MotoNews.pl
  

Kupno "nowego" samochodu...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jak wiecie jakis czas temu rozbilem poldka...
wspolnie z rodzicami zadecydowalismy o zakupie juz czegos nowszego ok 6-8 letniego abym mogl wykupic ac...

poszukiwania zaczalem wszedzie - prasa, internet, komisy oraz komisy przy salonach...

pierwsze autko znalazlem w auto-bochenek (ma salon seata) na zakopiance.. mialo to byc polo 1,4 z wloch.. wszystko niby oki ale autko bez tablic i bez ubezpieczenia i nie dalo sie podjechac do jakiegos niezaleznego warsztatu czy stacji kontroni na obiektywny przeglad techniczny... juz mielismy je w sumie kupic ale powiedziano nam ze faktura bedzie na .... 5000zł... bo za tyle oficjalnie przywiezli do kraju... no to grzecznie podziekowalismy i ruszylem na poszukiwanie nastepnego...ale juz krajowego!!!

potem znalazlem clio 1,4 z 99... pierwszy wlasciciel z salonu, po dluzszej rozmowie okazalo sie ze to jest handlarz o czym na poczatku nie wiedzialem... ale oki, cene utargowalem, bylem na przegladzie technicznym na moj koszt i wyszlo wszystko oki. pojechalismy do banku (bo chcialem wziac kredyt na mame) i zalatwialismy 3 dni w bph i przyznano kredyt ale... nie na ten samochod bo jak sie okazalo handlarz mial cos "porobione?" w papierach i bank odmowil pozyczki pod ten samochod...

szukalem dalej. znalazlem - lanos z pelnym wyposazeniem (najlepszym nawet z klima)... 99 cena niska... wszystko oki. bylo na "firme" ale moja mama tem ma "na firme" z kratka a jezdzi sama... no wiec chcielismy juz kupic za 14000 zl i juz mielismy spisac umowe i powiedzieli nam ze dadza fakture nam na ... 1000zł bo wtedy zaplaca mniejszy vat... no to nie chcielismy tak bo ani oc no i skarbowka sie moze do dupy dobrac... ale zaproponowali ze oni sprzedadza na swojego pracownika a pracownik nam za normalna kwote... zbadalem to w urzedzie miasta i tak mozna tylko dowala podatek dochodowy temu pracownikowi ale to nie moja sprawa... wiec sie zdecydowalismy... sprawdzilem jeszcze w sadzie czy nie ma zastawu bankowego ale nie bylo i oki...

no i juz byl ten dzien, czekamy na nich i wpada sama babka... no to ja zdziwko? czemu - czyzby sprzedawala bezposrednio jednak nam? a ona na to ze ma podpisana umowe "in blanco" bo pracownik z mezem pojechali za granice rano... a ja czy ma chociaz dowod osobisty tego pracownika - to ona ze nie ma bo na dowod polecial do hamburga... zreszta dowod mogl byc kradziony lub na np zmarlego "wujka"... na tego lanosa stracilem ponad tydzien... i tak ja zjechalem ze jest niepowazna ze @#$%%^. no i stracilem znowu kase na ten przeglad i zastaw... kobieta byla chyba naiwna myslac ze podpisze umowe z danymi z kosmosu i dam jej kase...

no i znalazlem wkoncu uczciwe auto, z salonu, w komisie przy tym salonie, nubire 99 dobra wersje.. wszystko oki, cene zbilismy, byly fakturki co bylo zrobione i oki. no i dzis rano mialem juz ja kupic, tez pojechalem z gotowka na miejsce i na przeglad... i na przegladzie wyszlo ze auto bylo na... taxi... a facet wczoraj powiedzial ze bylo "przygotowywane" na taxi stad te wszystkie naprawy ale nie doszlo do skutku bo cos nie wypalilo... na dodatek jeszcze zauwazylem ze ma nieoryginalna przedia szybe to opier@#$%lem faceta i teraz pije drugie piwo (mam jeszcze 2) bo juz mi rece opadaja...

z pracy sie dzis zwolnilem bo pracuje autem (przedstawiciel handlowy - krakow i okolice) i szukam dalej..

bo choc podobno aut jest duzo to znalezienie zadbanego z kraju od pierwszego wlasciciela i bezwypadkowego graniczy z cudem...

wiec ostrzegam Was - jak byscie kiedys kupowali to uwazajcie, bo wiekszosc to oszusci !!!


ps. pomimo ze jest 01.04 to nie jest zart!!!
  
 
K1C, ja swojego szukałem chyba 3 miesiące, jednak u ciebie jest inaczej i czas to pieniądz (w twoim wypadku dosłownie),
A można wiedziec ile kasy chcesz przeznaczyć na auto??
  
