MotoNews.pl
  

Witam, jutro kupuje e36, na co zwrócić uwage, (328)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
wersja 328 przebieg 190tys km , kupuje w Niemczech
  
 
pewnie od starego dziadka.
pozdrawiam
  
 
Wsiądz do bryki wyskocz na bane i na każdym biegu do odcięcia aż zamkniesz budzik potem daj po klockach wyjdz obejrzyj auto na okolo jak ok to kupuj, potem wstaw fotki a my ocenimy co kupiłeś
  
 
hehe ale prosze o poważne odp. bo to jest dla powążny wydatek/ b. poważny.. tak więc nie moge kupować w ciemno...
  
 
W zasadzie to na odległość nikt Ci nie pomoże ważne aby nie była bita, w zawieszeniu nic nie stukało, silnik pracował równo, cicho, i dobrze wkręcał się na obroty,nie kopcił że tak powiem, sprzęgło żeby nie ciągnęło i będzie git
  
 
i tak nie prześwietlisz auta nawet jak je widzisz więc taka dyskusja nie ma sensu bo wystarszy że sprzedający turas wleje doktora bo panewy stukają i kopci na niebiesko i będzie dupa to samo tyczy sie skrzyni biegów żeby ocenić napęd trzeba wymienić olej jak będzie dobrze po wymianie no to git jak nie to płacz
  
 
Hmmm różnie to bywa z tymi Turasami, Oni nas teraz "piero..." bo wiedzą że i tak poloki wszystko biorą A po za tym ja moją też odkupiłem od Polsko-Niemieckiego-Irakijczyka i autko jest super a przy samym zakupie pomógł mi z załatwienienim formalności a właściwie to ja siedziałem a ona latał - super gostek!!
  
 
Witam
Na testowaniu silnikow to zabardzo sie nie znam ale koledzy mają tu racje musi byc cicho nie kopicic nie stukać. Co do blachy to weż lupe i sprawdzaj progi nadkola komore silnika czy prosta czy nie spawane kielichy bagaznik dobrze oblukaj pod dywanikami itd. Po tym wszystkim sprawdz jeszcze wnętrze elektryke bo to tez ważne i można coś zbić na cenie jak np nie bedzie działał szyberdach itp. Z zakupem sie nie spiesz połaź dokokoła conajmniej z 30 minut .
Pozdrawiam
  
 
Oj tak szybko nikt Ci ceny tam nie spuści, niełatwo z nimi coś utargować, oni są uparci, mają swoją cene i koniec. A co do zakupu, hmm nie ma regół, w końcu jak np amorki nie będą sprawne to np koszt dwuch wyniesie 700zł a to chyba mniej co cała podróż do niemiec wiec niewarto olewać autka. Po prostu przejedź się kawałek, zobacz jak chodzi, czy ładnie się zbiera, czy nic nie stuka przesadnie, 6 cylindrowiec powinien w miare róno chodzić na wolnych obrotach a po dodaniu gazu prawie nieruchomo, napewno nie powinien wogóle kopicić!! ani kelkotać bo to oznaka popychaczy, no chyba że olej bardzo stary i autko sporo stało to może przez nawet 10-15 minut klekotać ale potem powinno juz byćok lub np po 2-3 minutach jak się przejedzieć i dasz mu ze 2 razy "po garach" aby olej się rozprysł dokładnie po całym silniku. Chociaż wracając powyżej co do nierówniej pracy to powodem też może być po prostu wina świec które np będe bardzo stare, łatwo to sprawdzić wyciągając np jedną. Co do auta po crash-teście to chyba tylko we wschodnich (DDR) niemczech możesz znaleść takowe ale powinno to być wpisane w briefie, każde pożądne wybatki są tam wpisywane, no chyba że ktoś rozwalił się w lesie o drzewo i udało mu się uniknąć kontaktu z policją i naprawiał na własną rękę. Co do tego że np jakieś elementy były malowane to bym się raczej nie zniechęcał, no bo mogła to być po prostu jakaś ryska. Jeżeli chcesz być spokojny i mieć pewność że auto nie robi 4 śladów to wjedź na autobahn i rozpędź się do 200, jak będzie się trzymać dobrze drogi to masz odpowiedź! Ja passatem z 90r jadąc z niemiec 160 czułem jakby było przylepione do drogi a miało wywalony wachacz ! Można tak tu pisać i pisać i pisać - ja zawsze kupuje auto na nosa, moją beemką zrobiłem 2km i kupowałem praktycznie w nocy i rano się wcale nie przestraszyłem, wręcz przeciwnie a w czasie drogi powrotnej do ojczyzny płakałem z radości przy 200 puściłem sobie swoją ulubioną piosenkę i czułem sie jak naćpany/w raju - I TOBIE RÓWNIEŻ TEGO ŻYCZĘ
  
 
VANOS:
Cytat:
Wsiądz do bryki wyskocz na bane i na każdym biegu do odcięcia aż zamkniesz budzik potem daj po klockach wyjdz obejrzyj auto na okolo jak ok to kupuj



Podpisuje sie pod tym oboma rękoma - normalnie od razu widac że chłopak z Gliwic .

