Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
![]() Mrozek Miłośnik FSO 2 x PN i pare innych ... blisko Wrocka ;) | 2005-04-12 21:40:26
No cóż - niech żyje zgodność poglądów ![]() Sprawę tych nieszczęsnych wieloklinów próbowano "podratować" w argencie po prostu go wydłużając - znamienne, że często spotykam jednak niedopasowane (za krótkie) trybiki w tych silnikach. W końcu z tego poronionego pomysłu (a w zasadzie wykonania - bo nasze ohvałki też mają podobny układ napadu pompy oleju i jakoś te silniki problemów z tym nie mają - co jest banalną zasługą grubszego tylko wieloklinu) zrezygnowano i od drugiej połowy lat osiemdziesiątych silniki dohc grupy fiata otrzymały zupełnie nowy układ smarowania oparty na pompie oleju o zazębieniu wewnętrznym, napędzanej bezpośrednio z wału korbowego (spotkać takie silniki można w ritmo/regatach, tipo, temprach, cromach i wszelkiej maści lanciach) Wracając do patentu przedstawionego przez kolegę - nie radziłbym spawać wałka do trybika, tylko umocować go na ciasno osadzony twardy, stalowy sworzeń (wiercąc uprzednio przelotowy otwór przez trybik i wałek pompy). Problemem jest jednak jak to zrobić? Połączenie byłoby więc raczej stałe (trudno byłoby wybić sworzeń na zamontowanej w silniku pompie) , więc przepołowienie wałka na pół i połączenie mufą (ale jak najdłuższą) wydaje się jedynym sensownym rozwiązaniem. Warunek jest jeden - nagwintowanie obu połowek wałka musi być idealne, żeby zachować ich współosiowość. Spawać też nie ma co - tylko również konieczne byłoby zabezpieczenie obu połączeń gwintowanych sworzniem (ze względu na ryzyko odkręcenia). Niestety - za bardzo nie wyobrażam sobie możliwości manewrowania przy pompie przy czymś takim, ale może jak ktoś pomyśli to wpadnie na genialny pomysł, którym się pochwali. Swego czasu myslałem nad zastosowaniem wałka popmy polonezowskiej - jednak wiązę się to z dosyć sporą ilością przeróbek w silniku (inny, jest troszkę trybik polonezowski, bo grubszy i nieosadzony w bloku; chociaż sam trybik ma taką samą ilość zębów współpracujących z wałkiem rozrządu/pośrednim; w zasadzie z tym, przy udziale zakładu szlifiersko-tokarskiego, dałoby się jakość to wszystko ogranąć). Cała przebagniona sprawa z tym wałkiem polonezowskim dotyczy w zasadzie jednego śmiesznego problemu - rowka na całej długości. Wałek polonezowski w celu osadzenia w kole zębatym pompy dohc wymagałby bowiem skrócenia (średnicą byłby odpowiedni). Ten rowek przeszkadza (cieknąłby nim olej) i trzebaby napawać i dać wałke do ponownego wytoczenia. Jak zbiorą za dużo to wałek będzie za luźny, wcisk w koło zębate za słaby, pompa będzie ciekła i problemy gotowe. Ogólnie z pompami oleju w dohc - kiła i mogiła. Obok kolidującego mimośrodu pompy paliwa na wałku pośrednim z drugim korbowodem to najgorsza i najsłabsza bolączka tych silników. |
![]() ICE4BREAK Miłośnik FSO warszawa | 2005-04-13 21:44:11 Szczerze nie mialem na razie odpukac zadnych problemow z ppmnpa oleju moze to z powodu takiego ze byla ona przy kazdym remoncie wymieniana (moj starszy brat swego czasu zdobyl piec takich pomp wiec nie bylo problemu) i nigdy nawet sie nie zajaknela i juz przy kreceniu rozrusznikiem kontrolka cisnienia gasla ale moze mialem duzo szczescia
|
hajko Polonez Caro 2000 Warszawa | 2005-04-27 10:04:06 Wczoraj wieczorem, leżąć sobie w łóżku, biorąc pod uwagę Wasze opinie na temat awaryjności seryjnego rozwiązania, wpadłem na ciekawy pomysł rozwiązania tego problemu, rozwiązanie mogłoby wyglądać następująco: do kołnierza kółka napędowgo dospawujemy(nie wiem jaki to materiał, ale myślę, że np. TIG-em można to pospawać) w dolnej części tulejkę stalową z o średnicy zewnętrznej nieco mniejszej niż srednica kołnierza i otworem w środku o średnicy pozwalającej na swobodne przejście wieloklina na wałku pompy. Następnie w tej dospawanej tulejce można by wyfrezować poprzeczny kanałek, nie dochodząc do ścianek zewnętrznych, natomiast w wałku pompy, na odpowiedniej wysokości możnaby osadzić ciasno kołek stalowy, o średnicy 4mm, ktory wchodziłby w kanałek wyfrezowany w dolnej części zębatki. Uzyskalibyśmy dwie korzyści: nie ingerujemy w rozwiązanie fabryczne(frez mamy nienaruszony) oraz mamy pełną demontowalność pompy, zaś stopeń skomplikowania technologicznego nie wydaje się być duży. |
