Chodzi o to ze u mnie zamontowali to tak ze te rurki ktore doprowadzaja gazik sa dosc daleko (od czegos tam

) i w chwili gdy przerzucam na gazik to mija ze 2 sekundy zanim sie chlopak zaciągnie (nie przerzuca od razu) - szczegolnie upierdliwe jak sie chce przerzucic stojąc..bo moze przez ten czas mi zgasnąć. Mam pytanko gdzie u was jest umieszczony reduktor i czy tez jest taka pauza przy przerzucaniu...chlopaki od gazu mowia ze tam tego reduktora nigdzie indziej wlozyc sie nie da i tak musi byc (sciemniacze

). I jeszcze jedno pytanko...wiecie co moze byc ze rano nie chce mi na gazik przerzucic (musze chyba z jakies 4 kilometry przejechac zanim sie dziecko rozgrzeje). Pytam bo gaziarze myślą i myślą

(chyba ze to cos zwiazane jakos z tym problemem nr 1).