Jaki zapach macie w samochodzie ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zadaję to pytanie po przeczytaniu TEGO artykułu
Ciekawe co Was "nakręca", a co uspokaja
Ja tam sobie zawsze chciałem sprawić "zapach nowego samochodu"
  
 
ja np szczegolnie jak popada mam zapach stechlizny..zolti wie o czym mowie..nie dziala to na mnie kojaco sprzatanie suszenie itp nie pomaga..samochod jest suchy a i tak nie jest zbyt swiezo ale jako ciekawostke powiem ze przez 4 lata od nowosci w samochodzie unosil sie zapach taki jaki byl przy wyjezdzie z salonu czyli fabrycznych plastikow..sam nie wiem co gorsze
  
 
Kuba.

Jakoś wyraźnie nie waliło
  
 
A nie wiem, nie wącham mojego samochodu. Z wielką chęcią chciałbym, żeby pachniało w nim słodziutką i wilgotną...
 
 
Ja też lubię zapach nowego samochodu.

...a co do smrodków w moim samochdzie, to jest to uzazależnione od tego, w co wdepna pasażerowie
  
 
Ja uzywam zapachu new car
  
 
Zależy jakich perfum obecnie zona używa
  
 
Do tej pory używałem wanilli
Ale ostatnio kupiliśmy ( znaczy Caroline się uparła ) zapach truskawkowy i chyba taki zostanie bo jest najprzyjemniejszy
  
 
Najgorszy z możliwych zapach (czytaj: smród) daje rozlane w bagażniku mleko.
Teraz to jest w kartonach więc raczej ciężko o taki przypadek, ale jak kupowało się mleko w butelkach - zdarzało się.
Rozlało się, potem to niby wyschło a za jakis czas - wychodził sztynks niesamowity i nie do zwalczenia, który wywoływał mdłości i niebezpieczeństwo wypuszczenia pawia.
A jak już ktoś nie zdzierżył i puścił pawia - no wtedy to już tylko auto na giełdę i jak najszybciej sprzedać - ale z tym na szczęcie nie było wtedy najmniejszego kłopotu.

--
Pozdrawiam
Wiesiek (Maestro)
  
 
Wanilia, ewentualnie + leśny

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
A u mnie Plak wiśniowy, ewentualnie brzoskwioniowy.
  
 
Co wy pierdolicie, że tak niekulturalnie powiem. Samochód ma śmierdzieć samochodem, ewentualnie jego właścicielem (jeśli właścicielem jest mężczyzna to śmierdzi wódą, potem i fajkami) a nie jakimiś pedalskimi zapaszkami, choinkami i innymi gównami na widok których kobiety się podniecają jakby Tomcio Kamel, albo inny Jebisz chciał je conajmniej przelecieć. Raz żona się uparła coś takiego kupić. Po godzinie jazdy wywaliłem toto do bagażnika, żeby opona i podnośnik ładnie waliły.
  
 
Cytat:
2005-06-04 07:33:39, piotr_ek pisze:
Co wy pierdolicie, że tak niekulturalnie powiem. Samochód ma śmierdzieć samochodem, ewentualnie jego właścicielem (jeśli właścicielem jest mężczyzna to śmierdzi wódą, potem i fajkami) a nie jakimiś pedalskimi zapaszkami, choinkami i innymi gównami na widok których kobiety się podniecają jakby Tomcio Kamel, albo inny Jebisz chciał je conajmniej przelecieć. Raz żona się uparła coś takiego kupić. Po godzinie jazdy wywaliłem toto do bagażnika, żeby opona i podnośnik ładnie waliły.



Nareszcie rozsądna odpowiedź
Zapomniałeś tylko jeszcze o cichaczu fotelowym jadowitym
  
 
Cytat:
2005-06-03 21:32:06, Maestro pisze:
Najgorszy z możliwych zapach (czytaj: smród) daje rozlane w bagażniku mleko. Teraz to jest w kartonach więc raczej ciężko o taki przypadek, ale jak kupowało się mleko w butelkach - zdarzało się. Rozlało się, potem to niby wyschło a za jakis czas - wychodził sztynks niesamowity i nie do zwalczenia, który wywoływał mdłości i niebezpieczeństwo wypuszczenia pawia.


Tu się częściowo zgodzę, chociaż jeszcze lepszy efekt daje zapomniane mięso zostawione na kilka dni w samochodzie w słoneczne lato na nieocienionym parkingu. Hardcorowcom polecam to jako zaprawę do programu "Nieustraszeni"
Pozdrawiam
SH
  
 
... "woda potem i fajkami"...
wspolczuje wszystkim osoba jezdzacym z Toba bracie klubu espero ))


  
 
Cytat:
2005-06-04 09:32:27, ETomek_GT pisze:
wspolczuje wszystkim osoba jezdzacym z Toba bracie klubu espero



Bo jak to ktoś powiedział:
"Prawdziwy mężczyzna pachnie whisky, potem i krwią przeciwnika".
Zresztą. Ja wiem, że w kiblu może śmierdzieć, wtedy wiesza się różne kostki zapachowe itp. Ale czy kostki zapachowe wieszacie też w pokojach, sypialniach i pracy?

[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2005-06-04 09:47:11 ]
  
 
Cytat:
2005-06-04 07:33:39, piotr_ek pisze:
...."Co wy pierdolicie, że tak niekulturalnie powiem. Samochód ma śmierdzieć samochodem, ewentualnie jego właścicielem (jeśli właścicielem jest mężczyzna to śmierdzi wódą, potem i fajkami) a nie jakimiś pedalskimi zapaszkami, choinkami i innymi gównami na widok których kobiety się podniecają jakby Tomcio Kamel, albo inny Jebisz chciał je conajmniej przelecieć...."



Dobreeeeee!! ....chociaż przepraszam ale nie zastosuję tego praktycznie u siebie...za rzadko piję wódę, i za często się kąpię...no i nie palę już długoooo
  
 
Cytat:
2005-06-04 09:28:03, SlawekH pisze:
Tu się częściowo zgodzę, chociaż jeszcze lepszy efekt daje zapomniane mięso zostawione na kilka dni w samochodzie w słoneczne lato na nieocienionym parkingu. Hardcorowcom polecam to jako zaprawę do programu "Nieustraszeni" Pozdrawiam SH



Dla hardkorowców polecam rybe pod siedzeniem kierowcy, niech tam polży ze 2 tygodnie
Nieustraszonych wygrywacie po tym w cuglach
  
 
Albo tesciowa w bagazniku...

Juz to widze oczyma wyobrazni....
  
 
Zapach w aucie ... to zależy jakich prezerwatyw używa mój syn bałaganiarz z niego

--
Wiesiek (Maestro)