Test Ford Capri EV – odrodzenie legendy w elektrycznym świecie SUV-ów

Kiedy słyszymy nazwę Ford Capri, wielu z nas oczyma wyobraźni widzi klasyczny, sportowy coupe z lat 70., które wielu motomaniaków w Polsce pamięta ze swojego dzieciństwa lub klubowych spotkań. Teraz Ford postanowił wskrzesić tę markę, ale w dość zaskakującej formie – Capri Electric to SUV, napędzany wyłącznie prądem, korzystający z platformy Volkswagena, wyposażony w najnowsze technologie, i – co chyba najważniejsze – bardzo wygodny na dłuższe podróże. Jak wypada w praktyce? Sprawdźmy to razem.

Nowy Ford Capri EV: odrodzenie legendy w świecie elektryków

Wskrzeszenie nazw starych, legendarnych modeli to trend, który przeżywa renesans – a Ford Capri Electric wpisuje się w ten nurt zdecydowanie z wysokim napięciem, dosłownie. Wraca legenda, ale w elektrycznej odsłonie i w zupełnie nowym segmencie. Klasyczne coupe ustępuje miejsca SUV-owi, a chłodny dźwięk silnika spalinowego zastępuje cicha moc baterii. Zadajmy sobie pytanie: czy nowy Capri ma w sobie coś z duszy oryginału? Czy to nadal ten sam samochód, tylko w innym, bardziej nowoczesnym stroju?

Ford Capri był swego czasu symbolem młodzieńczego stylu, dostępnego sportowego charakteru i europejskiej odpowiedzi na amerykańskie pony cary. Teraz Volkswagen idzie ramię w ramię z Fordem, bo Capri Electric powstał na wspólnej platformie VW, czyli swoistej elektrycznej beacie tej części motoryzacyjnego świata. To połączenie tradycji i nowoczesności, a zarazem spore wyzwanie, by zachować charakter i zaoferować coś, co nie zginie wśród tłumu elektrycznych SUV-ów.

Stylistyka: Klasyczne geny kontra współczesny SUV

Patrząc na nowego Capri Electric, trudno nie zauważyć, że designerzy sięgnęli do spuścizny oryginału z lat 70., by przekazać trochę ducha tamtego czasów. Znajdziemy więc charakterystyczne smukłe linie boczne, lekko spadzistą linię dachu czy wyraźnie zaakcentowany pas przedni auta. Jednak szczerze mówiąc, klasyczne coupe stało się tutaj SUV-em o zdecydowanie wyższym profilu i większym prześwicie – znak czasu i oczekiwań rynku.

I tu właśnie pojawia się ciekawy dysonans: to nie jest bezpośrednia kontynuacja legendarnego Capri, a raczej współczesna reinterpretacja, hołd złożony przeszłości. Jeśli na rodzinnej imprezie padnie pytanie, czy to wciąż Capri – to możliwa będzie sprzeczka, która przypomina debatę o tym, czy bardziej Capri, czy już nowoczesny SUV. Jedno jest pewne – ta wersja ma własną osobowość, ale nie spodziewajmy się powrotu do sportowego ducha cichego coupe. Nie, to teraz bardziej kaprys czasów i trendów, gdzie SUV rządzi na asfalcie.

Na plus: stylistyka jest świeża, napisana językiem nowoczesnego designu, ale z szacunkiem dla genów klasyka. Na minus, dla purystów, może zabraknąć tego pazura, który dawał tamten samochód. Ale hej, w końcu nie każdy legendarny kaprys musi być kontynuowany od razu dosłownie. To bardziej taki wizualny ukłon dla fanów, niż genom ten sam na sam z przeszłością.

Platforma, technika i wnętrze: miks Forda i Volkswagena

Ford Capri Electric to typowy przykład współczesnego mariażu marek. Pod maską i pod karoserią kryje się dobrze znana, sprawdzona i solidna platforma Volkswagena (inaczej MEB – modularna platforma do aut elektrycznych), która dostarcza 79 kWh baterii i moc do 340 KM napędzającą wszystkie cztery koła – więc dynamika jest naprawdę imponująca.

