Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
![]() keen Miłośnik FSO Passat 94'; Komar 81 ... Ostrowiec Świętorzyski | 2003-02-05 15:27:24 1' Wpadłem na tory kolejowe, wypadł kierunek
- umocowany na kawałek drutu dziła do tej pory (około 6 mc) 2' Wakacyjny wyjazd nad morze. Urwałem linkę od pedału gazu. - linka od hamulcy + śróbka z dziurką na linke i nakrętka z roweru górskiego. Około 25 minut roboty. Obroty wyregulowane długością linki. 3' Droga na spot do Borska.Godzina ~3.00 nad ranem urwana wypalona rura wydech (tuż za złączeniem z pierwszym tłumikiem) - zestaw naprawczy : puszka po orzeszkach Felix (robiąca w samoch. za dodatkową popielniczkę). Blacha z puszki zwinięta. Przykręcona w urwanym kołnierzu zamiast uszczelki i wsunięta do urwanej rury. Robota około 1,5 godz. Przejechałem na tym ponad 850 km. |
Konrad Miłośnik FSO MB 190 Warszawa | 2003-02-05 16:30:33 W grudniu ubiegłego roku jadąć Chełmżyńską zauważyłem nagły skok temp. Jak się okazało pękła rura na kolanku odprowadzająca wodę z chłodnicy. Zacząłem kombinować ![]() ![]() ![]() Kiedyś zgasło mi wszystko na sterowniku od gazu. Musiałem na krótko włączyć zawór od gazu.-ale to był pikuś ![]() Pozdrawiam, Konrad [ wiadomość edytowana przez: Konrad_Polk dnia 2003-02-05 16:37:44 ] |
![]() SPAjK Miłośnik FSO Wziuut 2 ... | 2003-02-05 23:46:41 Raz jadąc do Płocka za Płońskiem wywaliło mi chłodzenie, dokładnie padł uszczelniacz w pompie. Na stacji kupiłem to sreberko w proszu, szybki uszczelniacz. Wsypałem, jadę, cieknie dalej, nastepna stacja, dolewka wody i kolejne dwa uszczelniacze. 10km dalej juz z pompy nie cieknie woda ale srebrna mazia od uszczelniacza. Wsypałem jescze jeden i w napadzie wściekłości wpadła mi do chłodnicy ta fiolka, w której był ów uszczelniacz. Wściekły kopnąłem w koło, odpalam, nie cieknie ![]() ![]() |
![]() yakoob polonez fso1,5 SLE+Lpg Wrocław | 2003-02-06 08:26:55 Kiedyś miałem Skodę 105, wybrałem się nią na wakacje nad morze (do Darłówka), zaraz za Wrocławiem, auto mi staneło i nie chce jechać, dodam że prawko miałem jakieś 3 miesiące i nie miałem zbyt dużego doświadczenia, nie miałem pojęcia co się stało, ale o godzinie 1 w nocy zaczęłem rozbierać gażnik, przeczyściłem go (okazało się że był paproch w dyszy) i zacząłem składać wszystko do kupy, no i oczywiście przykręcając obudowę filtra powietrza do gaźnika ukręciłem śrubę ![]() Kierowco pamiętaj: SAMOCHÓD MOŻE ZABIĆ!!!!!!!! Nie tylko ciebie. [ wiadomość edytowana przez: yakoob dnia 2003-02-06 08:38:07 ] |
![]() Bartek-Lodz Miłośnik FSO 2xLancia Kappa 3.0 V ... Łódź | 2003-02-06 09:28:54 Ja jechałem kiedyś do Częstochowy, nagle usłyszałem dziwne hałasy pod maską a auto zaczeło dziwnie tracić moc. Zjechałen na stacje, podnosze maske a tu się okazuje, że aparat zapłonowy wyje jak diabli. Pomyślałem, że to kopułka, więc niewiele myśląc wyjąłem z bagażnika zapasową, zamontowałem i jade dalej. Po jakiś 20 km efekt powrócił. Ledwo dojechałem do Częstochowy i odrazu na serwis a w serwisie mnie załamali, powiedzieli, że zatarł mi się aparat zapłonowy (miał przejechane 220 tys.) a nowego ani jakiejś używki to u nich nie dostane. Jak się zapytałem czy dojade do Łodzi to powiedzieli, że nie ma takiej możliwości. Olałem sprawe, kupiłem WD-40 nalałem ile wejdzie - pomogło - dojechałem do Łodzi bez żadnych przeszkód.
