Malowanie zacisków i bebnów

Ja osobiście farbą żaroodporną

No wlasnie jestem po takiej operacji. A wiec wyglada to natepujaca jezeli nie przezaraja cie koszty 55 pln za komplecik do malowania zaciskow to z takiego skorzystaj - masz tam lakier, utwardzacz + plyn do czysczenia. Calosc starcza spokojnie na zaciski i bebny. Efekt niezly bo widac nawet polysk mimo malowania pedzelkiem

Cytat:

2005-03-30 11:02:33, tomacipl pisze: No wlasnie jestem po takiej operacji. A wiec wyglada to natepujaca jezeli nie przezaraja cie koszty 55 pln za komplecik do malowania zaciskow to z takiego skorzystaj - masz tam lakier, utwardzacz + plyn do czysczenia. Calosc starcza spokojnie na zaciski i bebny. Efekt niezly bo widac nawet polysk mimo malowania pedzelkiem

jak nazywa sie ten komplecik? przymieżam sie tez do malowania bebnów i mam dylemat czym

Ja malowałe już chyba wszytskimi dostępnymi fabrabami i powiem tak. Foliatec jest super, powstaje taka jak by powłoka na zaciskach, błyszczy się i trzyma się ładnie przez 2 lata. Jeśli chodzi o farby w sprayu to efekt jest przez jeden sezon potem one sie brudzą i nie da się tego doczyścić. Niedawno malowałem zaciski na srebrno Hammeraitem i jest ok, w sklepie mi powiedzieli że ludzi tym maluja i farba wytrzyma, nie spali się. Ona podobno normalnie wytrzymyje do 90 stopni, a chwilowe większe temperatury nie są dla niej groźne. Pozatym uważam że farby w puszce nakładane pędzlem są znacznie lepsze bo nakłada się grubszą warstwe.

Hammeraitem małowałem u siebie 3 lata temu teraz replay trzeba zrobić i się nie wacham hamerait młotkowy mała puszka starcza

a takie cos?
http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=46901964