Gaźnik w 2108

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Temat gaźnika w 2108 był już co prawda poruszany, nie mogę jednak znaleźć na forum problemu z którym się spotkałem.
Zauważyłem nieszczelnosci na ośkach przepustnic w gaźniku.
Po wyjeciu starych uszczelek przepustnic założyłem dorobione uszczelki wykonane z teflonu.
Teraz zaczął się problem.
Po rozgrzaniu silnika ( normalna praca) uszczelki prawdopodobnie pęcznieją i przepustnice obracają sie ciężko.
W zwiazku z tym chciałem się dowiedziec, czy ktoś miał podobny przypadek i jak go rozwiązał.
W zestawach naprawczych nie spotkałem w/w uszczelek.
Może należy je wykonać z mosiądzu lub wymienic cały gaźnik na nowy.

Z góry Dziekuję za wszelkie informacje.
Pozdrawiam.
  
 
Jako, że nie mogę znaleźć wątku, w któym pisałem o rozebraniu swojego gaźniczka i przyniesieniu go do domciu, to musze tutaj zadać takie oto pytanie:
Jak wykręcić śrubkę nr. 8?
Podejrzewam, że ona może mieć trochę wspólnego z moim spalaniem, a mechanikowi, któremu dałem swój samochód i gaźnik do naprawy chyba nie przyszło do głowy tego wykręcenie
Ze śrubką nr. 7 nie było problemów, natomiast 8 kręcę i kręce i nie chce się wykręcić



[ wiadomość edytowana przez: MikeB dnia 2005-03-20 16:44:54 ]
  
 
Mi też nie udało się jej wymontować! I za groma nie wiem jak to zrobić
  
 
Poradzi ktoś coś na stale zacinający się zawór elektroniczny (odcinający)? Bo cały czas się psuje i chyba hurtem zaczne je kupować
  
 
Polecam (popierając to swoim doświadczeniem) kupować membranki do gaźnika, oddzielnie zapakowane w zgrzewane torebeczki, a nie luzem w worku z resztą zestawu naprawczego do gaźnika.
Membranki z zestawu po prostu wytrzymały mi 2-3miesiące i nie podejrzewałem, że to one mogły nawalić
  
 
Walcze z tym gaźnikiem od 2 miesięcy. Taki sam jest w Tavrii.
Nr 8 się wyciąga - to nie jest śrubka. Łapie się kombinerkami i wyciąga. Tam jest kólka na sprężynce.

Co do luzu na ośce. Żadne tam cuda z teflonu. Trzeba wymienić tulejki osi przepustnicy. Jest z tym trochę zabawy i wizyta u dobrego tokarza, z dokładnymi wymiarami, później trzeba wybić te co siedzą w gaźniku, wcisnąć nowe dotoczone na wymiar.... Ale się opłaca. Ja tak zrobiłem - luzów nie ma. Tylko podstawa - jeśli samemu to porządnie pomierzyć ośkę oraz gniazda tulei w gaźniku (Może zaistnieć konieczność zebrania papierem ściernym trochę materiału z zewnętrznej części ośki, tam gdzie siedzi ona w gardzieli, bo części ośki ślizgające się po tulei mogę mieć minimalnie mniejszą średnicę właśnie z racji pracy z tulejami mosiężnymi). No i te tulejki chyba najlepiej z mociądzu. Można zrobić na wymiar i docierać np pastą tempo (do polerowania lakierów ) Bo po osadzeniu tulejki w gnieździe jej średnica wewnętrzna minimalnie spadnie. Trochę zabawy ale warto

To tyle co wiem.
A ponieważ ja nadal walczę ze swoim gaźnikiem, a raczej się poddałem, bo już nie wiem co to jest: więc jutro złożę wizytę człowiekowi, który się tym zajmuje profesjonalnie. Zobaczymy co on z tym zrobi.

Pozdrawiam
spik
  
 
NO więc w samarze, nie ma tak dobrze, bo to nie wychodzi kombinerkami
  
 
Że tak powiem niemożliwe a próbowałeś go przekręcić ? Przecież to nie jest inny gaźnik, to jest kropka w kropkę ten sam. Jeśli to się kręci we wszystkie strony i nic się nie dzieje, to jest to wciśnięte. No ale jak Ci to nie wyłazi to ja nie wiem
Mnie wylazło
Pozdrawiam
  
 
Kręciło się w obie strony - Mechanior też to samo robił i też nie wyjął
Nie wiem, może są jakieś inne oznaczenia na gaźniku Zresztą kto wie... Nie zaprzeczam, bo nie widziałem gaźnika w tavrii, bo myślałem, że tam mniejsze są gaźniczki i nie solexa...a tu prosze - suprise
  
 
Tavria ma silnik 1,1 wiec potrzebuje sporych dziurek w gaźniku
Małe sprostowanie: To nie jest Solex Jakby to był Solex to te gaźniki śmigałyby elegancko. To jest "na licencji" I wykonanie pozostawia troszke do życzenia.

A z tym zaworkiem spróbuj może wyciągać kręcąc lewa-prawa-lewa-prawa. A tak zasadniczo, jeśli ta kulka Ci wchodzi do środka i sprężynuje jak ją puścisz wracając w poprzednie położenie, to daj sobie spokój Z tego co pamiętam to jest przelot do komory pływakowej, więc jak luźno chodzi to jest git.
Pozdrawiam
  
 
Mów za siebie
Ja już teraz jestem posiadaczem oryginałów, tyle że chyba wujek przywiózł mi nie to i będzie musiał niestety przy następnej wyprawie wymienić poza tym trzeba to do czego mieć przykręcić...wszystko jeszcze zwisa i powisa
Narazie gaźnikiem sie nie bawie - nie chce mi sie i nie mam czasu
Ale Tobie życzę powodzenia