Silnik chwilami przerywa - pomóżcie szybko

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
Jak w temacie. Na jutro jestem umówiony z gazownikiem (w końcu zecydowałem sie na LPG) a tu od wczoraj sensacje z silnikiem.
Nagle przy mocnym wciśnięciu gazu zaczyna słabnąć (jakby palił na trzy). Delikatnie wciskając wchodzi na obroty.
Obejrzałem wężyki i znalazłem, że dwie "odmy" mają dziury czyli że ciągnie lewe powietrze. Zalepiłem plastrem i troche się poprawiło. Zresetowałem dodatkowo kompa. Po kilku godzinach już chodził normalnie. Dziś znowu trochę zaczął jak sie nagrzał.
I teraz mam dylemat. Zlecić gazwonikom wymianę wężyków i ufać ze bedzie OK czy przekładać robotę i oddać auto mechanikowi.
Filtr paliwa ma 15kkm, świece 10kkm, kable 15kkm, czujnik Halla 8kkm. (silnik 10kkm po wymianie pierścieni, uszczelki pod głowicą i uszczelniaczy zaworów)
Co radzicie? Ktoś miał takie coś?
Nie chcę w ostatniej chwili zmieniać terminów LPG, ale wiem, też że jeśli to nie wężyki to gazwonik może nie dać rady ustawić instalacji...

PS: Warto wsadzać wlew LPG pod klapkę koło wlewu beznyny? Czy to praktyczne?
  
 
a jaki masz mniej wiecej przebieg, może katalizator jest już przytkany miałem kiedys z tym problem u mnie był juz kaput a gdzies przy 80 tyś??? Mozliwe że też pompa paliwa sie prytarła i niepompuje już dobrze - tez miałem z tym problem niespaliła sie tylko zaczeła pompować zaniskie ciśnienie - to stało sie po tym jak wyjezdziłem paliwo do końca.

Wiktor
  
 
180kkm. Nie mam pojęcia jaka jest kondycja katalizatora...
Pompa paliwa może być już zmęczona, ale czy na jej działanie ma wpływ stopień otwarcia przepustnicy? Dławienie pojawia się tylko przy głębokim wciśnieciu gazu. Delikatnie sie nawet wkręca bez szarpnięć.
  
 
no jeszcze możliwe że potencjometr czujnika otwarcia przepustmicy,
Czy silnik wtedy niestrzela podczas tego dławienia ???
Co do mojego przypadku u mnie jak mialem padnieta pompe duszenie, dławienie wystepowało poczatkowo tylko odzieś od 4 tys obrotów niebyło mozliwe wkrecenie silnika na wieksze, a póżniej dało sie tylko odpoalić samochód i mógł chodzić na wolnych obrotach. Podobnie było z katem gdy już całkiem sie przytkał to niedąło sie odpalić silnika a na swiecach powstał czarny nagar.

Wiktor
  
 
Pojeżdziłem troche i tym razem mu przeszło. Czyli uszkodzenie z najupierdliwszych, tj. okresowe.
Strzałów z wydechu nie ma. Jest osłabienie mocy i drgania silnika charakterystyczne dla zaniku iskry na jednej świecy. Jeśli to świeca lub kable to pół biedy (choć obroty trzyma baz wahniecia!). Gorzej jeśli jakiś czujnik albo inne licho. W zeszłym roku przerabiałem już 100km na lewecie i 2 godziny gdybania nad silnikiem, który nie rejestruje błędów. Wtedy to był czujnik halla.
Boje sie jeszcze o elektronike. Od jakiegos czasu pojawiła mi sie dziura w okolicach 2,5 tys obrotów. Okresowe odcięcie zapłonu na ułamek sekundy. Teraz się to rozszerzyło na zakres 2-3,5 tys, ale nadal jest okresowe.
Chyba powiem gazownikowi niech obejrzy świece i wymieni dziurawe przewody gumowe oraz sam zdecyduje czy montować instalacje czy zaczekać klika dni.