A co do Borygo to po planowaniu głowicy trzy razy pękały mi przewody, dopiero jak wymieniłem wszytkie na nowe to się uspokoiło. Straciłem 21 litrów nowego Borygo. |
Dax Polski Fiat 125p 1,3 Grodzisk Maz. | 2003-02-06 10:21:44 Tuż przed wigilią silnik wypluł jedną swiece, do tego rozwalił się gwint w głowicy i dupa.... załamany wróciłem piechotą do domu (na szczęście zdażyło się to jakieś 3km od domu) i napisałem rozpaczliwego e-maila na liste dyskusyjną http://fso.lotnisko.net Tam szybciutko dostałem poradę. Otóż w takim przypadku należy gwint świecy oczyscic i okręcić cienkim miedzianym drucikiem, koniec drucika dobrze jest wyciągnąć poza gwint tak aby po wkręceniu wystawał z głowicy. Następnie nalezy taką świecę dobrze dokręcić.... i jeżdze tak do tej pory. Kupiłem już komplet uszczelek pod glowice i głowiczki więc w kazdej chwili mogę dać głowice do tulejowania, ale jakoś mi sie nie śpieszy ![]() |
Konrad Miłośnik FSO MB 190 Warszawa | 2003-02-06 10:51:46 1.5 godziny temu. Najpierw założyłem łańcuchy w garażu potem wyjechałem na drogę "wiejską" która prowadzi do szosy lubelskiej. Już chce zdejmować łańcuchy bo swoje zrobiły, a tu PĘK... i linka gazu szlak trafił. Śpieszyłem się strasznie. Pobiegłem do garażu po "coś". Nie miałem dokładnego pomysłu. Linkę gazu miałem w samochodzie ale wymiana nie wchodziła w grę. Złapałem kawałek przewodu elektrycznego. Puściłem do środka Poldka, zrobiłem oczko, zaczępiłem "o gaz" i tak dojechałem na czas regulując gaz ręką ![]() |
![]() Janio Miłośnik FSO To pole jest za małe ... Pruszków | 2003-02-06 11:24:41
Nie trzeba wcale zrzucac głowicy aby naprawić gwint. Są fachowcy co robią to na zamontowanej głowicy. Rozwiercają otwór i wkręcają tulejke stożkową która samouszczalnia połączenie. I gwint jest potem lepszy niz aluminiowy bo stalowy. Wiem co mówię, bo sam tak mam. Już 3 lata. |
![]() KiLeR Miłośnik FSO CC VK/E-36 318p Kozie Boby Zdrój ;) | 2003-02-06 12:03:51 Z fajnych akcji, to w malcu zlamal mi sie wahacz z tylu. Dojechalem tak do domu.
Z takich slabszych akcji, to wczoraj okolo 21szej OLO ukrecil mi srube regulacyjna do zaworow - pilnik, brzeszczot i sruba jak nowa... |
![]() Jojo Miłośnik FSO SI /PF 125 '77 Warszawa-Bemowo | 2003-02-07 23:07:10 A mi dziś urwała się linka gazu. Zadzwoniłem po tate żeby przyjechał i mnie scholował pod dom. Ale daliśmy spokój, bo z Włoch na Bemowo to dzis makabra było przejechać ok 17. Wiec kupiliśmy linke pojechaliśmy do domu na obiad i o 20 wruciliśmy po poldka. Ale zamiast go holować to wymieniłem linke (godzina czsu) ,tylko troche śnieg padał, i wróciłem do domu własnym samochodem.
|
![]() Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2003-02-08 02:24:33 Mnie się kiedyś zepsuł wyłącznik od STOPu to sobie przewody podpiąłem pod wyłącznik na desce i ręcznie włączałem przy hamowaniu, a jak mi poszła kostka od stacyjki to woziłem ze sobą dodatkowy kabelek, którym zwierałem styki "na krótko". |
![]() KiLeR Miłośnik FSO CC VK/E-36 318p Kozie Boby Zdrój ;) | 2003-02-08 13:04:09 Z tego co wiem, to Spajk przez dluzszy czas odpalal swojego bolida "na krotko" ![]() |
![]() loco Polonez Kombi Wrocław | 2003-02-08 13:05:29 W nawiązaniu do wyłącznika stopu. Dawno temu popsuł się w niedzielę. Ponieważ musieliśmy jeszcze tego dnia jechać, rozcięliśmy stalową opaseczkę spinającą dwie części wyłącznika i rozebraliśmy go. Potem naprawialiśmy coś związanego ze stykami (juz dokładnie nie pamiętam) i byłoby OK, ale nie mieliśmy juz opaseczki zniszczonej przy rozbieraniu. No to rozgrzalismy nóż nad gazem i gorącym nożem przetopiliśmy ściśnięte połówki wyłącznika. Czyli coś jakby pospawaliśmy plastik. |
![]() OLO Miłośnik FSO ![]() 105L/125/125k/126S/1 ... Wawa | 2003-02-08 20:50:09 *Cięgno gazu można w większości wypadków zastąpić sznurówką (126 i PN),
*Bez linki sprzęgła zrobiłem 50 km (10 w korkach) - ruszanie - odpalanie na 1 biegu, zmiany i redukcje - odrobina wprawy. *Z izolacji i chusteczek robi sie rewelacyjne plastry. *Jak zamarznie parownik i przez przypadek pozbędziemy sie większości płynu chłodzącego to warto wejść na działki przez płot i czerpać wodę z sadzawki. ----------------- "Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz. To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat. Fiacior mój to jest to, kocham go..." |