Jednak ten mariaż to nie tylko technika, ale też detale codziennego użytkowania, które mogą – delikatnie mówiąc – budzić mieszane uczucia. We wnętrzu np. znajdziemy nietypowe rozwiązanie dotyczące obsługi szyb. Zamiast standardowych czterech, klasycznych, osobnych przycisków do każdego okna, mamy dwa podwójne przełączniki (jeden na przednie, drugi na tylne szyby) i dodatkowy przycisk do wyboru, czy chcemy otwierać okna z przodu czy z tyłu. Cóż, to rozwiązanie ma swoich zwolenników – pozwala na pewne uproszczenie, ale dla osób przyzwyczajonych do klasyki (a takich nie brakuje wśród miłośników Forda) może być to małe zgrzytanie. Czasem prostota tak naprawdę nie równa się wygodzie. Osobiście – choć lubię nowinki – wolę jednak standard z osobnymi przyciskami: bardziej intuicyjny i po prostu szybciej działający bez kombinowania.

Pod względem jakości materiałów wnętrze przyjemnie zaskakuje – miękkie powierzchnie, dobrze spasowane elementy, ładne kolorystycznie dodatki i ergonomiczne fotele. Bardzo dobrze wypada komfort siedziska, co do którego powrócimy przy wrażeniach z jazdy. Wyciszenie kabiny jest na poziomie premium – docenią to pasażerowie na długich trasach.

Podsumowując: techniczna strona to solidne, niemalże konserwatywne podejście Volkswagena, z typowymi dla tej marki rozwiązaniami i niezawodnością. Ford dodał tutaj swoje smaczki i wygodę, jednak w paru detalach da się wyczuć „VW inside”. To po prostu bardzo praktyczny mix dla kogoś, kto chce mieć komfort elektryka i pewność działania najwyższej próby.

Wrażenia z jazdy: komfort podróżowania, osiągi i zasięg

Tu naprawdę robi się ciekawie. Ford Capri Electric ma w sobie coś ze stwora do długich tras – to połączenie komfortu i dynamiki, które nie zawsze udaje się osiągnąć w aucie tej klasy i segmentu. Fotele to naprawdę mocny punkt: dobrze wyprofilowane, szerokie i z przyjemnym wsparciem bocznym – można w nich spędzić rękę bez znużenia nawet podczas wielogodzinnych podróży.

Zawieszenie? Miękkie, ale pewne – bez nadmiernego bujania, które potrafi zmęczyć podczas jazdy po nierównościach, ale i na tyle sztywne, by czuć, że za kierownicą siedzi SUV gotowy do szybszej jazdy. Kabina jest bardzo dobrze wyciszona, co dodatkowo podnosi komfort jazdy.

Przyspieszenie wersji 340 KM jest znakomite. Auto „wpada w zryw” zupełnie bezszelestnie, z takim spokojem elektryka, ale też z dynamiką, która potrafi sprawić uśmiech na twarzy. Napęd na cztery koła pozwala na stabilną jazdę nawet w trudniejszych warunkach. To zdecydowanie SUV dla tych, którzy cenią sobie zarówno moc, jak i komfort podróży.

Realny zasięg to około 450-500 km poza miastem, co jest więcej niż przyzwoitym wynikiem. Taki dystans pozwala komfortowo jeździć po kraju bez ciągłego martwienia się o ładowanie. Na trasie między miastami można liczyć na zrównoważone zużycie energii i dobre wsparcie systemów pokładowych – choć oczywiście z zimą i szczególnie dynamicznym stylem jazdy ten zasięg potrafi lekko spaść. Niemniej zasięg jest jednym z mocnych atutów tego modelu.

Technologia, systemy wsparcia i multimedia

W Capri Electric znajdziemy wszystko to, co dziś powinno być standardem w samochodach elektrycznych, a nawet trochę więcej. System multimedialny z dużym, czytelnym ekranem dotykowym działa bardzo sprawnie, choć intuicyjność nie jest spektakularna – wymaga chwili przyzwyczajenia. Integracja ze smartfonami przebiega bezproblemowo, a jakość audio zadowoli nawet wymagających słuchaczy.