 
A ja po prostu podjechałem do komisu i kupiłem pierwszego Poloneza jaki wpadł mi w oko. Jeździ bezawaryjnie już 3,5 roku prawie, wszystkie papiery miał w porządku itd. Ale fakt, ze jest to jeden z małej ilości komisów uczciwych.
  
 
no do ok 15.000 i nie chce zachodniego z niemiec czy wogole z zagranicy...

chcielismy (bo rodzice to glowni sponsorzy) autko od pierwszego (drugiego) wlasciciela, z salonu w polsce, bezwypadkowe i jak najmlodsze.. teraz jestem zdecydowany na cos z daewoo (polowa rodziny ma i sa zadowoleni) ale jak widac trafic cos dobrego jest ciezko...
  
 
Cytat:
2005-04-01 13:26:16, k1cyprys pisze:
no do ok 15.000 i nie chce zachodniego z niemiec czy wogole z zagranicy... chcielismy (bo rodzice to glowni sponsorzy) autko od pierwszego (drugiego) wlasciciela, z salonu w polsce, bezwypadkowe i jak najmlodsze.. teraz jestem zdecydowany na cos z daewoo (polowa rodziny ma i sa zadowoleni) ale jak widac trafic cos dobrego jest ciezko...

u mnie na parkingu stoi biała nuba kombi,
  
 
jezeli auto ma byc male to polecam Ci szczerze Suzuki Swift....w tej kwocie latwo trafisz auto bezwypadkowe od 1 wlasciciela z poduszka i klima nawet jak sie trafi.auta sa bezawaryjne naprawde i szybkie nawet 1.0...jak uda ci sie namierzyc 1.3 to bedziesz mial rakiete,ktora pali 6 litrow na 100 i smiga az do bolu....Auta mimo tego,ze sa male,sa pakowne i wrazeniowo maja wiecej miejsca niz w Poldzie.Ale pamietaj,ze jak szukasz auta, pospiech jest niewskazany....moj kumpel szukal auta pol roku,ale jak trafil w koncu, jest zadowolony jak nie wiem co i jezdzi juz 5 lat tym autem bez zadnych powazniejszych awarii....tylko bena i olej oraz kocki.....a auto ktore kupil nie jest uwazane za wzor precyzji.....

pozdro i powo
  
 
wspolczuje. mnie juz dawno odwiezliby do tworek. sami handlarze i oszuci pierdoleni!
gdybym wzial sie za sprzedawanie na serio moich aut musialbym byc nieprzytomny od litra wodki lub na nerwosolu od trzech dni. zarowno kupienie i sprzedanie auta to taki sam bol. wiekszy bol, jak nie ma czasu i trzeba brac to co jest. ja akurat mam upatrzone auto na kolejne 27 lat jazdy, ale nie moge szybko sprzedac cienkiego. wiem tez, ze jak go sprzedam i znow sie dodatkowo zadluze to nie bedzie zadnego samochodu wartego kupienia tylko same ruiny, chujstwa w dodatku od metnych typow. zgroza zycia. mnie sie juz wszystkiego odechciewa.
miales fajny wozek, rozjebal sie. chcesz kupic drugi, lepszy, nowoczesniejszy itd. to cie chca orznac. jak ten bog moze kochac ludzi? to jest pojebane!
  
 
Cytat:
2005-04-01 13:26:16, k1cyprys pisze:
no do ok 15.000 i nie chce zachodniego z niemiec czy wogole z zagranicy... chcielismy (bo rodzice to glowni sponsorzy) autko od pierwszego (drugiego) wlasciciela, z salonu w polsce, bezwypadkowe i jak najmlodsze.. teraz jestem zdecydowany na cos z daewoo (polowa rodziny ma i sa zadowoleni) ale jak widac trafic cos dobrego jest ciezko...


Wszyscy posiadacze Daewoo, których znam są zadowoleni. A może jest tam jak w Warszawie jakiś oficjalny salon FSO co sprzedaje również auta używane?
  
 
Heh, Cyprys znam ten ból, szukałem z ojcem bolidu dla niego od września...równolegle szukałem autka dla szwagra....na pierwszy ogień poszły nasze krakowskie komisy - jak słowo daję - na 50 autek może ze 2 nosiły znamiona " bezwypadkowości" - sprzedajacy pitolą jakie to autko cacy i tarara , a jak sie dopytać , to wychodzi ,że to w zasadzie sa ich pobozne zyczenia .....
co śmieszniejsze - sami sie dyskredytują po paru pytaniach (sic!)

