MotoNews.pl
  

Prawdopodobna przyczyna padania diodek w alternatorze

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ostatnio ojcieć maiał duze problemy z alternatorem, bo ciągle diody padały. I po kolejnej wymianie wujek elektryk dzoszedł do wniosku że winą musi być. Ładowania Aku prostownikiem bez odpięcia klem od instalacji auta. po prostu diodki nie wytrzymują takich prądów.

[ wiadomość edytowana przez: MasterCheat dnia 2005-06-05 23:48:24 ]
  
 
Nielogiczne cokolwiek, ale niech będzie
  
 
Cytat:
2005-06-05 23:43:57, MasterCheat pisze:
Ostatnio ojcieć maiał duze problemy z alternatorem, bo ciągle diody padały. I po kolejnej wymianie wujek elektryk dzoszedł do wniosku że winą musi być. Ładowania Aku prostownikiem bez odpięcia klem od instalacji auta. po prostu diodki nie wytrzymują takich prądów. [ wiadomość edytowana przez: MasterCheat dnia 2005-06-05 23:48:24 ]



to co mieliby powiedzieć ci którzy używaja tzw starterów / o bardzo wysokim prądzie rozruchu/w podbramkowych sytuacjach
To posiadaliby jednorozruchowe altki?
  
 
Przy ładowaniu aku z innego źródła diodki są spolaryzowane wstecznie akurat, a napięcia przebicia mają coś około 100V, także nie da rady
  
 
Ładować można spokojnie bez wyoinania akumulatora! W obu postach WILKu ma rację. A diody padają bo, aku jest padnięty, ma zwarcie i podczas ładowania płynie za duzy prund, naruszona jest izoalcja diodek i przywierają do masy, ostatecznie diody odwrotnie są podłączane (tego nie jestem pewien bo to zdarzyło się w innym aucie). W każdym bądź razie zwalenie diody to niezły defekt, to dość oporne ustrojstwa...
  
 
Cytat:
2005-06-06 07:50:18, WilK pisze:
Przy ładowaniu aku z innego źródła diodki są spolaryzowane wstecznie akurat, a napięcia przebicia mają coś około 100V, także nie da rady



Owsze może przy diodach które mają napięcie przebicia ok 100V tak jest. Ale w tym aucie diody miały napięcie przebicia 20 V i tu juz tak piękie nie jest. A dodam że tam był alternetor Magneti Marelli, a w essich z tego co wiem tez takie występują.
  
 
Witam
ja takze mialem wielkie problemy z alternatorem "magnetti marelli" oraz z fachmanami co sie nim zajmowali
Jedni diagnozowali spalone diody a wymieniali sprawny regulator - 150 PLN poszloi
a drugi wziol tyle samo za wymiane spalonych diod i załozenie spowrotem tego niby zepsutego regulatora - po roku jezdzenia (zima2004/2005) padlo znowu ładowanie - jednak tym razem poszukałem na allegro i kupiłem uzywany alternator bosha ( mocniejszy ) i zapłaciłem za niego 80 PLN. I teradz działa bardzo dobrze.

W obecnej sytuacji mam na częsci alternator magnetti marelli, i dodatkowy regulator napięcia, moze ktos bedzie zainteresowany.

POzdrawiam
  
 
U ojca najpierw wymienialiśmy diody pojedynczo, ale w końcu dokupiliśmy całą podkowę z diodami nową i tez nowy regulator i narazie śmiga.
  
 
Podczas ładowania akumulatora z prostownika diody nie są spolaryzowane "odwrotnie", chyba że pomylisz zaciski na prostowniku. To niedorzeczność. Nawet w przypadku gdy napięcie wsteczne wynosi 20 V nic im nie będzie. Napięcie z prostownika to max 15-16 V !!!!! Nawet jak się pomylisz nie ubijesz mostka. Padają z różnych przyczyn, najczęściej to jakieś zwarcie np. od wilgoci, wady fabryczne, kiepska jakość wykonania diod już fabrycznie, przegrzanie podczas wlutowywania, jeżeli są wciskane w zaciski te zaciski mogą być poluzowane i wtedy też będą się grzały i to mocno, Tak na marginesie koszt jednej takiej diody to ok. 2 zł na giełdach elektronicznych, wymienić może je średniorozgarnięty elektronik amator. Jeżeli powtarza się ubijanie mostka warto sprawdzić czy to ta sama dioda. W alt. Magnetti M. bywają problemy z uzwojeniem i to tam tkwi problem.
  
 
Cytat:
2005-06-06 20:01:20, Kris75 pisze:
Podczas ładowania akumulatora z prostownika diody nie są spolaryzowane "odwrotnie", chyba że pomylisz zaciski na prostowniku. To niedorzeczność. Nawet w przypadku gdy napięcie wsteczne wynosi 20 V nic im nie będzie. Napięcie z prostownika to max 15-16 V !!!!! Nawet jak się pomylisz nie ubijesz mostka. Padają z różnych przyczyn, najczęściej to jakieś zwarcie np. od wilgoci, wady fabryczne, kiepska jakość wykonania diod już fabrycznie, przegrzanie podczas wlutowywania, jeżeli są wciskane w zaciski te zaciski mogą być poluzowane i wtedy też będą się grzały i to mocno, Tak na marginesie koszt jednej takiej diody to ok. 2 zł na giełdach elektronicznych, wymienić może je średniorozgarnięty elektronik amator. Jeżeli powtarza się ubijanie mostka warto sprawdzić czy to ta sama dioda. W alt. Magnetti M. bywają problemy z uzwojeniem i to tam tkwi problem.



No może nie będę się kłucił bo nie wiem. U ojca w aucie w każdym razie padaly notorycznie czesto, a był ładowany bez odpinania klem i stąd taki wniosek że to od tego. Jak jedna padłe to została wymieniona na inną to wtedy padła następna i tak ciągle.
  
 
A jakie to jest autko? Jeżeli fiat punto,bravo lub brava to przyczyna tkwi zupełnie gdzie indziej niż wszyscy usiłujecie zgadnąć.
  
 
To akurat autko nietypowe. Rover 111 SLi. Ale czekam na na jakiekolwiek inne sugestie
  
 
Cytat:
2005-06-06 22:48:45, Henryk pisze:
A jakie to jest autko? Jeżeli fiat punto,bravo lub brava to przyczyna tkwi zupełnie gdzie indziej niż wszyscy usiłujecie zgadnąć.



  
 
Hehe, lepiej juz nic nie mowcie o tej pekajacej wloszczyznie Ile ludzi bluzni na te alternatory
  
 
Cytat:
2005-06-07 08:33:42, toradek pisze:
Hehe, lepiej juz nic nie mowcie o tej pekajacej wloszczyznie Ile ludzi bluzni na te alternatory



ostatnio kupując czujnik wsk.temp. stał obok mnie emeryt i prawie płakał ,ze w jego foce "włoszczyzna" rozleciała się na fragmenty pierwsze.
  
 
Włoskie to dobre są... te... no... kobiałki