MotoNews.pl
  

Problem z ABS

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przeczytałem wszystko o abs w archiwum i nie bardzo wiem co robić - zapaliła mi się kontrolka (oczywiście tak jak u innych chwilę po odpaleniu auta) - abs nie działa. Było tak 3 dni - teraz nie zapala się i wszystko jest ok. Przejżałem wszystkie przewody dokładnie - nic nie ma są idealne. Boję się jednego - tego momentu kiedy abs przestaje działać, musi chwilla minąć zanim komp to zdiagnozuje - wywali błąd, kontrolkę i wył. abs. Miałem tak zawsze po odpaleniu - praktycznie nie było hampli - raczej mogiła, kiedy abs zdecyduje się zwalić w trakcie ostrego hamowania...



jest taka możliwość - czy podczas jazdy tak się nie stanie

[ wiadomość edytowana przez: elChopin dnia 2005-05-31 21:34:44 ]
  
 
A jak to się stało że znowu zaczął działać ? podczas jazdy, czy po kolejnym odpaleniu auta po prostu znowu się włączył ?
Był na forum ktoś, komu właśnie ABS przestawał działać podczas hamowania, ja miałem też przeboje z ABS, sprawdzałem wszystko - teraz działa a przyczyna tkwiła prawdopodobnie w jakiejś zmianie kabli w okolicach bezpiecznika którą szwaby zrobiły (myślę że podczas montażu haka z tyłu).
  
 
moja rada jest taka...
odepnij przewody od przednich czujnikow i ciagnij za nie dosyc mocno..
zobacz czy uda Ci sie wyrwac przewod albo czy po tym wyciaganiu abs bedzie dzialal...
pzdr
  
 
Miałem to samo nie dalej jak 3 tygodnie temu. po zapaleniu auta przez ten moment kiedy ABS jeszcze sie nie odłaczył praktycznie nie było hamulców!! pózniej jakis czas było wszystko ok, ale po jakimś czasie znowu o kant dupy rozbic. w serwisie na skanerze wyszło gościowi ze to przednie lewe koło.. i ja cały czas potem badałem tylko to koło właśnie.. ale mój kuzyn przyszedł z miernikiem i po dłuzszej chwili wyszło mu ze to nie lewe a prawe koło ma przerwany przewód! w serwisie mnie w błąd wprowadzili, dzieki bogu tego u nich nie naprawiałem bo jakby mi tak po kolei każdy czujnik i przewód wymieniali to bym sie spocił pewnie.. bo jak powiedzieli samego przewodu nie zmieniaja, a jedynie w komplecie z czujnikiem! w każdym razie ucielismy przewód zaraz jak z kabiny wychodzi w przylutowaliśmy kabek muzyczny, i chodzi tak już 2 tyś km ponad i oby tak dalej, tak wiec najwazniejsze zeby zdiagnozowac w którym kole jest uszkodzenie i śmiało mozna przewód ciąć bo jego uszkodzenia tak jak forumowicze pisali zawsze jest praktycznie w tym samym miejscu czyli na zgięciu gdzie koło pracuje.. pisali również (i tu chylę czoło) ze najczesciej jest to prawe koło a nie tak jak mi w serwisie powiedzieli że lewe
  
 
Dobrze się zrobiło (czyli nie zapaliła się już więcej kontr. ) po dopaleniu auta.

Nie no za przewodu nie będę ciągał - oglądałem je dokładnie nie ma nic (żadnych otarć, zgięć, przecięć) są idealne.

Mówię, sprawę bym zostawił gdyby nie obawa, że zacznie wywalać mi błąd w trakcie jazdy - a w wtedy przez te kilka sekund mogę nie mieć hamulców - ponawiam pytanie, czy tak się może stać tylko przy mniejszych prędkościach (poniżej 10km/h) czy też przy dużych
  
 
moje kable tez byly z zewnatzr idealne a w ciagu miesiaca musialem oba robic..
  
 
Cytat:
2005-05-31 22:40:35, Rafi pisze:
w serwisie mnie w błąd wprowadzili, dzieki bogu tego u nich nie naprawiałem bo jakby mi tak po kolei każdy czujnik i przewód wymieniali to bym sie spocił pewnie.. bo jak powiedzieli samego przewodu nie zmieniaja, a jedynie w komplecie z czujnikiem!


Hehe, byłem w tym serwisie u Ciebie na Ścinawskiej, dzięki za namiary przy okazji, Dziadek męczył się ze skanerem ponad godzinę żeby mi błąd Airbagu wykasować, szukał po książkach itp. - na szczęscie w końcu mu się udało i promieniał radością.

Jak widać nawet w serwisach fachowcy są średni, ale dobrze że jeszcze są te serwisy w mniejszych miastach (ciekawe jak długo bo ruchu tam nie ma specjalnie) bo bym musiał chyba z tą pierdołą do Warszawy jechać
  
 
Mi na szczescie na Ścinawskiej jak kontrolke AIRBAGU likwidował, to trwało to kilka sekund, góra minutę... kosztowało 64zł ale warto było.. za ustalenie usterki ABS-u wziął 24zł.. jako ze stały klient..
w kazdym razie źle zdiagnozował który kabel uszkodzony miałem...
  
