Sprzęgło w Dohc

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!!!
Dwa tygodnie temu zrobiłem przeszczep, udał się. Z grubsza wszystko jest wporządku chociaż na razie jeżdżę tylko na gazie bo nie mam przekaźnika do kompa i pompki paliwowej. Ale nie w tym rzecz.
Wczoraj rano jak odpaliłem sprzęta w garażu i wcisnąłem sprzęgło usłyszałem coś w rodzaju cichego "pisko-zgrzytu" . Domyślam się że będzie to łożysko, tylko które: dociskowe czy te kulkowe na wałku? Czy da się to rozpoznać przed rozebraniem? A wogóle to jakie są tam te łożyska, pasują od fiatolota lub od poldka? Bo wolę je mieć zanim rozbiorę.
Pozdro dla wszystkich i z góry dzięki za info.
  
 
jak przy wciśnięcu to oporowe
  
 
oporowe jest idetyczne jak w polonezie
  
 
Rozebrałem i sprawa wygląda następująco:
łożysko oporowe sprawne, ale wymieniłem przy takiej robocie bo później nie będzi mi sie chciało drugi raz rozbierać...
małe łożysko kulkowe troche rozwalone ale nie w stanie krytycznym
tarcza sprzęgłowa cienka, ale nie to było problemem bo nity były schowane, tarcza rozwaliła się w środku i przy wysprzęglaniu dostawała bicia...
nowa do argenty kosztowała mnie 160 zł, plus inne koszty to w sumie wychodzi mi 250 zł
nie jestem pocieszony bo sie z kasy wypłukałem ale cóż...
pozdro dla wszystkich