Podstawa, że auto po takim teście się nie rozpdało. To już świadczy o nim dobrze. Druga rzecz to już będziesz wiedział, że w miare prosto jeździ i hamuje.
Reszta to już kwestia przypadku. Bo mimo, że prze 45 minut oglądałem swoje auto z wszystkich stron i mimo, że troche się znam na blaharce to trudno było określić czy auto było bite. Co prawda w środku pogiete nigdzie nie jest - konserwacja wygląda jak orginalna - a mimo to z zewnątrz jest kilka felerów które wskazywałyby, że blachy zewnętrzne auta było robione. W sumie twierdze, że to tylko roboty blacharskie po jakichś kamieniach, rysach itp. ale nigdy do końca nie wiadomo. W wakacje się konkretnie przekonam bo będe robił prawdopodobnie nowy lakier - także wszystko wtedy powinno być już jasne.

Także podstawa, to auto ma prosto jeździć - w miare ładnie przyśpieszac, a przy tym nie hałasować. Reszta wyjdzie w praniu jak już będziesz z pół roku jeździł po kraju.

U mnie tak przynajmniej to wyglądało. Pokonałem 1200km drogi do domu i było wszystko okej - normalnie marzenie. A teraz jak to w starym aucie powoli cos trza robić. Zaczęło się od silenblocków tylnej belki i przedniego wahacza, który to sam skrzywiłem . Teraz przyjdzie czas zrzucić skrzynie i obadać sprzęgło bo coś zaczyna brać przy górze.

Także powoli się przyzwyczajam. W samochodach produkowanych obecnie naprawy zaczynają się po 4-6 latach w BMW po około 12 wszystko może się zepsuć Mój ma 16 także narazie jeżdże i sie ciesze, że to drobne sprawy mimo, że kosztowne.

Ale cóż chciałem mieć problem - więc zażyczyłem sobie kiedyś samochód. Mimo to jestem zadowolony.
  
 
Dając mu po garach zerknij pod maskę czy dalej jest suchy

Chociaż beemka to chyba nawet nowa nie jest szczelna i leje z niej olej

[ wiadomość edytowana przez: Aldik dnia 2005-04-12 01:28:29 ]
  
 
Jeżeli chodzi o silnik to mój był i jest suchutki
  
 
Nie no mój tez ale zawsze na swiecie jakies cuda sie zdarzaja
  
 
no i nie kupilem tej 328, zadbana byla ale bez alufelg i opon letnich, 95r i kosztowala 5tys euro a wlasciciel nie obnizy ceny nawet 50euro już chcialem kupowac ale za 4400euro..
  
 
Sorry, a gdzie jechałeś po tą betke tzn ile km zrobiłeś??

A co do targowania to przecież Ci pisałem, ze nie ma tak łatwo!
  
 
Witam
Ostatnio kumpel z trenigów mnie zaskoczył pojechał na pałe z laweciarzem do niemiec jego plan to było coupe 318is i w Hanowerze kupił od prywatnego własciciela taką jaką chciał rok prod 94 rej 95 za 2650!! jak dla mnie to okazja Teraz sam sobie pluje w brode że nie poczekałem do teraz z zakupem . Co prawda tej bmki jeszcze nie widziałem ale ten kolo lipy nie kupi bo juz miał bmke a i z allegro niedawno kilka oglądał i podziękował
Pozdrawiam
  
 
No rzecz normalna że niemiec nie spuści ci ani 1 EURO. Oni już tacy są. Nawet jak straszne heble oglądałem i tylko dla prowizorki zapytałem na odchodne; to w końcu za ile to auto ma być do sprzedania ?? to niemiec ani sie nie wzruszył że jej nie biore, i nie próbował mnie zainteresować opuszczając cene. Miał to głęboko w dupie.

Troche lepiej sprawa wypada w komisie - bo tam mimo, ze zbytnio też ceny nie chca opuszczać przy kupnie jednego auta, ale to przynamniej dołrzucą ci jakies felgi, które mają w garażu, a które tak naprawde są z tego auta, albo jakieś radio itp. Tyle, że z reguły te auta z komisu to niezła padaka.
  
 
Mi też nie chciał opuścic ceny (ruski niemiec) ale za to w cenie kupił mi blachy wywozowe z ubezpieczeniem a to około 150-230euro
  
 
a mi sie udalo zejsc z ceny z 3000 na 2700.
  
 
Często sie zdarza ze jak sie zadzwoni to podaje niższą cene niż w ogłoszeniu ale potem się już jej trzyma, moje było tańsze o 400EURO ale potem nie chciał ani centa spuścić, dzięki Bogu miałem 500zł i policzył to jak 100EUR bo inaczej bym nie miał nawet na paliwo do Polski a byłem 700km od granicy!