MotoNews.pl
  

Zawieszenie przednie bez sprezyn???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pisalem niedawno o pomysle zalozenia do DF ukladu de Dion na tylne zawieszenie. Jednak przyjrzalem sie przedniemu z Giulietty i tez zadziwila mnie jedna sprawa... Gdzie sie podzialy sprezyny? Amortyzator jest normalnie, stabilizatorki sa, ale przeszukalem caly przod i nie ma ani pol sprezyny. Jak to w takim razie dziala, czy ktos z was spotkal sie z czyms takim? I do czego sluzy "Torsion bar"??? Podobno to zawieszenie nie dopuszcza do zmiany kata przylegania kola do jezdni, nawet podczas przechylu auta.
  
 
Przecież to jest zawieszenie na drążkach skrętnych. Bardzo popularne w japońskich autach dostawczych i terenówkach, było również w polskim prototypie L-S i w renówkach.
  
 
peżoty (106, 206, 306) mają tylne zawieszenie na drążkach skrętnych.

i nie jestem pewien, ale chyba garbus ma z przodu takie zawieszenie. musze zerknąć w domu do literatury.





[ wiadomość edytowana przez: Admiral dnia 2005-03-25 07:36:27 ]
  
 
drążki skrętne, większość starych renault (tylny zawias) aż do megane I, peugoty, to co powiedział admirał, + chyba 405.
Garbi ma sprzodu tak samo ja VW transporter T4, Toyota Hiace.
takie rozwiązanie w przednim zawiasie ma kilka zalet, przedewszystkim zajmuje mało miejsca, jednak do tego ukądu jest potrzebna jedna rzecz, zdrowa podłoga, aby mocowania końca drążka nie wyrwało.

a co do zastosowania to (chyab dobrze jestem poinformowany, bo sam nigdy nie oglądałem tego) w PF kombi jest stosowany w klapie bagaznika,
  
 
doominick, ty za bardzo kombinujesz, hehe! wyjecie linki od klapek zajmuje kawal dnia, a co dopiero grzebac w zawieszeniu.


[ wiadomość edytowana przez: PACAN dnia 2005-03-25 11:53:03 ]
  
 


[ wiadomość edytowana przez: automatic dnia 2007-02-26 13:58:18 ]
  
 
Czyli drazek skretny wykreca sie po prostu dzialajac jako sprezyna, o ile dobrze rozumiem... Stare renault powiadacie mialo tak z tylu, ale moja Dacia miala sprezyny jednak. Co do kombinowania to pomyslow nigdy za wiele, a jak kiedys bedzie czas i pieniadze to sie pomysli nad realizacja.

Automatic... 75 miala takie samo zawieszenie jak Giulietta, to fakt, ale sa pewnie drobniutkie roznice a nie dysponuje zadnymi materialami do 75, a Giuliette mam na miejscu i robimy przy 2 autach rownolegle, wiec sie podpatruje jak tam wzystko jest. Transaxle jeszcze ma przed nami wiele tajemnic...
  
 
Cytat:
2005-03-26 00:32:21, DooMinick pisze:
nie dysponuje zadnymi materialami do 75


a co cię interesuje ?
  
 
Wlasciwie to kuzyna Alfa, ale szukamy wszystkiego. O ksiazce do Giulietty juz zapomnielismy, nie do dostania. Giulietta powstala jednak na bazie Alfetty, a do niej mozna nabyc importowana z Anglii. Od 75 tez moglaby byc, jakbys mial jakies materialy typu instrukcja czy ksiazka serwisowa do Giulietty, Alfetty, AR90 czy 75 to bardzo chetnie. Jak na razie mamy tylko katalog czesci do Alfetty GT w pdf, ale tam nie ma opisanego nic poza nazwami poszczegolnych elementow, a bedziemy potrzebowac danych regulacyjnych wszelkich, bo auto przechodzi gruntowny remont (poprzedni wlasciciel byl "mechanikiem" partaczem, ktory nawet nie wiedzial co mial, pies go wachal...).
  
