MotoNews.pl
  

Stłuczka - Getz dostał w tyłek

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Piękny słoneczny dzień, zrobiłem sobie wycieczkę po okolicy. Jechałem trasą Warszawa-Poznań, nie za szybko, raptem 90. Za Sochaczewem przed Łowiczem wyprzedza mnie jakiaś Daewoo Nexia. Kończy wyprzedzanie i nagle gwałtownie hamuje i szykuje się do skrętu w lewo. Kilka nieciekawych myśli przeleciało mi przez głowę pod adresem tego kierowcy i hamuję ostro, na granicy poślizgu (brak ABS). Już prawie się zatrzymałem, cieszę się, że się wyrobiłem, gdy nagle słyszę huk z tyłu. Za mną Fiat Ducato z przyczepą nie wyrobił się i dostałem w prawy tył. Dostawczy wylądował w rowie, Nexia (nie uszkodzona) zjechała na pobocze, wszycy wysiedli. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Lokalna policja przyjechała za 15 minut, drogówka za 45 minut, całe zajście zajeło 2h A miała być wycieczka i relaks Pózniej okazało się, że niedaleko był znak ograniczenia do 70 i zakaz wyprzedzania. Policja puściła Nexie, dała mandat kierowcy dostawczemu i uznała jego winę. Rzeczywiście musiał szybko jechać, skoro nie jechał tuż za mną a nie wyhamował.

Getz ma uszkodzoną prawą tylną lampę, tylni zderzak i prawe, tylnie nadkole. Dostawczy uszkodził zderzak, przednią lampę, błotnik, drzwi i urwał wachacz.

Byłem już w salonie/serwisie, jutro jadę do PTU (ubezpieczyciel dostawczego) na oględziny. Serwis zakwalifikował wszystkie elementy do wymiany. Dostałem upoważnienie od serwisu do przekazania PTU w celu bezgotówkowej obsługi.

Będę opisywał postępy.





  
 
współczuje,dobrze ze nikomu nic sie nie stalo, a temu z nexi w morde bylo trzeba dac!! kuta..wi jednemu!! tacy sa najlepsi, wyprzedza a potem hamuje i skreca! chodz i tak kierowcy ducato to nie usprawiedliwia...a skad bylo ducato?jaka miejscowosc??
Pozdrawiam
KOnrad
  
 
Kierowca ducato z Ostrołęki. Kierowca daewoo to miejscowy, lokalna policja go znała.
  
 
Może są świadkowie zajścia, to wtedy i znajomości nie pomogą. Takich bezmyślnych kierowców powinno się karać ... . Zderzak wygląda, że da się go uratować. Często świeżo po wypadku (kilka-kilkanaście dni) wystarczy go opalarką podgrzać i w 95% wróci do swoich poprzednich kształtów.


[ wiadomość edytowana przez: Bolls_no1 dnia 2005-05-04 21:36:28 ]
  
 
Jakbym nie wyhamował i wjechał w daewoo to bym nie popuścił. Jednego świadka wiozłem ze sobą. Dodatkowo w ducato było kilka osób. Ponieważ nie uznano mojej winy to nie będę się szarpał z systemem
Co do zderzaka to już zmartwienie serwisu. Auto na gwarancji, serwis ASO po wstępnych oględzinach zakwalifikował zderzak do wymiany. W innym przypadku to pewnie, że bym ratował zderzak. Mam nadzieje, że ubezpieczyciel Ducato nie będzie sprawiał problemów.
  
 
niestety firma PTU dziala dosc wolno;( postaraj sie za jednym razem dostarczyc im wszystkie dokumenty jakich beda potrzebowac, i pogon Policje zeby jak najszybciej wyslali notatke ze zdarzenia..
Pozdr
  
 
Na szczęście policja wypisała notatkę na miejscu i dostałem kopię. Wygląda na to, że miałem wszystkie potrzebne dokumenty, bo nic ode mnie w PTU nie chcieli. Przygotowanie wszystkich dokumentów, założenie akt szkody, oględziny szkody i zrobienie zdjęć trwały około dwóch godzin. Człowiek, który oglądał auto powiedział, że protokół będzie do odbioru w poniedziałek około 13. W między czasie spróbuję się z serwisem umówić na wymianę samej lampy, żebym mógł w miarę bezstresowo jeździć przez weekend.
  
