Tak jest

bardzo czesto w roverku za niestabilne obroty odpowiada rozslawiona przepustnica
  
 
No nie WW - nie strasz ludzi.
Lubisz siac groze, ja myslalem ze w jakis dziwny sposob faktycznie go zepsules a tu tylko przepustnica;p,
ja swoja jeszcze raz rozkrecam dokladnie na wiosne aby sprawdzic jak szybko osadza sie subst. oleista w niej, ale nie przejmuj sie - -Twojego Roverka nie tak latwo popsuc a na pocieszenie powiem Ci ze moje popychacze tez juz odmawiaja posluszenstwa i dopiero przy 70st. sie nie tluka;p;p.
A zgodnie z Twoja rada coraz czesciej odmulam samochodzik, a co do spalania i tak ja mialem racje i sie teraz pochwale - 9 literkow wachy w miescie przy jezdzie z czestymi przyspieszeniami
  
 
No nie panowie teraz to mnie zaskakujecie. Jakbyście zajrzeli na stronkę PTK to znaleźlibyście dużo opisów na temat przepustnicy w 1,4 mojego autorstwa. Widać jak uważnie czytacie tamto forum (albo już nie czytacie ). A oto dowody. Poczytajcie sobie bo jest tam kilka rzeczy ciekawych:
Tryb serwisowy przepustnicy
Tak BTW jak prosiłem was o pomoc to tylko Kordek4 i AndrzejS byli zainteresowani a reszta mnie chyba olała. W sumie to może mnie nie lubicie albo wcale was nie interesuje to co ja piszę.
Jeśli nie to przestanę się z wami dzielić swymi doświadczeniami.
  
 
He he, ludzie piszcie coś, bo Bocian nam sie obrazi i sobie pójdzie i będziejednego Roverowca mniej.
Bocian miał kilka przebojów to ma wiadomości na ten temat
  
 
Nie no spoko Bocian twoje texty ( innych też )mam wydrukowane ,bardzo mi pomogły i pomagam teraz innym. A o ROVER_kowych silnikach jest mało danych( w języku ojczystym)
A innym myśle nie chce się przeglądać forum PTK i FSO AK i tyle.

ENTER

[ wiadomość edytowana przez: wojtala dnia 2003-01-31 19:21:03 ]
  
 
Cytat:
Kordek4 pisze:

Bocian miał kilka przebojów to ma wiadomości na ten temat


A najciekawsze że chyba już doszedłem jak to działa i jak to to się reguluje .
  
 
Bocian - wcale sie nie obrazilem, ale ostatnio mam normalnie urwanie torby i nie czytam praktycznie postow, no moze czasem o fotoradarach na forum Street Racers, sesja trwa i to jest normalnie tragiczne, ale juz sie niedlugo konczy to bede nadrabial zaleglosci, wlacznie z zaleglosciami przy Autku
  
 
Cytat:
2003-01-31 19:05:09, Bocian_s_313_PTK pisze:
Tak BTW jak prosiłem was o pomoc to tylko Kordek4 i AndrzejS byli zainteresowani a reszta mnie chyba olała. W sumie to może mnie nie lubicie albo wcale was nie interesuje to co ja piszę.
Jeśli nie to przestanę się z wami dzielić swymi doświadczeniami.



Bocian. Nikt cię nie olał. Pomyśl lepiej tak: Jak ktoś nie czuje się dobrze w tym temacie to po co miałby zawracać ci głowę farmazonami na przykład ja: na silniku Rovera to znam się... jak kura na pieprzu.
  
