MotoNews.pl
  

Wymiana sondy lambda w c20ne i co z tego wyszło

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ze względu na padniętą lambdę, postanowiłem ją wymienić. zamówiłem u p. Stanisława (sara_s) i po otrzymaniu przesyłki 96zł wziąłem się do roboty. wjechałem na kanał u kolegi i zacząłem odkręcać lambdę ale płaski klucz zaczął obrabiać więc uciąłem przewody i spróbowałem oczkowym ale tez nie dało rady. Dopiero po zastosowaniu klucz francuskiego czy szweda o dł. 60 cm wykręciłem ją z dużym kłopotem przy pomocy kolegi. Chciałem wkręcić nową lambdę ale coś nie chciała i okazało się że został gwint ze starej w otworze. No to trzeba nagwintować ale ze się nie dało bezpośrednio pod autem to postanowiłem zdjać cały układ wydechowy (coby nie ruszać kata). Ale przy wykręcaniu urwałem 3 śruby trzymające dwurukę do kolektora więc trzeba było zdjąć też kolektor. I tu zaczęły się schody. Problem z gwintownikiem i urwanymi śrubami w kolektorze. Ale udało się znależć gwintownik a znajomy obspawał resztki śrub w kolektorze i dospawał nakrętki i wykręcił jako śruby. Przy okazji splerowałem kolektor wyd. z nierówności i wejście do dwururki bo miały po 3mm garby od spawów fabrycznych. Teraz tylko zakupiłem śruby odporne na wysoką temp. i heja. Silniczek chodzi równiej i bardziej miękko

P.S. do wymiany potrzebowałem
- nowej lambdy z 4 kabelkami (miałem 3) i czwarty był jako masa do nadwozia firmy ntk
- klucza franuskiego o dł 60cm
- 4 nowe śruby odporne na wys. temp
- gwintownik 18*1.5
- gwintownik 8 do kolektora
- kogoś kto wykręci urwane ewentualnie śruby
- kamień, papier ścierny i wiertarka do polerki kolektora i dwururki
- kanału albo najazdu
- ewentualnie nowe uszczelki do kolektora wydechowego i między kolektor a dwururkę
- kogoś ewentualnie do pomocy
pomijam oczywiście klucze potrzebne do odkrecenia śrub
jak nie możecie sami lub się obawiacie to lepiej komuś oddać bo jak coś pourywa to jego. Pozostaje jeszcze satysfakcja z dobrze wykonanej roboty

pozdrawiam Paweł

jeżeli moderatorzy uwazają to niech temat przeniosą do porad
  
 


[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 22:31:12 ]
  
 
Co do śrubek urwanych na kolektorze i zapieczonej lambdy - to warto bujnąć się przed robotą do tłumikarza i wycisnąć z niego jakiego siuwaksu używa na śruby przed odkręceniem (no chyba że goli na łyso -szlifierką ) - tu zwykłe WD40 nie wyda tylko jakiś Rapid czy jakoś tak a roboty znaaacznie mniej.
  
 
pamiętać trzeba o tym że sonde odkręca się na rozgrzanym silniku (wydechu )i można obstukać młotkiem okolice tuż przy sondzie, zabiegi te znacznie ułatwiają rozruch bardzo zapieczonych śrub, następnie najlepszy jest szejściokątny klucz taki z wycięciem specjalny do odkręcania przewodów węży itp.

[ wiadomość edytowana przez: OpelOmega dnia 2006-02-22 13:19:54 ]
  
 
Ja wymieniałem sondę to było tak ...
Podjechałem do zakładu, wjechałem na podjazd
coś tam grzebali, kręcili, podgrzewali, gwintowali
zjechałem zapłaciłem 50 zł. Razem 1,5 h i już.

Może się czepiam ale czy tak nie jest lepiej?
Tym bardziej, że nie miałem klucza do wykręcanie świec palnika do podgrzewania gwintownika, podjazdu itp itd.
Chyba to mniej kosztowało niź kolegę, moze warto iść tą drogę niź przechdzić przez mękę?

  
 
Cytat:
2006-02-22 14:16:50, PiotrS pisze:
moze warto iść tą drogę niź przechdzić przez mękę?


warto!!!
w niedzielę przyszedł mi do głowy głupi pomysł, żeby samemu wymienić termostat w MV6. Jeezzuuu...
wynik: SZEŚĆ GODZIN, z czego ze 2h kombinowałem jak bydlaka wyciągnąć bez ruszania kolektora (po zdjęciu przepustnic PRAWIE wychodził, brakowało dosłownie kilka milimetrów!!!), co prawda udało się wyjąć dziada po rozłożeniu (sprężyna i osobno obudowa), ale jak tu wstawić nowy... w końcu poległem i rozbebeszyłem cały dolot.
masakra.
a warsztat chciał 80 zeta i auto na 1 godzinę...
  
 
ale przecież odkręcenie kolektora to żaden problem. wszystko zależy czym dysponujesz, jeżeli masz odpowiednie zaplecze warsztatowe chęci i troszeczke zmysłu mechanicznego to żaden problem można robić wszystko.

ja sonde zmieniłem u siebie w 5 minut, i w zależności gdzie ale
ok 20 zeta w kieszeni ( gdzie ja bym zarobił w 5min 20zł)

efekt widoczny a satysfakcji jeszcze więcej.



  
 
Cytat:
2006-02-22 15:34:45, OpelOmega pisze:
jeżeli masz odpowiednie zaplecze warsztatowe chęci i troszeczke zmysłu mechanicznego to żaden problem można robić wszystko.


widocznie mam za mało zmysłu mechanicznego i brak zaplecza warsztatowego dobrze, że po browar było niedaleko

  
 


[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 22:31:55 ]
  
 


[ wiadomość edytowana przez: kielkac dnia 2006-05-31 22:32:08 ]
  
 
Rzeczywiście z tym zapleczem i żyłką mechanika to czysta racja! Jestem (może byłym) mechanikiem i też nie bawię się w naprawy pod blokiem (nawet nie wolno tego robić) czynni mechanicy mają wprawę i doświadczenie i potrafią znacznie ograniczyć czas naprawy! Nam skolei oszczędza czas, zdartych knykciów, słów siarczystych i opadających rąk! Niestety nie zaoszczędzi nam pieniędzy, ale coś za coś! Wiem po sobie, że jakbym miał coś robić przy swoim samochodzie osobiście to już wiem, że w garażu nie miałbym miejsca (części, narzędzia, urządzenia itp) wolę dać innym zarobić, przecież oni też muszą z czegoś żyć!