:-( Koniec 5 letniej przygody

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
I tak dobiega 5 lat wspaniałej przygody z produktem FSO. Przejechane w tym czasie 80k km po Wrocławiu, Warszawie, Polsce i ponad 10 krajach Europy!

Jutro ktos inny zasiądzie za kierownica mojego Poldka i na niego przejda wszystkie przyjemności i udreki z tym zwiazane.

Jakaś epoka sie dla mnie kończy
  
 
A czemu koniec? Czemu sprzedales? Za ile? Co bedzie w zamian?
  
 
Sprzedałem bo pewien etap się skończył.

Jest kilka powodów. Nie chce narzekać tutaj na forum, bo mam z tym autem wspaniałe wspomnienia.
  
 
Cytat:
2005-03-17 23:33:25, KrzysztofUrban pisze:
Nie chce narzekać tutaj na forum, bo mam z tym autem wspaniałe wspomnienia.


No i ciach bajera, niech tak zostanie
  
 
Cytat:
2005-03-17 23:33:25, KrzysztofUrban pisze:
Sprzedałem bo pewien etap się skończył. Jest kilka powodów. Nie chce narzekać tutaj na forum, bo mam z tym autem wspaniałe wspomnienia.

Za dwa lata tu wrócisz z df-em klasykiem ze względu na sentyment , to już zostaje na całe zycie jak blizny po przebytej chorobie....
  
 
doskonale cię rozumiem

sentyment do FSO zostaje.
sam cały czas myśle o zmiane, jednak wciąż kasy brak, każdy człowiek dąży do lepszego, a nie oszukujmy się, nasze auta z fso nie są doskonałe, my je poprostu lubimy/kochamy/mamy sentyment do nich/ musimy nimi jeżdzić. ja wiem że pryjdze taki dzień kiedy pożegnam się z jojowozikiem, ale może pryjdzie czas na borka/wawe/df-a (choruje na pierwsze mr-y)


co kupujesz?
  
 
Zgadzam się w całej rozciągłosci z Jojo Nie oszukujmy się za kilka lat nasze aktualne auta zostaną wyparte przez nowe samochody, ale myślę że coś tam w zanadrzu będziemy pielęgnować i w większości przypadków będą to już klasyki

ja też marzę o DF z pierwszych lat produkcji tak do roku 1975 - tylko że niegdy nie starcza kasy
  
 
No wiadomo ,ze kazdy z nas kiedyś moze zasiąśc za kierą innego autka , ale ja póki co inweestuje w obecny wózek bo wiem że w rodzinie jest od momentu wyjazdu z salonu i do końca jego dni będzie ...zresztą mam małe marzenie--> żeby dobić do 1 000 000 km nim ale jeszcze nie wiem na którym silniku.....na razie jest 187 000
  
 
Cytat:
Za dwa lata tu wrócisz z df-em klasykiem ze względu na sentyment , to już zostaje na całe zycie jak blizny po przebytej chorobie....


Dokladnie tak jest... najpierw ciag do lepszego a potem niezwykla frajda z powrotu do zrodel

Pozdrawiam
Adamus
  
 
A ja to juz mam za sobą jezdzę autkiem przy którym dwu letni polonez którego sprzedałem to szajs był a z sentymentu kupiłem df wyremontowałem i jezdzę nim "od święta". Kupie jeszcze df combi i pickupa i będzie komplet tylko sie trafić niezłe muszą. A dodam że mam trucka LB usztywnionego na maxa do jazdy na miejscu ok ale w trasę gorszy od tigry
  
 
Cytat:
2005-03-18 09:06:39, adamus pisze:
Dokladnie tak jest... najpierw ciag do lepszego a potem niezwykla frajda z powrotu do zrodel Pozdrawiam Adamus



ja na razie mam ciąg do lepszego,czekam na sentyment
  
 
A ja odwrotnie. I najlepsze jest to, że mając dwa Plasticki "nie stać" mnie na Poldka...
  
 
A ja nie mam ciągu do "lepszego". Przeciwnie, chętnie jeździłbym na co dzień czymś starszym, co nie ma plastiku i elektroniki. Myśl o jeżdżeniu "plastickiem" przyprawia mnie o odruch obrzydzenia.
  
 
Cytat:
2005-03-18 20:25:13, Grzech pisze:
A ja nie mam ciągu do "lepszego". Przeciwnie, chętnie jeździłbym na co dzień czymś starszym, co nie ma plastiku i elektroniki. Myśl o jeżdżeniu "plastickiem" przyprawia mnie o odruch obrzydzenia.