 
Bocian - dobrze ze dzielisz sie wiedza i spostrzezeniami z innymi.
Staram sie czytac wszystkie Twoje posty. Sa sensowne (pomimo ze niekiedy sie nie zgadzam) i mozna dowiedziec sie z nich ciekawych rzeczy.
Sorry ze nie sprawdzalem tych obrotów silnczka - ale powiem szczerze ze nie bardzo wiedzaiałem o co chodzi - widzisz ja nigdy jeszcze nie rozbierałem przepustnicy ani nie ruszalem niczego w osprzecie silnika Rovera (oprocz alternatora - ktory i Ty masz uwalony).
Wymieniałem jedynie filtr paliwa i zimerring na listwie - bo jakis mechanik zakladał listwe na sile i go uszkodzil.
Cały czas przymierzam sie do przeczyszczenia kanalikow w dolocie i wtrysków - ale na razie wszystko chodzi i nie zagladam bez potrzeby pod maske. W zasadzie strasznie denerwuje mnie maly zbiornik do spryskiwacza bo przez to musze otwierac maske... no i ta czesta zmiana oleju - co 15 000 km - no przeciez wyrobia mi sie zawiasy na masce . Dlatego raczej nie otwieram bez [potrzeby maski - bo nie lubie wlasnie po to kupiłem roverka.
Ale w razie potrzeby - pisz pomoge jak tylko bede mogl.
  
 
Cytat:
Niewiarygodne ? mnie orędownikowi niezawodności Roverka ? padł (...) {nie ważne co }

hehe... trafiła kosa na swego .
Ale poważnie – masz cholerne szczęście, bo by Cię ścisnęło jakbyś miał wydać sześć stów na to badziewie.
Ave!
  
 
eee tam - Mrozek - powiedz mi jak silnik krokowy moze sie zepsuc?? no moze go usmazymy jakos; ale raczej sie nie da, za niskie napiecie aby nawet woda mogla go zniszczyc, po za tym czlek jest zdolny i zapodalby silnik krokowy innej firmy -istotna jest tylko liczba krokow na obrot,
a tak po za tym to silnikow krokowych do roverka juz nie ma - sa cale zespoly przepustnic - jedyne 1500PLN 2000PLN w ASO,
dobre co??
  
 
Cytat:
2003-01-31 19:42:19, ww296 pisze:
W zasadzie strasznie denerwuje mnie maly zbiornik do spryskiwacza bo przez to musze otwierac maske... no i ta czesta zmiana oleju - co 15 000 km - no przeciez wyrobia mi sie zawiasy na masce . Dlatego raczej nie otwieram bez potrzeby maski - bo nie lubie wlasnie po to kupiłem roverka.



a co ja mam powiedzieć dzięki mojej cięzkiej nodze musze dolewać ok 1l oleju na 1000 km ale za to mam zbiornik spryskiwaczy z VW i nie musze tak często doleważ płynu i sikają mi ja trza i nie narzekam na stam zawiasów przy masce

Niemiał człowiek problemu kupił POLONEZA

[ wiadomość edytowana przez: bodziot dnia 2003-01-31 23:39:49 ]
  
 
Cytat:
2003-01-31 21:49:11, erpes pisze:
...silnikow krokowych do roverka juz nie ma - sa cale zespoly przepustnic - jedyne 1500PLN 2000PLN w ASO,
dobre co??


Są na szrocie koło siedlec kompletne urzywane przepustnice z Roverów po 200. Mają silniczek i czujnik położenia itd....
  
 
Cytat:
2003-01-31 21:49:11, erpes pisze:
... po za tym czlek jest zdolny i zapodalby silnik krokowy innej firmy -istotna jest tylko liczba krokow na obrot,
...



A po co kombinowac jak padnie mozna kupic uzywany - ostatnio duzo jest czesci uzywanych do Roverka - ostatnio spotkałem sie z całym dolotem wraz z listwa wtryskową za 300 zł - przebieg 60000km
Ale uwazam podobnie jak TY ze tam sie nie ma co zepsuc jesli sami cos nie pogrzebiemy.
  