 
Cytat:
2005-03-25 09:16:50, Jojo pisze:
drążki skrętne, większość starych renault (tylny zawias) aż do megane I, peugoty, to co powiedział admirał, + chyba 405. Garbi ma sprzodu tak samo ja VW transporter T4, Toyota Hiace. takie rozwiązanie w przednim zawiasie ma kilka zalet, przedewszystkim zajmuje mało miejsca, jednak do tego ukądu jest potrzebna jedna rzecz, zdrowa podłoga, aby mocowania końca drążka nie wyrwało. a co do zastosowania to (chyab dobrze jestem poinformowany, bo sam nigdy nie oglądałem tego) w PF kombi jest stosowany w klapie bagaznika,



Należy wyjaśnić:
VW typ 1 miał z przodu jako element sprężysty drążki skrętne(umieszczone poprzecznie) ale w postaci PAKIETU PLASKOWNIKÓW!!! (zależnie od roku produkcji różna ich liczba była)
(Z tyłu natomiast było już typowo - dwa drążki skrętne prętowe poprzeczne (zależnie od roku produkcji różna ich grubośc była)).


A VW T4 i Hiace miały z przodu typowe prętowe drążki skrętne podłużne.

Znaną "zmorą" Renault 5 było właśnie mocowanie przednich drążków które lubiło korodować...

Z tyłu Peugeot 405 oczywiście drążki skrętne, z wyjątkiem wersji z tylnym zawieszeniem hydropneumatycznym z BX'a - były i takie rodzynki fabryczne.
  
 
Cytat:
2005-03-25 01:09:06, DooMinick pisze:
Pisalem niedawno o pomysle zalozenia do DF ukladu de Dion na tylne zawieszenie. Jednak przyjrzalem sie przedniemu z Giulietty i tez zadziwila mnie jedna sprawa... Gdzie sie podzialy sprezyny? Amortyzator jest normalnie, stabilizatorki sa, ale przeszukalem caly przod i nie ma ani pol sprezyny. Jak to w takim razie dziala, czy ktos z was spotkal sie z czyms takim? I do czego sluzy "Torsion bar"??? Podobno to zawieszenie nie dopuszcza do zmiany kata przylegania kola do jezdni, nawet podczas przechylu auta.



Torsion bar - drążek skrętny.
Które zawieszenie?
oś de Dion? Jeśli tak obejrz to zawieszenie i zobaczysz że koła są połączone sztywną belką (zaw. zależne) w kształcie litery U (żeby minąć dyfer)...
co daje małe masy nieresorowane (dyfer podpiętu pod budę) (zaleta zaw. niezależnych)
i utrzymywanie koła zawsze pionowo wzg. nawierzchni)
(zaleta zaw. zależnych)
  
 
Cytat:
2005-03-26 09:59:50, Marcin1608 pisze:
z wyjątkiem wersji z tylnym zawieszeniem hydropneumatycznym z BX'a - były i takie rodzynki fabryczne.



Chyba nie takie trudne, podejrzewam, ze jak na dobrego PSA przystalo, plyta podlogowa ta sama (vide XM i 605, nawet silniki te same pakowali).

A chodzilo mi i obydwa zawieszenia. I de Dion, i to przednie pozostawia kola przyklejone cala powierzchnia do nadwozia. Byla ta Alfa w zeszlym roku 2 razy na pasie w Krakowie, to moze ktos widzial, jak sie prowadzi. Wywazenie 50:50 plus zawieszenie i szpera i mozna robic powerslide na cala szerokosc pasa, zero podsterownosci i nadsterownosci. Jak ja sobie wsiadlem to jest to jedyne autko, jakie prowadzilem, ktore jedzie jak po sznurku tam, gdzie sie kolka skreci Dlatego mysle nad zrobieniem czegos podobnego w DF.
  