 
Jednak jest do dupy - mało nie przywaliłem w busa - nagle chciał zmienić pas ja po hemplach a tu prawie nic gówniane rozwiązanie z tym abs - pociesza mnie tylko jedno to był korek i dopiero co ruszyłem - chyba podczas normalnej jazdy by tak nie było. Wypieprzyłem bezpieczkik w cholerę i jeźdzę bez abs - teraz nie ma kasy i czasu go robić...
  
 
Cytat:
2005-06-13 20:00:03, elChopin pisze:
Jednak jest do dupy - mało nie przywaliłem w busa - nagle chciał zmienić pas ja po hemplach a tu prawie nic gówniane rozwiązanie z tym abs - pociesza mnie tylko jedno to był korek i dopiero co ruszyłem - chyba podczas normalnej jazdy by tak nie było. Wypieprzyłem bezpieczkik w cholerę i jeźdzę bez abs - teraz nie ma kasy i czasu go robić...


Trochę mieszacie pojęcia. Abs nie jest do hamowania tylko do przerywania hamowania (w dużym uproszczeniu). To jego podstawowe i jedyne zadanie. Zawory ABS są zawsze otwarte, dopiero przy blokadzie koła zamyka się zawór odpowiedzialny za to koło i pompa odciąga płyn z zacisku (cylinderka). ABS nie przeszkadza w hamowaniu jeśli jest uszkodzony. To nie ABS jest winien problemom z hamulcami (ja stawiam na serwo). Nie podajesz czy pedał w tym momencie "ucieka" czy robi się "twardy". "Twardy" wskazuje na serwo, "uciekający" na pompę hamulcową.
  
 
Cytat:
2005-06-13 21:10:31, Adamo8 pisze:
Trochę mieszacie pojęcia. Abs nie jest do hamowania tylko do przerywania hamowania (w dużym uproszczeniu). To jego podstawowe i jedyne zadanie. Zawory ABS są zawsze otwarte, dopiero przy blokadzie koła zamyka się zawór odpowiedzialny za to koło i pompa odciąga płyn z zacisku (cylinderka). ABS nie przeszkadza w hamowaniu jeśli jest uszkodzony. To nie ABS jest winien problemom z hamulcami (ja stawiam na serwo). Nie podajesz czy pedał w tym momencie "ucieka" czy robi się "twardy". "Twardy" wskazuje na serwo, "uciekający" na pompę hamulcową.



Generalnie masz racje, ale...
Czasami sie zdarza, że wciskasz hamulec, a abs redukuje hamowanie jednego z kół do zera, bo stwierdza że koło jest zablokowane (choć w rzeczywistości tak nie jest)
Gdy koło sie kreci czujnik przy kole odczytuje impulsy, których częstotliwość jest proporcjonalna do prędkości obrotowej koła.
Gdy koło się zablokuje impulsy zanikną i abs popuszcza hamulec.
Jednak gdy przewód pęknie to mimo kręcącego się koła impulsy zanikną i abs będzie myślał, że koło jest zablokowane. Wprawdzie komputer absu ma zabezpieczenia przed takim wypadkiem, ale pewne zbiegi okoliczności powodują, że abs głupieje...
  
 
Cytat:
2005-06-13 21:36:43, Robert_S pisze:
Generalnie masz racje, ale... Czasami sie zdarza, że wciskasz hamulec, a abs redukuje hamowanie jednego z kół do zera, bo stwierdza że koło jest zablokowane (choć w rzeczywistości tak nie jest) Gdy koło sie kreci czujnik przy kole odczytuje impulsy, których częstotliwość jest proporcjonalna do prędkości obrotowej koła. Gdy koło się zablokuje impulsy zanikną i abs popuszcza hamulec. Jednak gdy przewód pęknie to mimo kręcącego się koła impulsy zanikną i abs będzie myślał, że koło jest zablokowane. Wprawdzie komputer absu ma zabezpieczenia przed takim wypadkiem, ale pewne zbiegi okoliczności powodują, że abs głupieje...


I tu się zgodze, gdyby to było od pompy to przy odpiętym ABS-ie też by się podobnie zachowywało, a działa.
U mnie też się spitolił, po lakierniku, byłem na diagnostyce i stwierdzili że coś jest z przednim prawym kołem(podczas jazdy pokazywał mniejszą prekość-przy hamowaniu-normalnie było ok), a że nie było elektryka to nikt się więcej nie znał żeby pomierzyć kable i czujnik - i to ASO . Chociaż w moim odczuciu było coś nie tak z lewą stroną(a jak tu czytam to zaczynam mieć wątpliwości w ich diagnoze), bo jak zaczynałem hamować to odpuszczało lewe koło, aż do totalnego zaniku obu hamulców, potem włączała się kontrolka i hamulce działały. Jednak ten czas był dość długi i można dużo po drodze zaliczyć , a lakier świeży jeszcze. Jak bede miał czas to wymienie kable, będe chciał całe, od kompa do czujnika. Gdyby ktoś miał dokładne dane przewody zbliżonego do orginału to bym prosił. W ASO mówili że to jest ekranowany kabel i goście jak nie mają, bo są drobie to zakładają przewody od przenośnych lamp warsztatowych , nie ma jak to profesjonalizm.
  
