Ha, widzę że kolega Pagan zabrał się za ubezpieczenie swego autka i trafił na ... BIUROKARCJĘ
No cóż, ja to bieganie przechodziłem 2 lata temu, gdy zmieniałem ubezpieczyciela bo PZU było za drogie. Musiałem biegać po inspektoratach i szukać papierów, ale jest to do zrobienia. Niestety nadal nie rozumiem po co w PZU komputery, ktoro nie mają wymiany informacji między inspektoratami. No chyba tylko po to żeby Pani Kazia mogła popykać sobie w pasjansa