 
Kolejny odcinek

Przypomnę, że w PTU byłem w czwartek 5 maja i obiecali przygotować protokół na poniedziałek 9 maja.
Z serwisem udało mi się umówić i w piątek rano (6 maja) zmienili mi tylną lampę. Cała operacja trwała może 5 minut. Wjechałem, znalazłem faceta ze śrubokrętem, przekręcił mi lampę i wyjechałem. Żadnych zbędnych formalności.
PTU przygotowało protokół w poniedziałek (telefonicznie sprawdziłem), poinformowałem szefa serwisu ASO, niestety odebrał protokół dopiero w środę (11 maja). Trochę trwało sprowadzanie częsci. Wczoraj dzwoniłem (poniedziałek 16 maja) i już części mają. Dzisiaj po południu (wtorek 17 maja) oddaję auto w ręce ASO. Pewnie mógłbym zostawić auto wczoraj po południu albo dzisiaj rano, ale mi nie pasowało. Mam dostać zastępcze auto, dwu osobowe, więc pewnie coś z kratką.

Dodam, że cały czas, codziennie jeżdźę moim rozbitym Getzem i straszę ludzi, szczególnie pasażerów
  
 
odpukac udało Ci się wszystko w miarę bezstresowo (po za samą stłuczką ) oby do konca wszystko się udało i żeby Pscółka wróciła do swojego oryginalnego wygladu jak najszybciej
  
 
To nie Pszczółka, to jej brat Słoneczny!
  
 
Pscółka ale z mniejszymi skrzydełkami
  
 
Cytat:
2005-05-17 13:08:29, speedmaster pisze:
Pscółka ale z mniejszymi skrzydełkami



albo żądełkiem
  
 
Słoneczny (z mniejszymi skrzydełkami i żądełkiem ) siedzi w warsztacie od wtorkowego wieczoru. W przyszłym tygodniu będę się dowiadywał co z nim.

Obecnie jeżdźę takim oto autem:


To dwuosobowa ciężarówka Powyżej 80 jeździć się nie bardzo da, bo strasznie rzuca pustą budą. Zresztą hamulce ma za słabe na szybszą jazdę
  
 
Po cichu naklej nalepkę klubową
  
 
Odebrałem auto

Po tygodniowym używaniu Atosa mam wrażenie, jakbym przesiadł się do limuzyny Wszystko chodzi gładko, lekko, sprawnie. Samochód jedzie cichutko, sprawnie przyspiesza i nie trzęsie

Auto zrobili tak, że nic nie widać, za to na klapie bagażnika znalazłem małą kropkę zdartego lakieru na krawędzi. Poprosiłem o jakieś zabezpieczenie. Pomalowali. Żadnych innych zniszczeń nie zauważyłem. Wydaje się, że wszystko zrobione dobrze.

Jak przyjechałem po odbiór to poszedłem odrazu do warsztatu, do pracowników. Mieli wątpliwości czy szyba z prawego tylnego boku jest już wystarczająco dobrze przyklejona. Dostałem radę, żeby uważać na wertepach. Mam nadzieję, że do jutra już dobrze zaschnie klej. Szef serwisu oczywiście nic o tym nie wspomniał, nawet jak pytałem, czy powinienem na początku na coś uważać

Ogólnie jestem zadowolony z naprawy. Zawsze mogło by być lepiej, ale to już chyba u Rollce-Royes'a lub u Maybach'a Jak bym miał znowu naprawiać to wrócił bym do tego warsztatu.