Lampka z czasów PRL - pytanie do seniorów i nie tylko...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Właśnie.... Jest to taka lamka, która świeci na fioletowo a przyklejało sie ją w narożniku przedniej szyby.
Pamiętam, gdy byłem małym brzdącem, mój ojciec miał taką zamontowaną w VW garbusie. Potem zakupił nową do maluszka, jednak jej nie założył... I właśnie niedawno znalazłem ją w piwnicy... Niestety, nie dane mi było otrzymać odpowiedzi gdyż tato mój , jak wiedzą niektórzy, zmarł ... I tu zwracam się z pytaniem do nieco starszych klubowiczów oraz tych młodszych, po co kiedyś zakładano takie lapki na przedniej szybie... Do czego one służyły? Widywałem tego mnóstwo w owych czasach, jednak już obecnie tego nie ma wcale...
Ponoć zakładano je by w nocy oczy się nie męczyły... Inna teoria to że nie oślepiały zbytnio światła jadących z naprzeciwka... Jakia jest wasza wiedza na ten temat?
  
 
moze to UV na komary - zabije je zanim rozplaszczą sie na szybie.
BTW - już zaczynam rozumieć skad sie biorą blue-spryskiwacze.
Oli - nie wiem.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Wygląda na to, ze jestem tym "nieco starszym klubowiczem" Jest dokładnie tak jak piszesz. Była to lapka przeciw oślepianiu. Mój sąsiad miał taką w swojej "śwince" i jak jeździliśmy po nocy to ją włączał, ale jaki był praktyczny efekt trzeba by sprawdzić . On twierdził że mu pomaga. Lampka miałą swiecić gdzieś na granicy fioletu i ultrafioletu, a takie oświetlenie powodowało zmniejszenie źrenic i w efekcie mniejsze oślepianie. Przynajmniej tak to wtedy teretycznie wyjaśniali.
  
 
Cytat:
2004-11-08 01:18:51, Grzech pisze:
(...) Lampka miałą swiecić gdzieś na granicy fioletu i ultrafioletu, a takie oświetlenie powodowało zmniejszenie źrenic i w efekcie mniejsze oślepianie. Przynajmniej tak to wtedy teretycznie wyjaśniali.


Czyli w każdym innym przypadku (gdy nie oślepiają kierowcy światła auta jadącego z przeciwka) skutecznie osłabiało to widoczność .
  
 
Ja wcale nie twierdzę, że to miało jakikolwiek sens, po prostu napisałem to co pamiętam.
  
 
Założyłem to to i muszę powiedzieć że nieco lepiej się jeździ w nocy ... A jeśli pada to tym bardziej ... Faktem jest że nie nie do końca chroni przed oslepianiem , jednak , w moim przypadku, nie odczuwałem tego tak bardzo ( oślepiania) jak zanim zamontowałem tą lampkę... Oczy się tak nie męczą w ciemności... Czyli mozna powiedzieć że jakąś sensowna rolę pełni ta lampka...
  
 
W takim razie też bym kciał taką,bo po ciemku nie idzie za dobrze...
  
 
Trzeba by się za taką porozglądać
  
 
Właśnie obglądnąłem I odc. Zmienników. Tam też mieli takie ustrojstwo. Kiedyś to było popularne wśród złotów, niestety nie miało to żadnego wpływu na widoczność poza psychologicznym.
  
 
czekajcie przypomniało mi się,że widziałeś gdzieś w domu atkei cudo .
Jak z ojcem będe się widział zapytam czy mieliśmy coś takiego[choć ja nie kojarzę w samochodzie ]
  
 
Rowniez posiadam takowe urzadzenie, a raczej jego szczatki w postaci fioletowego filtru (moze reszta tez sie kiedys odnajdzie).
Dla przyblizenia wynalazku cytat z ksiazki "Jezdze samochodem Polski Fiat 125p" W Szenejko, wydanie 3 WKL 1974, str. 231 (Urzadzenie przeciw olsniewaniu kierowcy)
Cytat:

Nawet prawidłowo wyregulowane asymetryczne światła mijania nie zabezpieczają kierowców mijających się pojazdów przed chwilowym olśnieniem. Jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych sytuacji na drodze, gdyż w tym czasie oba pojazdy przebywają co najmniej kilka dziesiąt metrów, a kierowcy nie są w stanie zauważyć żadnej przeszkody na drodze.
Urządzeniem skutecznie zapobiegającym olśnieniu jest niewielkich
rozmiarów przyrząd produkowany przez francuską firmę CADOX
pod nazwą NOX GUIDE. Urządzenie to (rys. 3.41) może być zakładane na tablicy rozdzielczej przy dolnej powierzchni przedniej szyby lub u góry szyby w osi wzroku kierowcy.


Rys. 3.41. Usytuowanie urządzenia przeciw olśniewaniu kierowcy

Lampa urządzenia emituje silnie stonowane światło fioletowe, które nie męczy wzroku kierowcy. Długość fal świetlnych zawiera się w zakresie 3400—4100 angstremów. Światło to umożliwia znalezienie popielniczki lub nawet pobieżne przejrzenie mapy. Oczy są mało wrażliwe na światło o tej długości fal i dzięki temu wzrok się nie męczy. Na tej samej zasadzie oparte jest oświetlenie kabiny pilota lub pojazdu kosmicznego.
W momencie pojawienia się silnego strumienia światła pojazdu nadjeżdżającego z przeciwnej strony półzamknięte powieki kierowcy przymykają się tylko nieznacznie. Natomiast po minięciu pojazdu tylko nieznacznie się rozszerzają. Dzięki temu unika się olśnienia i wzrok kierowcy nie męczy się tak, jak w normalnych warunkach jazdy.
Wielokrotne próby wykazały, że dzięki zastosowaniu urządzenia NOX GUIDE wzrok kierowcy jadącego w nocy nie męczy się bardziej
niż w ciągu dnia. Nie należy jednak kierować strumienia światła urządzenia w kierunku pojazdu nadjeżdżającego z przeciwnej strony.
Jeden z przewodów urządzenia podłącza się do masy samochodu, a drugi do przewodu zasilającego oświetlenie tablicy rozdzielczej.
Dzięki temu urządzenie działa tylko przy zapalonych reflektorach.



Dlugosc fali wytwarzanej przez lampke zahacza o ultrafiolet, wiec jej stosowanie nie jest chyba najzdrowsze dla oczu
  
 
hehe, gdyby nie oli to na zawsze bym zapomnial, ze moj stary tez mial takie gowno swiecace! hehe! hehe! hehe! hehe! hehe!
musze sie podac hipnozie, moze cos mi sie wicej przypomni, hehe! hehe! hehe! hehe! hehe! hehe! hehe! hehe! hehe!
  
 
Uuufffff... W końcu odnalazłem mój temat...
Nie sądziłem że były nawet publikacje na temat tej lampki... Potwierdziły się moje domysły i zasłyszane informacje... Chciałem napisać nawet do MOTOR-u z zapytaniem , po co i dlaczego itd., ale widzę że jednak macie informacje na ten temat ... A może napiszę....????
Mam chyba podobną, o ile nie taką samą książkę, muszę poszukać jej i sprawdzić, czy było w niej opisane właśnie jak przytoczone kilka postów wcześniej...
Nie mniej jednak dzięki...