Rowerzyści:(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na drodze jadąc samochodem jakoś ich przeżywam, chociaż niektórych to najchętniej !@#$#$#%^, a jak kolo zaiwania na rowerku, gdy na drodze lód to już mnie osłabia do końca. Teraz jest następna plaga rowerzyści na chodnikach, a tam wiadomo wąsko, mokro itd. no i w związku z tym mam pytanie czy rowerzyści mogą poruszać się po chodnikach czy muszą prowadzić rower?
  
 
no tak niby po mojemu to raczej nie moga zapylac po chodniku no chyba ze po wlasnym no ale ja sie na tym nie znam
  
 
Odpowiedz :
Jeżeli na są wyznaczone pasy dzielące chodnik z jezdnią t.z. "droga dla rowerzystów " , jeśli nie ,jazda powinna się odbywać na jezdni zgodznie z przepisami ruchu drogowego .Jeżeli jednak rakie miejsca są wyznaczone na chodnikach kierowcy skręcający muszą się liczyć iż jadący rowerem zgodnie z wyznaczoną trasą dla rowerów musi przepuścić go inaczej jest to wymusze4nie tak samo karane jak koizja z autem . Dla przypomnienia , na przejściu dla pieszych jak sama nazwa mówi rower i inne jednoślady należy przeprowadzić lub od 50zł -mandat
  
 
Cytat:
2 przypomnienia , na przejściu dla pieszych jak sama nazwa mówi rower i inne jednoślady należy przeprowadzić lub od 50zł -mandat

tak ale uwaga: tam gdzie są ścieżki rowerowe, i w miejscu przecinania sie takiej ścieżki z jednią rowerzyta nie ma obowiązku zchodzenia z rowera. Może śmiało jechać, bo to nie sa pasy dla pieszych. Czyli trzeba uważać na nadjeżdzający rower, bo on ma pierwszeństwo!!!
  
 
Dokładnie to miałem na myśli jeszcze jedno jadący rowerem ma obowiązek jechać w miare blisko prawej strony pasa nawet gdy jest to dwu pasmówka , no chyba że skręca w lewą stronę to zmienia miejsce na lewą stronę a my mamy tak samo go traktować jaby auto przed nami jechało ( nie wyprzedzamy na zakrętach - skrzyżowaniach) Mialem prawidlowo jadącego zjezdzał na pobocze i koło zsuneło mu się z safaltu i wywinoł orła na całą szerokość mojego pasa hamulce sprawdzone śmierdzące gumy a kolesiowi chciałem nakopać ale jak zobaczył auto z tak bliska zbladł i to go nauczyło ostrożności mam nadzieję naszczęście nic nie jechał z przeciwka . Uważajcie na nich
  
 
upraszczajac cala sprawe zgodnie z przepisami rowerzysta ma obowiazek:
1 kozystac z prawej strony jezdni a jesli pobocze drogi nie zezwala na bezpieczna jazde poruszac sie jezdnia wraz z pojazdami
2 poruszac sie po drodze rowerowej (jesli taka jest a jak wiadomo ich brakuje) przy zachowaniu bezpiecznej predkosci (piesi maja pierwszenstwo tylko na oznakowanych pasach znajdujacych sie na drodze)
3 ma prawo! poruszac sie po chodniku ktorego szerokosc jest wieksza niz 2 metry przy zachowaniu bezp predkosci i ustepowaniu pieszym
4 rowerzysta ma obowiazek przeprowadzac rower przez przejscia dla pieszych chyba ze istnieje na tym przejsciu oznakowany przejazd dla rowerow...
pozdr
  
 
Cytat:
3 ma prawo! poruszac sie po chodniku ktorego szerokosc jest wieksza niz 2 metry

o to mi chodziło, dzięki
  
 
Ja zawsze jak jeżdżę rowerem to poruszam się po chodnikach. Kiedyś miałem ciut za bliskie spotkanie z TIRem (w Białymstoku na wiadukcie na Dąbrowskigo - kto zna to wie jak tam jeżdżą). Prawie mnie zepchnął na barierkę. Od tamtej pory powiedziałem dość, nie będę ryzykował. Niestety u nas rower na jezdni jest obcym, którego większość kierowców chętnie by eksterminowało. W przeciwieństwie do takiej np. Holandii...
  
 
Cytat:
Niestety u nas rower na jezdni jest obcym, którego większość kierowców chętnie by eksterminowało.

Jeżeli jest to rowerzysta normalny to ja nie mam nic przeciwko takim, ale u nas jest to najczęściej pijany koleś który jedzie w nocy nie oświetlony i udaje króla drogi...Ja miałem zdarzenie gdy takowy przewrócił się mi prawie pod koła, ledwo co się zatrzymałem- więc teraz jak widzę rowerzystę jadącego po śniegu to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera...
Cytat:
Ja zawsze jak jeżdżę rowerem to poruszam się po chodnikach.

i takie twoje prawo
  
 
Kiedyś eksplodowałem.To było po Świętach Bożego NArodzenia w 2004 roku. Jechałem z małzowiną do Wrocławia z Końskich po zmroku. Na drodze horoor , masa pijanych wieśniaków, rumianych chłopaków i wiejskich babulinek na nieoznakowanych rowerach , bez żadnych odblasków, światełek, latarek i w wiekszości ciemno ubrani. W dupie przepisy, cały pas ruchu należy do nich. Kilkukrotnie uninąłem potrącenia aż w końcu nerwy nie wytrzymały.
W przedborzu na rogatkach zatrzymałem się przy patrolu drogówki i zakablowałem wszystkich, których parę chwil wcześniej minąłem w tym dzieciaka 11 letniego. Poczekałem i z dziką satysfakcją obserwowałem jak władza wyłuskuje tych jeźdźców apokalipsy ze świętokrzyskich dróg i dowala mandaty. Wątpię by na coś się to jednak zdało bo w drodze powrotnej sytuacja się powtórzyła.
Przyznaje jednak uczciwie, że im bardziej na zachód tym mniej takich wiesniaków na rowerach choć pora taka sama.
  
 
zupper Jasne że czym dalej na zachód tym mniej rowerów i i nie widać pijanych kierowców tam kierowcy pijani jeżdzą w autach (mniejsze bezrobocie ludzie bardziej zamożni) A tak serio to na wioskach istnieje jeszcze przeświadczenie jak kiedyś mało aut i każdy jest na swoim "rejonie" i tek robili 20lat temu i tak zostało niestety .
  
 
ostatnio wlokłem się za rowerem na rondzie w centrum makabra choć chodniki puste i drogi rowerowe
  
 
zepsuł ci się klalson? zaraz bym go wy..... gonił na drogę dla rowerów tam ma obowiązek jeździć jeśli jest tak