MotoNews.pl
  

"skórzany dach"

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
szukałem,szukałem i nie znalazłem.
chcę nakleić na dach swojego DF.a skaj skóropodobny aby wyglądał jak cabrio z rozłożonym dachem.
i tu mam pytanie na jaki klej to przykleić jakie są plusy i minusy takiej operacji,czy dać skaj zwykły-taki cieńki czy podklejony jakąś gąbką,zrobić dwa,trzy szwy w poprzek dachu czy gładki?


WIELKIE POZDRO
  
 
hm. Chyba seru miał coś takiego w swoim 131. Gąbki tam być nie moze bo ona wchłania wode jak gąbka
  
 
minusy sa takie, ze moze ci zle przykleic, jest prawdopodobienstwo zastosowania nieodpowiedniego materialu i mnostwo innych minusow, ktore zaslaniaja plusa, ktorym jest ew. ladnie wygladajacy samochod. moim zdaniem kase przeznaczona na skajowy dach lepiej przepic wraz z jakas dupa, ktora nie odmawia.
  
 
Pominąwszy już wszystko inne to takie auto się upiornie nagrzewa jak nie stoi w cieniu. Starzy mieli Forda z czymś takim i trzeba go było zostawiać z otwartymi oknami, bo się nie dawalo wsiąść do środka.
  
 
Nigdy więcej skórzanego dachu

Może te fotki Cię zniechęcą (stan zastany po zerwaniu skóry z dachu) :





Lepiej pomalować pewnym sposobem dach i usyskać efekt faktury skóry na dachu
  
 
o k........
dzięki kolo. dzięki tym fotkom już wybiłem to sobie z głowy.
a miał być taki amerykancki
a pozatym dlaczego to taksie stało lakier sie odparzył może zastosować inny lakier/farbe
  
 
seru a jaki to ten specjalny sposób
  
 
Dach wyglądał tak dlatego, że w takiej skórce prędzej czy później zrobi się dziura. Przez dziurę dostanie się woda i dramat gotowy.

Przed zerwaniem wyglądało to tak:



A tak skalp :



Generalnie wygląd OK ale pewnie przez pierwszy rok może 2. Później ruda zaczyna konsumować dach (różnice temperatur, woda i inne sprzyjające warunki)
  
 
Pozwolę sobie nie zgodzić sie z Twoją wypowiedzią - w Taunusie moich starych taki dach wytrzymał lat kilkanaście bez skłonności do odklejania się i bez rdzewienia dachu. Mam podejrzenia, że ten Twój albo był źle przyklejony od początku, albo ktoś komuś usiłował oderwać i dlatego pas z brzegu nie przylegał.