| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Quattro Nissan Sunny / Mazda 6 Tam gdzie pierniki | 2004-11-13 00:15:32 Wyszperałem gdzieś w zakamarkach dysku... bardzo mi się spodobała...
Bajka o... Miłości i Szaleństwie Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot. Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało: - Pobawmy się w chowanego! Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem: - W chowanego? A co to takiego? - To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powolutku zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce. Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesolutko, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować. Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego. Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować. - Raz, dwa, trzy - zaczęło liczyć Szaleństwo. Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach hen! Na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca, gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół: krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności, dziupla - w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca. Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze - przeznaczone tylko, tylko dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne. Gdy Szaleństwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków. - Milion - krzyknęło na końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania. Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów wyczuło natomiast obecność Pasji i Pożądania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os. Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad stawkiem w ten sposób znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć. W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: talent wśród świeżych ziół, Smutek - w przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego. Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałązki... Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu. Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy. Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo. |
profil-usunięty | 2004-11-13 00:23:00 Piekna.....i prawdziwa.
Długa ale warto przeczytac uwaznie i... do konca. |
Voy Poldżons Constarownia/Sunderland | 2004-11-13 07:59:35 ladna i do tego z moralem |
flowerman LOGAN MCV DCi, Duste ... Strzelce Opolskie | 2004-11-13 10:42:16 prawdziwa az do bolu, ale prawdziwa |
Quattro Nissan Sunny / Mazda 6 Tam gdzie pierniki | 2004-11-13 11:55:36 A teraz coś z mojej własnej twórczości... Pisane pod wpływem gniewu... Wtedy jestem bardzo twórczy. Tylko teraz nie mam powodów do gniewu...
Overdrive: New Hope Wyszedłem trzaskając obrotowymi drzwiami, radośnie powitał mnie niebieski asfalt. Spojrzałem na szklane domy ? betonowe łóżka świata, ujrzałem czerwony śnieg, zwany białym przez Stwórcę. Po pionowych ulicach ze smutnym uśmiechem poruszali się ludzie, jednakowe żywe roboty. Radosna czerń adwokatów Wszechmogącego kierujących zastojem bezbarwnej masy i granatowe khaki jednostek oficjalnie wybitnych budziła we mnie słodko-gorzkie uczucia. Nagle zauważyłem serdeczne drwiny i nie narzucające się wścibstwo tłumu żywych trupów. Mój żółty garnitur i błękitne buty powodowały przestraszoną pewność siebie jednostek sterujących. Na moją głowę okrytą różowym sombrero, spływały kolejne stada pociesznych gromów. Wybitni z wrodzoną sobie nieinteligencją piętnowali moją wolność w niewoli, a wysłannicy Stwórcy obrzucali mnie przeklętym błogosławieństwem jako tego, który nie należy do wspaniałego tłumu jednakowych. Widziałem ich jak szybowali w stronę rozrywki ? oferowanej im przez elitę, żywej maszynerii. Tylko już stamtąd nie wychodzili. Wylatywała tylko zielona krew i radośnie unosiła w nieprzejrzystym powietrzu. Ja poszedłem dalej... Zobaczyłem jak biała dziura w jezdni połknęła przeźroczystego rumaka na kwadratowych kołach. To przepełniło czarę mojej niepewności. Podszedłem do jednego z androidów i zerwałem mu z oczu różowe-czarne okulary ? nie chciał tego. Doskonali mówili o niezachwianym porządku i pełnej kontroli. Moje wszystko widzące usta nie chciały tego słuchać. Nagle zobaczyłem wyrwę w nieistniejącym murze. Wraz z niezainteresowaną Ciekawością przekroczyłem granicę między wszechświatami. Czekał na mnie tam zielony Spokój i złota Pasja. Po chwili zobaczyłem białą Drogę a na niej ubranego w czerwony strój człowieka. Podszedł do mnie, chwycił mnie za ramiona potrząsnął i powiedział: ?- Ogłosimy wybory i wybierzemy nowego Boga, bardziej ludzkiego i wyrozumiałego...? Po czym odwrócił się podążył ścieżką. A Ja poszedłem za Nim. Quattro |
profil-usunięty | 2004-11-13 12:03:18 Mnie sie bardzo podoba Szkoda ze masz tylko wene gdy jestes wkurzony... to tylko zyczyc bys pod wplywem innych uczuc pisał równie twórczo |
Quattro Nissan Sunny / Mazda 6 Tam gdzie pierniki | 2004-11-13 12:05:05 Ostatnio brakuje mi trochę czasu |
profil-usunięty | 2004-11-13 12:10:00 Hmm.. zdaza sie [ wiadomość edytowana przez: storm dnia 2004-11-13 12:18:07 ] |
Grzechu Seat Ibiza '00 Legnica | 2004-11-13 12:15:17 fajna ta bajka....i to co napisal Quattro tez ciekawe |
saseta VW PASSAT PACIFIC starachowice | 2005-06-02 20:12:05 moze juz to znacie lub bylo lecz wkleje...
[ wiadomość edytowana przez: Quattro dnia 2005-06-02 20:36:18 ] |
profil-usunięty | 2005-06-02 20:15:28 Było.. Q to dawał A morał "Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo" jakże prawdziwy.
|
saseta VW PASSAT PACIFIC starachowice | 2005-06-02 20:18:47 hmmm trudnow |
speedmaster Pony&i30 Częstochowa | 2005-06-02 20:26:50 a ja nie czytałem wcześniej więc dobrze że jest |
Quattro Nissan Sunny / Mazda 6 Tam gdzie pierniki | 2005-06-02 20:32:25 polaczylem watki... i mam nadzieje ze sie sasetko nie obrazisz ale usune twoj post ![]() |
saseta VW PASSAT PACIFIC starachowice | 2005-06-02 20:35:31 nie ma sprawy... poprostu nie wiedzialam ze to bylo |
Quattro Nissan Sunny / Mazda 6 Tam gdzie pierniki | 2006-06-27 14:42:12 Bajka o miłości.
Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: Dobry Humor, Smutek, Mądrość, Duma i inne, a wszystkich razem łączyła Miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować ? -Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie - odpowiedziało Bogactwo. Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość. - Niestety nie mogę cię wziąść! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle. Na zbutwiałej lódce podpłynal Smutek. - Smutku, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość, - Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam - odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal. Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc. Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu... Nagle Miłość usłyszała: - Chodź! Zabiorę cię ze soba ! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Miłość bardzo chciała się dowiedzieć, kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy i Cierpliwości. - Powiedz mi proszę, kto mnie uratował ? - To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza. - Czas ? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł ? - Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość - odrzekła Cierpliwość. Pozdrawiam. |
profil-usunięty | 2006-06-27 15:26:07 Bardzo ładna echh |