Grzesiu - nie przesadzaj. Plastik i jego elektronika jest dobra - gdy jest w miarę nowa. Jak zaczyna się sypać - trzeba uciekać jak najdalej. Ale fakt jest faktem, że Poldek nie jest najporęczniejszym samochodem do jazdy na co dzien po mieście...
  
 
Cytat:
2005-03-18 20:32:47, Qbk pisze:
Grzesiu - nie przesadzaj. Plastik i jego elektronika jest dobra - gdy jest w miarę nowa. Jak zaczyna się sypać - trzeba uciekać jak najdalej. Ale fakt jest faktem, że Poldek nie jest najporęczniejszym samochodem do jazdy na co dzien po mieście...


Tak kiedyś było ale to już historia niestety. Teraz nowa też nie jest dobra. Sąsiad ma Nissana na gwarancji i jak postoi dwa tygodnie to już nie chce odpalić. W dodatku to badziewie ma przedni napęd i ABS.
  
 
Cytat:
2005-03-18 20:39:58, Grzech pisze:
Tak kiedyś było ale to już historia niestety. Teraz nowa też nie jest dobra. Sąsiad ma Nissana na gwarancji i jak postoi dwa tygodnie to już nie chce odpalić. W dodatku to badziewie ma przedni napęd i ABS.



No ja na szczęście jeżdżę tymi starszymi Plastickami - więc nie mam problemu. Jeśli po dwóch tygodniach nie moge ich odpalić to jest to wina tylko i wyłącznie akumulatora ...

co do napędu - ja oczuwam brak tylniego napędu w dwóch sytuacjach - w zime i gdy chcę ostro ruszyć. A ABS... no cóż - nie raz się przydaje choć nie zwalnia od myślenia - i tak jak trzeba się nauczyć jazdy bez ABS tak i trzeba się nauczyć jazdy Z...
  
 
Transkacja juz sfinalizowana.

NIE MA GO JUZ ZE MNĄ...

A nowy plastick, juz nie jest taki nowy, mam nadzieje, że to właśnie jeden z tych sprzed kilku lat, ktore sie nie psuja, aż tak bardzo.

A różnice to głównie CISZA. Nie słychać non stop ohv'ki co wcale nie jest najprzymniejszym dzwiękiem na świecie. No i hamulce, porażajaco ostre - i w dodatku wreszcie mnie nie znosi.

  
 
Cytat:
2005-03-18 21:17:54, KrzysztofUrban pisze:
Transkacja juz sfinalizowana. NIE MA GO JUZ ZE MNĄ... A nowy plastick, juz nie jest taki nowy, mam nadzieje, że to właśnie jeden z tych sprzed kilku lat, ktore sie nie psuja, aż tak bardzo. A różnice to głównie CISZA. Nie słychać non stop ohv'ki co wcale nie jest najprzymniejszym dzwiękiem na świecie. No i hamulce, porażajaco ostre - i w dodatku wreszcie mnie nie znosi.


Dziwne - to chyba miałeś jakiś inny model Poloneza? Mój ma świetne hamulce i go nie znosi. A hałas jak naprawię wydech to jest jest umiarkowany.
  
 
Cytat:
2005-03-18 21:17:54, KrzysztofUrban pisze:
Transkacja juz sfinalizowana. NIE MA GO JUZ ZE MNĄ... A nowy plastick, juz nie jest taki nowy, mam nadzieje, że to właśnie jeden z tych sprzed kilku lat, ktore sie nie psuja, aż tak bardzo. A różnice to głównie CISZA. Nie słychać non stop ohv'ki co wcale nie jest najprzymniejszym dzwiękiem na świecie. No i hamulce, porażajaco ostre - i w dodatku wreszcie mnie nie znosi.



No to pochwal się co zanabyłeś
  
 
Cytat:
2005-03-18 21:24:45, Grzech pisze:
Dziwne - to chyba miałeś jakiś inny model Poloneza? Mój ma świetne hamulce i go nie znosi. A hałas jak naprawię wydech to jest jest umiarkowany.

twój ma świetne hamulce, , sprawiasz wrażenie jakbyś nigdy nie jeździł innymi, lepszymi, samochodami. fakt lucas lepszy od starego układu, ale rewelacji nie ma,