...w Tokio uraczyła nas modelem Orochi Kabuto. Na pierwszy rzut oka wygląda on tak, jakby przed chwilą zajechał nim sam Batman.
Nisko zawieszone nadwozie wykonano z włókna węglowego, dbając o szczegóły poprawiające aerodynamikę, włączając w to tylne skrzydło sporych rozmiarów. Kształt Orochi Kabuto to 100% testosteronu – płynne linie, czarny lakier, ma się wrażenie, że pręży muskuły i tylko czeka, aby wyskoczyć do przodu i pognać na złamanie karku.
A’propos gnania na złamanie karku – niestety nie znamy osiągów silnika, ale wiemy, że jednostkę napędową stanowi 3,3-litrowy V6 przejęty z Camry i współpracujący z pięciobiegową skrzynią automatyczną.
Standardowa wersja modelu Orochi od roku znajduje się w sprzedaży. Jak dotąd wyprodukowano 400 egzemplarzy. Ich cena to ok. 100 000 dolarów.
Jeśli Orochi Kabuto stanie się modelem seryjnym będzie prawdopodobnie kosztować jeszcze przejażdżce w pojeździe Batmana?