![]() Mrozek Miłośnik FSO 2 x PN i pare innych ... blisko Wrocka ;) | 2005-04-27 23:19:11 hajko - coś takiego podobnego mi również chodziło do głowy, ale problemem jest trudność w manewrowaniu (wyobraź sobie, że będziesz chciał wymontować taką pompę na silniku zamontowanym w samochodzie - może być problem z wyjęciem sworznia blokującego) coraz poważniej myślę, o zastosowaniu wałka pompy olejowej z poloneza. Do tematu powrócę jak będę modził swoje dohc do QP - narazie zajmuję się modzeniem troszke czegoś innego ![]() ![]() ![]() ![]() [ wiadomość edytowana przez: Mrozek dnia 2005-04-27 23:19:46 ] |
hajko Polonez Caro 2000 Warszawa | 2005-04-27 23:58:15 ale ja nie myślę wierceniu otworu krytego tylko wyfrezowaniu odkrytego kanału, kolek osadzony na wcisk w wałku i dodatkowo nie frezezować kanałka przelotowo, na wypadek gdyby kolek dostał luzu to ścianki go utrzymają , a pompę wsuwasz wtedy normalnie od dołu, tylko ustawiasz wałek tak, aby kołek wszedł na do kanału na dolnej części kółka zębatego. Co szkodzi jeśli kołek będzie miał trochę luzu? I tak pompa jest stale obciążona, więc te luzy będą miały znaczenie jedynie przy rozruchu(ale pomijalne). |
![]() Mrozek Miłośnik FSO 2 x PN i pare innych ... blisko Wrocka ;) | 2005-04-28 00:11:34 Ok. - zatrybiłem. Ale nie jestem przekonany, że się uda - dolna część trybika (tzn. zębatki napędu pompy oleju i aparatuzapłonowego) ta, gdzie wsuwa się wieloklin pompy oleju, jest dosyć cienka. Po prostu grubość tej dospawanej tulejki może być za mała, żeby wykonać te frezowane, nieprzelotowe kanaliki, o sensownej głębokości. Poza tym sam wieloklin ma mniejszą średnicę niż wałek pompy poniżej niego - obawiam się, że zrobienie takiej tulejki może być niemożliwe (musiałaby mieć większą średnicę niż dolna cześć zębatki, co uniemożliwłoby montaż samej zębatki w bloku). Oczywiście - w tej chwili tylko teoretyzuję, bez żadnych pomniejszych pomiarów, ale wskazuję tylko ewentulane na problemy. |
![]() GeOrGe Polonez Caro '94 2.0 ... Białystok - Puńsk | 2005-04-28 09:44:03 Jeśli codzi o ten luz na tym sworzniu to nie do końca jest tak że podczas pracy luz się bedzie kasowal. Silnik spalinowy generuje drgania, obroty wszystkich wałków też cały czas zmieniają się. Na wszystkie części ruchome działa zmienne przyspieszenie. Pomijając już drgania od samej pompy oleju która jest przecierz pompą zębatą i sama generuje drgania (miedzy innymi dzięki tym wszytkim drganiom zurzywa się wieloklin w seryjnym rozwiązaniu) Poza tym wiercąć otwór w wałku tej pompy zmniejszamy wytrzymałość zmęczeniową tego wałka. Jak mówi mój prof. od silników "jak tu sie polepszy to tam sie popiepszy" ![]() |
![]() Michallodz Ford Granada łódz | 2005-04-28 22:06:38 Wydaje mi sie ze wytrzymałosc wieloklinu nawet po przewierceniu lub lekkim podfrezowaniu bedzie wystarczająca. Wałek jest wykonany z dobrej stali i zapewne liczony z jakims zapasem. Dodatkowo w miejscu gdzie jest wieloklin ma mniejsza srednice i jakos nie słyszałem zeby tam sie ukrecił wałek, wiec mysle ze do takiego przekroju poprzecznego jaki ma przy wieloklinie mozna kombinowac z wiercenem i frezowaniem. A moze w ogóle zrezygnowac z wieloklinu ? A w jego miejsce zastosowac połączenie gwintowane ? Tzn otwór na wieloklin lekko rozwiercamy, następnie gwintujemy, wieloklin na wałku napawamy i równiez gwintujemy takim samym gwintem i wałek po prostu wkręcamy. Jezeli pompa kreci sie w prawo to gwint prawostronny bedzie sie sam zaciskał. Trzeba wykombinowac cos takiego aby przywrócic do zycia pompy z przekreconym wieloklinem. |
![]() GeOrGe Polonez Caro '94 2.0 ... Białystok - Puńsk | 2005-04-29 08:28:30 Moja poprzednia wypowiedź była czysto teoretyczna, chciałem przypomnieć szanownym kolegom że jeszcze jest coś takiego jak wytrzymałość zmęczeniowa. Rózna rzeczy w życiu widziałem, np. wał korbowy który pękł dlatego że kanał olejowy w nim wykonany nie miał odpowiedniej powierzchni. Była strasznie nierówna a każda nierówność to karb na którym koncentrują się naprężenia. Każda interwencja w wałek to zmiana wytrzymałości i przeważnie koncentracja naprężeń inna niż zakładał projektant wałka. Mimo że wałek da rade przenieść duży moment jednorazowo to już przy dużo mniejszym ale zmieniającym się cyklicznie momencie pęknie. Masz racje wałki i wogóle cały silnik tej generacji co 2.0TC fiata jest liczony z bardzo dużym współczynikiem bezpieczeństwa więc w sumie można spróbować ![]() |