517 KM za 250 000 euro

517 KM za 250 000 euro19.08.2007
Taka moc drzemie pod maską najnowszego modelu Aston Martin DBS i tyle gotówki należy przelać na konto firmy, aby móc osobiście przekonać się, jak jeździ służbowe auto agenta 007.

Aston Martin zaprezentował oficjalne zdjęcia wersji seryjnej modelu DBS 16 miesięcy po zaprezentowaniu konceptu modelu i premierze filmu "Casino Royale", w którym agent Jej Królewskiej Mości James Bond doszczętnie rozbił swój egzemplarz już podczas drugiej przejażdżki.

517 KM za 250 000 euro 1 O tym, że nie jest to samochód dla wszystkich niech świadczy fakt, że oficjalna premiera nie nastąpi na salonie we Frankfurcie, tylko podczas rozpoczynającego się dzisiaj konkursu elegancji w Pebble Beach. Jasne, swoją premierę mieć będzie tam również Lexus, czy Infiniti, ale idziemy o zakład, że właściciele wypielęgnowanych unikatowych aut wartych miliony dolarów, jeśli w ogóle zechcą zwrócić uwagę na jakiś nowy model, będzie to właśnie Aston. Zresztą, czy ktoś widział Lexusa z 1956 roku z nadwoziem od Pininfariny, czy Infiniti z silnikiem 4,5 litra, które w 1928 roku wygrało wyścig z pociągiem na dystansie 500 mil?

Oprócz pobieżnego oglądania zapewne wielu bywalców konkursu w Pebble Beach zdecyduje się na zakup modelu DBS bez patrzenia na suche dane techniczne. A szkoda, bo zapierają one dech w piersiach i powodują mocniejsze bicie serca każdego fana motoryzacji. Bazujący na modelu DB9 nowy Aston DBS nie jest tak elegancki jak DB9, ani tak młodzieńczo szalony i agresywny jak V8 Vantage.

517 KM za 250 000 euro 2To kwintesencja stylu i mocy opakowana w piękne kształty. Dzięki zastosowaniu karbonu do wykonania niektórych elementów karoserii, siedzeń i układu hamulcowego model DBS jest lżejszy o 100 kg od Astona DB9. Sześciolitrowy silnik V12 dysponuje mocą 517 KM i maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 570 Nm. Aston DBS przyśpiesza do 100 km/h w zaledwie 4,3 sekundy. Na lewym pasie autostrady DBS może pomknąć nawet 302 km/h, co na pewno pozwoli właścicielowi dotrzeć na czas. O wyhamowanie dba wyczynowy układ hamulcowy z ceramicznymi tarczami hamulcowymi o średnicy pizzy familijnej i specjalnie zaprojektowane do tego modelu opony Pirelli niemal wgryzające się w asfalt.

Czy ćwierć miliona euro to okazyjna cena za tego typu doznania? Cóż wszystko zależy od tego, czy mamy jeszcze wolne miejsce w garażu i czy ktoś mieszkający w pobliżu naszej posiadłości nie wpadnie na pomysł zakupu takiego samego egzemplarza.

Źródło: Aston Martin, informacja Moto Target