 
...405 i BX też miały w zasadzie te same silniki (oczywiscie są wersje 405 i brak odpowiednika BX'a).
Płyta też jest wspólna...
ale to przecież PSA więc jak piszesz 605/XM, bo 106 i Saxo to nawet już zewnetrznie są bardzo podobne a co dopiero mechanicznie...
Piszesz:
to przednie pozostawia kola przyklejone cala powierzchnia do nadwozia.
...zapewne chodziło Ci całą powierzchnią do nawierzchni

Ale to co piszesz jest niemożliwe
dlatego że Gulietta ma z przodu podwójne wahacze poprzeczne (układ trapezowy)
Już nie wnikam, ale zapewne różnej długości - to i tak nie ma znaczenia dlatego, że przy tego typu zawieszeniu nie można uzykać zawsze prostopadłego położenia koła wzg. nawierzchni...
(można ale tylko i wyłacznie w jednym położeniu - to bedzie wynikało z kinematyki układu i to jeszcze tylko przy symetrycznym ugięciu...)
Pamiętaj że im większa różnica długości wahaczy (zakladam najczestszy przypadek konst. wahacz grn. krótszy niz dln.) tym koło zew. bardziej sie pochyla w "negatyw", ale niestety koło zewnętrzne robi dokładnie odwrotnie - pochyla sie na "plus"
Układ "transaxle" znacząco wpływa na prowadzenie autka...
ale nie opowiadaj bajek o tym przednim zawieszeniu
  
 
OK, faktycznie zle przeczytalem, nie doczytalem ze tylko tylna os tak ma... Tym niemniej i tak uwazam, ze proba zamontowania de Dion w DF poprawilaby znacznie jego wlasciwosci trakcyjne. DF podobno z butla z tylu nie jest daleki od 50:50 (choc moj juz bedzie odbiegal znacznie).
Transaxle w Alfach tez dopracowany nie byl nigdy, szczytowo w 75 (ostatni model z takim napedem). Zawsze jest problem synchronizatora II. Wczesniejsze Alfy, jak np Alfetta czasem z fabryki juz wyjezdzaly z ciezko wchodzaca II.
  
 
Układ Transaxle to pewny charakterystyczny układ rozmieszczenia podzespolów w pojeździe.
Problemy/niedporacowania natury konstukcyjnej/materiałowej, wychądzącej w ekspoloatacji to inna bajka...
Ale jak Piszesz czasem dobre rozmieszczenie mas (netralna charakterystyka prowadzenia) może zostać nieco przyćmione niedopracowaniem poszczególnych zespołów...
Z tą skrzynia biegów to tak samo jak to sie dzieje w Seicento/Cinquecento...
Miałem Seicento S (1100) i synchronizator "dwójki" słyszałem już po 10 tyś km , ale to "popularna" usterka w tym aucie.
  
 
To teraz jeszcze pytanko, jak takie zawieszenie obnizyc? Czy trzeba zastosowac inne drazki, czy te mozna jakos obrocic?
  
 
wszystko zależy jak drążek jest mocowany (miejsca kotwiczenia)
jeśli w którumś miejscu drążek jes ta wielowypuście to wystarczy go przestawić o jeden ząbek, jednak takie rozwiązanie tylko wizualnie będzie dobre, ponieważ drążek nie będzie miał odpowiedniej spręzystości. prawdopodobnie zawieszenie będzie siedziało juz na odbojach
  
 
Cytat:
2005-03-27 08:48:00, Jojo pisze:
wszystko zależy jak drążek jest mocowany (miejsca kotwiczenia) jeśli w którumś miejscu drążek jes ta wielowypuście to wystarczy go przestawić o jeden ząbek, jednak takie rozwiązanie tylko wizualnie będzie dobre, ponieważ drążek nie będzie miał odpowiedniej spręzystości. prawdopodobnie zawieszenie będzie siedziało juz na odbojach



Pozwole sobie rozwinąć Twoją myśl, żeby była zrozumiała dla wszystkich :

To że zawiesz. sie oprze o odboje to już inna sprawa czysto fizyczna, przecież jak obetniemy dwa zwoje z przodu w DF-ie to także sie oprze wahacz o odbojniki... bo skończy sie skok zawieszenia na dobiciu jak to konstruktor przewidział...

Jedyna różnica miedzy obniżaniem zaw. na drążkach, a spręzynach jest taka że teoretycznie jak odetniemy parę zwoi z seryjnej sprężyny (dla obniżenia) to automatycznie zminiejszamy dł. czynną sprężyny i poniekąt ją "utwardzamy" a jak obrócimy drążek na wielowypuście to nie zmieniamy jego sztywności (charakterystyka drążka się nie zmieni - tzn. długość i średnice pozostawiamy przecież bez zmian.