 
W nexii mialem kabel od odkurzacza. Przez ponad rok (do sprzedaży samochodu) działało bez zarzutu.

A może lakiernik pojechał lakierem po czujniku albo tych nacięciach na osi?


[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2005-06-14 11:19:24 ]
  
 
Cytat:
2005-06-14 11:17:13, Navi pisze:
W nexii mialem kabel od odkurzacza. Przez ponad rok (do sprzedaży samochodu) działało bez zarzutu. A może lakiernik pojechał lakierem po czujniku albo tych nacięciach na osi? [ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2005-06-14 11:19:24 ]


Niby nie, nic tam takiego nie było, a goście mówią że nawet koła nie ściągali , bo cały nowy błotnik, ale kabel to pewnie gdzieś poruszali jak nadkole było zakładane. Może dziś wydrę cały przewód i obadam sprawe
  
 
Cytat:
2005-06-13 21:36:43, Robert_S pisze:
Generalnie masz racje, ale... Czasami sie zdarza, że wciskasz hamulec, a abs redukuje hamowanie jednego z kół do zera, bo stwierdza że koło jest zablokowane (choć w rzeczywistości tak nie jest) Gdy koło sie kreci czujnik przy kole odczytuje impulsy, których częstotliwość jest proporcjonalna do prędkości obrotowej koła. Gdy koło się zablokuje impulsy zanikną i abs popuszcza hamulec. Jednak gdy przewód pęknie to mimo kręcącego się koła impulsy zanikną i abs będzie myślał, że koło jest zablokowane. Wprawdzie komputer absu ma zabezpieczenia przed takim wypadkiem, ale pewne zbiegi okoliczności powodują, że abs głupieje...


Ograniczenie działania hamulca przy awarii ABS nie ma prawa się zdażyc (teoretycznie). W razie czego jest tutaj pole do popisu dla prawników i możliwość dużego odszkodowania od producenta układu. Widać Espero ma wadliwy układ ABS, bo przerwanie przewodu musi skutkować natychmiastowym odłączeniem ABS. Komputer ciągle sprawdza sprawność układu i przerwanie przewodu spowoduje brak sygnału z czujnika, bo oprucz impulsów sprawdzana jest też oporność obwodu. Nawet zwykłe zwarcie w przewodzie spowoduje zmianę oporności co komputer musi natychmiast wychwycić. Jeśli działa inaczej musi posiadać błędy konstrukcyjne co nie jest sprawą nad którą można przejść obojętnie. Mam do czynienia z układami ABS na co dzień (prawie wszystkie samochody mają ABS lub EBS) i naprawdę zgłoszenie nietypowego problemu do producenta (np Bosh) powoduje natychmiastowe zjawienie się przedstawiciela firmy i naprawę problemu nawet z przeprogramowaniem komputera.
  
 
mi to sie nie zdażyło (może dlatego że nie mam absu?) ale poczytalem na roznych forach o takich przypadkach. Na naszym forum też są klubowicze, którzy doświadczyli braku hamulca w krytycznej sytuacji i okazywało się że zawinił przewód.
  
 
Ja doświadczylem tego dwukrotnie.

Po urwaniu się przewodu, zaraz po odpaleniu silnika, pierwsze hamowanie nie dawalo prawie żadnego rezultatu (raz o mało co nie rozbiłem samochodu).

To nie odosobniony przypadek, ktoś juz pisał na naszym forum o podobnym przypadku.
  
 
Dokładnie! - u kilku osób już tak było - może powalczymy o jakieś odszkodowania LOL
  
 
Cytat:
2005-06-16 09:59:49, elChopin pisze:
Dokładnie! - u kilku osób już tak było - może powalczymy o jakieś odszkodowania LOL



O odszkodowanie bedzie walczyc dopiero Twoja rodzina jak sie zabijesz przez ten nasz abs.
Inaczej raczej nic nie wywalczysz
  
 
Cytat:
2005-06-15 00:40:25, -JACO- pisze:
Ja doświadczylem tego dwukrotnie. Po urwaniu się przewodu, zaraz po odpaleniu silnika, pierwsze hamowanie nie dawalo prawie żadnego rezultatu (raz o mało co nie rozbiłem samochodu). To nie odosobniony przypadek, ktoś juz pisał na naszym forum o podobnym przypadku.


Kurde zaczynam się cieszyc że nie mam ABS. Posmaruję smarem tarcze co kawałek promieniowo i bedzie ABS bez żadnej elektroniki. Będzie tak: hamuje- nie hamuje jak przy ABS.