 
Bocian nie olalem Cie

poprostu zawsze sie spiesze ale odpowiem CI na to pytanie czy najpierw silniczek krokowy przesuwawa sie w dol czy w gore.

sorrki ze tego jeszcze nie zrobilem

  
 
Ufffff..... WW ale straszysz już myślałam ze padło ci zupełnie auto i nie będziesz się ścigać Ale skrzyni nie naprawiaj tylko tak mam jakieś szanse
  
 
Na szczęście wymyślono coś takiego jak Caro Plus GSI i słowo "jazda" Polonezem nabrało zupełnie nowego oblicza, a słowo "awaria" odeszło w zapomnienie i wszyscy żyli długo i szczęśliwie......................hehe.
  
 
caly zespol przepustnicy byl chyba na allegro za 100 pln, kup teraz 300 zl
  
 
niestety nie obylo sie bez dokladnego czyszczenia przepustnicy.
Ciekawostka - po wyjęciu całego modólu przepustnicy czysciłem to prepaatem podobnym do WD-40.
Jesli przepustnica jest zamknieta jest idealnie szczelna wlalem tego preparatu do zamknietej i przez okolo minutę nie wyciekła z niej ani kropla tego silnie penetrującego płynu. Po dokładnym wyczyszczeniu przepustnica nie zamykala sie juz tak dokładnie - podwyzszyly mi sie wolne obroty tak gdzies do 900 RPM i czasem sakakały do 1000 teraz po dwoch dniach wszystko wróciło do normy. Ale przez te dwa dni zauwazyłem znaczny wzrost zuzycie gazu - tak gdzies o 3 litry.
Wniosek - zanim zaczniecie wymieniac osprzet dokladnie trzeba spradzic przepustnicę.
I NIGDY, NIGDY nie zakladajie zadnych dodatkowych sprezyn odciągających przepustnicy poniewaz ułozyskowana jest ona w aluminium i jkikolwiek sila działająca na nią zpowoduje jej wyrobienie i nieszczelnosc i w konsekwencji klopoty z wolnym, zapalaniem i spalaniem.
Sprezyny fabryczne sa tak skonstrułowane i zamontwane ze nie powoduja jakiegokolwiek nacisku poprzecznego na przepustnica osadzone sa na takiej plastykowej tulejce i działaja tylko w osi przepustnicy. Zresztą popatrzcie na posty Bociana - mial on sprezyne dodatkową i musiał lutowac przepustnice.
Linka od gazu jest zamontowana dosc dobrze bo jest prawie calkowicie prosta. Powinna ona w polozeniu spoczynkowym miec niewielki luz aby nie obciazac niepotrzebnie silniczka krokowego.
Jesli jest stara i ciezko chodzi warto wymienic - jest niedroga - kilkanascie zł tylko bardzo cieżkie dojscie od strony kabiny - mocowania do pedału.
Izka - niestety chyba na razie wycofam sie z wyscigów - widzisz co mi sie dzieje z autem to nie skrzynia tylko regenerowane sprzegło nie wytrzymuje i pali sie przy ruszaniu z ponad 6000 RPM - niestety nie wyłoze prawie dwoch tysiecy na nowy oryginał.
Zresztą moj polonez przejechał juz swoje i niestety obserwuje postepujące zuzycie wszystkich elementów procz silnika.
Teraz np mam problem z tylnymi hamulcami po 50 000 km od wymiany szczek i tłoczków znowy poszedł tłoczek (oryginalny lukasa) przynajmnij z jednej strony i skonczyły sie szczeki. Teraz znów przydała by sie wymiana wyszyskiego łącznie z bebnami - a koszty straszne no chyba ze zastosuje toczenie bebnów (nie jestem zwolennikiem tego rozwiązani) i nieoryginalne elementy. Ostatnio załozyłem do przodu nowe nieoryginalne klocki i chociaz nie zauwazyłem pogorszenia skutecznosci hamowania to niestety piszcza coraz bardzie - dzieki za takie rozwiązanie.
Alternator mam uszkodzony i chyba nie bede go naprawił az całkiem padnie - po łaczeniu długich swiatem (mam dodatkowe w grilu) napiecie spada do niewiele ponad 12 V. Ogrzewania szyby i pzeciwmgielnych prawie wcale nie uzywaam - wyłaczan swiatła podczas odpalania (nigdy tego nie robiłem) itp - cóz trzeba sie przyzwyczaic - te typy tak maja.
Pozatym zauwazyłem znaczą utratę sztywnosci nadwozia - przebieg zrobił swoje. Chyba pora wymienic Poloneza...