MotoNews.pl
  

Wymiana rozrządu - zapłon

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ostatnio miałem wymieniany rozrząd. Przy odbiorze samochodu stwierdziłem, że bolid zupełnie stracił moc szczególnie przy ruszaniu z miejsca.
Kiedy wróciełem z reklamacją, mechanik przejechał się i potem przestawił trochę zapłon. Samochód odzyskał moc ale u mnie pojawiły się wątpilwości.
Czy gdyby został źle założony rozrząd, zmiana ustawienia zapłonu mogłaby poprawić moc silnika?
On ten zapłon przestawiał ręcznie, bez używania żadnych przyrządów więc skąd pewność że zrobił to dobrze (wg instrukcji powinno być chyba 10 st.). W jaki sposób sprawdzić jaki kąt on ustawił?.
Samochód niby jeździ ale cały czas mnie męczy, że może źle coś zrobili, wcześniej takich przypadłości nie miałem.
Może ktoś już spotkał się z czymś takim?
  
 
Praktycznie po wymianie rozrządu jeśli zostały poprawnie ustawione koła rozrzadu i założony poprawnie pasek rozrządu nie powinna mieć miejsca:strata dynamiki auta,zmiana punktu zapłonu.Są to minimalna zmiany nie powodujące diametralnego wpływu na dynamikę silnika.Jeśli praca silnika po wymianie lub innych pracach przy rozrządzie spowodowała zmianę dynamiki silnika to jest to nieumiejetne ustawienie faz rozrzadu-czyli przesunięcie punktu zapłonu np.w wyniku przesunięcia paska rozrzadu względem ustawienia kół rozrządu.Statyczny punkt zapłonu mógł pozostać taki sam,ale dynamiczny zmienił się.Objawia sie to tym, że do chwili osiągnięcia temperatury pracy sondy lambda(wtedy pracą silnika zaczyna zarządzać komputer auta) silnik posiada dynamikę bo pracuje na ssaniu.Po tym czasie po przejęciu pracy przez komp.traci dynamikę.Nie chce przyspieszać .Traci moc.Dusi się.To objaw złego ustawienia faz rozrządu. ( w samochodach są sterowniki a nie komuteru-ale tak się to już przyjęło0
  
 
Tak, rozumiem wyjaśnienie.
Jednak u mnie (tak jak napisałem) po ruszeniu przez mechanika aparatem zapłonowym samochód odzyskał dynamikę.
Pytanie moje brzmi: czy przy źle założonym rozrządzie (przesunięcie) regulacja zapłonem może poprawić dynamikę samochodu, czy też nie i samochód (rozgrzany) bez względu na ustawienie aparatu zapłonowego będzie działał nieprawidłowo (np. miał gorszą dynamikę) .
  
 
Tak, jesli ktoś zmienił dzięki przesunięciu paska rozrzadu statyczny punkt zapłonu to można go skorygować poprzez zmianę położenia-obrót aparatu zapłonowego.Na tego typu działania są podatne w szerszym zakresie silniki z jednym wałkiem rozrządu.Natomiast silniki dwuwałkowe są b.wrażliwe na tego typu działania.Można to robić w wąskim zakresie regulacji aparatu zapłonowego.Moim zdaniem mechanik który w ten sposób reguluje swe niedoróbki to mechanik który zatrzymał się na regulacjach silników z lat 30 tych np. 125p.
  
 
Jestem przekonany, że masz w 100% rację. Tak właśnie musiało być, że błąd ustawienia paska (przesunięcie statycznego punktu wyprzedzenia zapłonu) został skorygowany przesunięciem aparatu zapłonowego.
Zastanawiam się co zrobić, jechać z awanturą czy nie (samochód w sumie jeździ normalnie).
Czy jazda przy tak założonym pasku i zrobionej korekcji aparatem zapłonowym może zaszkodzić silnikowi??? - tu potrzebuję porady( u mnie są dwa wałki rozrządu).
Jeżeli się zdecyduję na awanturę, to jak draniom udowodnić (teraz) błąd?
Czy dobrze rozumiem, że bład polegał na tym, że przy zgraniu oznaczeń na kołach zębatych wałków rozrządu, oznaczenie na dolnym kole pasowym nie było skierowane pionowo w dół?
  
 
Zaszkodzić, nie zaszkodzi ale trzeba za swe pieniądze wymagać poprawnego serwisu.Ja tak kiedyś sobie zrobiłem z pośpiechu i szlag mnie trafiał bo silnnik stracił na dynamice a ja musialem jeszcze raz powtórzyć operację zdjecia paska i powtórnego założeni.Aby udowodnić mechanikowi że to żle zrobił musiałbyś przy nim być i kazać zdjąć osłone paska rozrządu,ustawić znaki na kołach pasowych naprzeciw siebie i znak na kole zębatym wału musi być wtedy naprzeciw znaku na korpusie silnika.Nie jest to dokładnie pionowo w dół.To właśnie zrobił mechanik.Jak te znaki nie są naprzeciw siebie to jest to przesunięcie ok 1 ząbka na pasku.Wtedy korygują to aparatem.Porządny mechanik stosuje się do tego co już wcześniej wymyślił konstruktor.Powodzenia.
  
 
Dzisiaj byłem u mechanika. Rozmowa spokojna, o dziwo podszedł do moich obaw ze zrozumieniem. Decyzja - bład założenia paska jest możliwy więc odkręcamy i sprawdzamy (nieodpłatnie ).
Odkręcił obudowę(cały czas stałem przy nim) i okazało się, że znaki na wszystkich kolach pokrywają się. Dla ścisłości, przy zgraniu znaków na kołach wałków rozrządu, występowało na dolnym kole małe przesunięcie - około 1/3 zęba - lepiej tego zgrać nie można (chyba...).
Mechanik zasugerował, że może przy poprzedniej zmianie paska nie zgrano dobrze znaków i był przestawiany aparat zapłonowy, a teraz wrócono do pozycji wyjściowej.
Więc wydaje się, że to już koniec tego tematu, a może ......
No właśnie jak to jest u was:, czy wszystkie znaki idealnie się pokrywają?
  
 
Tak też mogło być.Tylko dziwne że mechanik od początku tego nie sprawdził.To podstawa przy robieniu i i regulacji rozrzadu.Idealnych rzeczy i wykonań nie ma.Wszystko ma swe tolerancje wykonania, dlatego można je korygować np.ustawieniem aparatu w założonych przez konstruktora zakresach.Najważniejsze że mechanik nie zakwestionował twych zastrzeżeń.Moim zdaniem można mieć do niego zaufanie.
  
 
Cytat:
2005-04-28 13:50:19, marko94 pisze:
Dzisiaj byłem u mechanika. Rozmowa spokojna, o dziwo podszedł do moich obaw ze zrozumieniem. Decyzja - bład założenia paska jest możliwy więc odkręcamy i sprawdzamy ....



Dużo jest roboty z odkręceniem tej osłony i sprawdzeniem? Bo też bym sobie looknął, miałem niedawno robiony rozrząd...
Tom
  
 
Mechanikowi zdjęcie i ponowne założenie osłony zajeło 30 min.
Ale on miał podnośnik do całego samochodu, a to znacznie ułatwia pracę .
Jak to zrobić samemu jest gdzieś opis na forum (temat z wymianą rozrządu).