w koncu po 3 miesiącach była - marea-srebrna - piękna i śliczna -22 tys za `99 - stała sobie koło Jaworzna - pierwszy właściciel, salon itp itd no miodny opis- jedziemy ze starym po wcześniejszym umówieniu w komisie(styczeń) - przyjeżdżamy - facet z komisu wsiada - przekręca kluczyk i kur**a sieczkarnia! -bestia się cała trzęsie - a gośc mówi że długo stała - spoko- czekamy - bestia gasnie -znowu gośc ją kreci...i tak kilka razy...
po 10 minutach ,może,zaczęła pracować (ciągle nierówno)- a ztyłu na śniegu pod rurą -smoła - paliwem wali po nozdrzach -gość z komisu widząc nasze zniesmaczone miny: "no stała 3 dni..."

skończyło się na octavii z 2000 z Chełmka -póki co jest spoko ,a szwagier nie znalazł autka do dzisiaj
  
 
Ehh...no taka robota...najlepiej kupić nowe...ale kogo na to stać...
Powodzonka bracie
W końcu się uda i będziesz miał porządne autko
Pzdr
  
 
Cytat:
2005-04-01 14:35:14, Wujek-Kajtek pisze:
Ehh...no taka robota...najlepiej kupić nowe...ale kogo na to stać... (...)


Sąsiad ma Nissana na gwarancji, no co i rusz korzysta z taksówki, bo Nissan odmawia współpracy. Niestety era w której nowe auto oznaczało brak problemów skończyła się jakiś czas temu.
  
 
Cytat:
2005-04-01 13:28:03, Jojo pisze:
u mnie na parkingu stoi biała nuba kombi,



duze prawdopodobienstwo ze po taksowce z MPT
K1C to chyba jest tak ze jak chcesz kupic to cos wyskoczy, ja po puga pojechalem tak wstepnie zeby zobaczyc co to wogole jest a wrocilem z nim
  
 
mam nawet samochód do zaoferowania, ale półka cenowa nie ta
  
 
Powiedzmy w Twoim przedziale cenowym kupilismy niedawno dla mojej Justysi Polo 3 z silnikiem 1.0 z 99 roku. Cena koncowa to 16200. Polecam, bo autko fajne.

A moze BMW?
  
 
PANOWIE UDALO SIE!!!

to bylo ostatnie co mielismy ogladac.. po 17 wyladowalem w salonie rm filipowicza na wielickiej koles ma salon mitsubitshi ale ma tez inne auta oddawane w rozliczeniu...

i byla... nubira I z maja '99... zielony metalic... pierwszy wlasciciel oddal i wzial colta... tapicerka ideal, z wierzchu tez... gaz od 3 lat... przebieg 99000 serwisowany, brak tylko koleczek letnich ale chyba pojda odrazu 15" jak kasa pozwoli (czyli jeszcze dlugo nie )

autko naprawde super sie prowadzi... nie ma co porownywac. poszukiwania dobiegly konca i od 19 mam juz moje nowe kochanie...

ale przez te ponad 2 tygodnie to tez zjezdzilem krakow i okolice i uwierzcie mi - nie bylo czego kupic...
  
 
gratuluje, ale powiem ci ze nubiora 2 lepiej sie prowadzi, wiem bo moj tatko ma a jedynka tez jezdzilem... Oby ci posluzyl jak najdluzej!
  
 
poki co mam ja od 30km.. haha ale jezdzi naprawde kulturka, silnik 1,6 dohc 106 konikow daje spokojnie rade z tym autkiem, napisze wrazenia jak pojezdze kilka dni!!!
  
 
silniczek nie najgorszy, smiga.Ponad 100 koni robi swoje Moja tzn mojego taty nubira ma juz ponad 200 tys i niestety sie sypie... Wiec 100 tys powinienes przejechac bez problemu potem moze byc gorzej
  
 
gratulacje! jak to bylo w piosence? "dla chcacego nic trudnego...?"
kolejna nuba w klubie. ja sie wylamie.
  
 
Cytat:
2005-04-01 20:59:49, k1cyprys pisze:
poki co mam ja od 30km.. haha ale jezdzi naprawde kulturka, silnik 1,6 dohc 106 konikow daje spokojnie rade z tym autkiem, napisze wrazenia jak pojezdze kilka dni!!!



Pagan dobrze zauważył - kolejna Nuba w Klubie . Cieszę się twoim szczęściem, że w końcu masz nową zabawkę

Co do kupna używanego samochodu w PL obecnie to ja się bardzo cieszę, że przez jakieś jeszcze rok - dwa lata nie mam zamiaru zmieniać samochodów

A co do Nuby - fura fajna. Musisz uważać tylko na tuleje w wahaczach - wytrzymują średnio 10-30 kkm. Jeśli to zlekceważysz (a będzie ci trudno bo będzie cię woziło po drodze jakbyś był nawalony w 3 dupy ) to na bank zedrzesz wewnętrzne strony opon... a poza tym - fura typu no problm - wsiadasz i jedziesz...