...wśród wysoko uprzemysłowionych krajów świata!
Co ciekawe, władze USA, podobnie jak Indii czy Chin, nie wprowadziły norm zużycia paliwa. Ostatnie zapiski legislacyjne pochodzą z 1985 roku. Według nich norma dla auta osobowego wynosi 27,5 mili na galon benzyny, czyli około 11 kilometrów przejechanych na prawie 4 litrach paliwa. Nic dziwnego, że przy takich wynikach i rosnącym zanieczyszczeniu środowiska naturalnego amerykańskie samochody okupują koniec listy. Dziennie samochody jeżdżące po amerykańskich drogach spalają niewyobrażalną ilość 21 milionów baryłek ropy! Stanowi to niemal 45% dziennego zużycia paliwa we wszystkich sektorach gospodarki tego kraju.
Silniki montowane w Corvette, czy używanych przez policję i taksówkarzy Fordach Crown Victoria pamiętają lata 50-te ubiegłego wieku. W materiałach prasowych dotyczących nowych konstrukcji Ford, czy Chevrolet chwali się wielomilionowymi nakładami mającymi zmniejszyć zagrożenie dla środowiska naturalnego i polepszającymi ekonomię swoich aut. W praktyce najbardziej ekonomicznymi „amerykańskimi” samochodami są… Hondy i Toyoty, montowane w fabrykach rozlokowanych w USA, Meksyku i Kanadzie. Europejskie nowoczesne konstrukcje, takie jak silniki TFSI Volkswagena, czy oszczędne diesle JTDM Fiata są dla jankesów szczytem technologii i niedoścignionym wzorcem dla amerykańskiej "wielkiej trójki" – GM, Forda i Chryslera.