Asystenci jazdy – od tempomatu adaptacyjnego po systemy utrzymania pasa ruchu – działają bardzo dobrze, jednak nie uniknęliśmy przy tym drobnych potknięć, które jednak nie zakłócają znacząco komfortu. Ford nie eksperymentował przesadnie, skupiając się raczej na sprawdzonych technologiach, które mogą działać „od pierwszego dnia”.

Co ciekawe, jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy Ford potrafi zaproponować prawdziwie nowoczesny zestaw asystentów w aucie opartym na platformie Volkswagena – odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. Potencjał tkwi w oprogramowaniu oraz dopasowaniu systemów.

Ekonomika użytkowania, ładowanie i codzienna praktyczność

Koszty użytkowania Capri Electric są – jak na segment SUV-ów elektrycznych – atrakcyjne. Zużycie energii w naszych testach oscylowało w granicach średnich rynkowych wyników, z lekką przewagą na korzyść modelu Forda, który dzięki precyzyjnemu systemowi zarządzania baterią potrafił dłużej utrzymać dobry poziom efektywności.

Ładowanie na publicznych stacjach CCS odbywa się z mocą do 150 kW, co pozwala nabrać około 80% baterii w mniej niż 40 minut – parametry jak na standardy segmentu bardzo sensowne. W domu czy w pracy, przy ładowaniu AC, czas na pełne „nabicie” oscyluje wokół 8 godzin.

Bagażnik o pojemności typowej dla średniej klasy SUV-ów spokojnie pomieści bagaże na weekend dla całej rodziny, co docenią osoby traktujące Capri Electric jako auto nie tylko do miasta, ale i na wyjazdy. Wnętrze zostało zaprojektowane zgodnie z potrzebami współczesnych użytkowników, z wygodnymi schowkami, miejscem na kubek i ładowarki.

Najbardziej Capri Electric będzie odpowiadać kierowcom szukającym wygodnego, długodystansowego SUV-a z dynamicznym napędem i technologiami na poziomie premium, ale bez ekstrawagancji.

Podsumowanie i subiektywna opinia – czy to godny następca?

Ford Capri Electric to samochód, który z pewnością zasługuje na uwagę. Nie jest powrotem do klasycznego coupe – to współczesny SUV o korzeniach w legendzie, ale wyraźnie stąpający po nowoczesnych ścieżkach. Jego największe atuty to komfort podróży, świetne przyspieszenie i sensowny zasięg, które sprawiają, że codzienna jazda czy weekendowa wyprawa nie będą źródłem frustracji.

Na minus można zaliczyć drobne kompromisy technologiczne, jak choćby nietypowy układ sterowania szybami, który nie każdemu przypadnie do gustu, ale to detale, które da się przeżyć przy solidnej całości.

Podsumowując, Capri Electric to bardziej hołd dla ducha marki niż bezpośrednia kontynuacja dawnych tradycji. To doskonały wybór dla tych, którzy chcą samochód elektryczny z charakterem, ale w stylu SUV, z gwarancją niemieckiej solidności i dobrej jakości wykonania.

A więc: kto szuka sentymentalnego powrotu do przeszłości – może się rozczarować. Kto chce nowoczesnego i wygodnego SUV-a elektrycznego z nutą motoryzacyjnej historii – będzie z pewnością zadowolony.

FAQ – Najczęściej zadawane pytania o Ford Capri Electric

1. Jak Ford Capri Electric różni się od bliźniaczych modeli Volkswagena?
   Capri Electric korzysta z tej samej platformy co np. VW ID.5, jednak nasycony jest charakterystycznymi dla Forda detalami, jak design wnętrza, układ kokpitu czy ustawienia zawieszenia, które nadają mu indywidualny charakter. Komfort i dynamika również mają inny „smaczek” niż u VW.
2. Czy sterowanie szybami jest wygodne przy codziennym użytkowaniu?
   To kwestia przyzwyczajenia. System dwóch przełączników z przyciskiem wyboru jest ergonomiczny, ale osoby przyzwyczajone do tradycyjnych czterech oddzielnych przycisków mogą początkowo mieć problem z intuicyjnym obsługiwaniem.
3. Ile wynosi faktyczny zasięg zimą?
   W niskich temperaturach zasięg spada przeciętnie o 20-30%, więc realnie możemy liczyć na około 350-400 km poza miastem, co wciąż pozostaje dobrym wynikiem na tle konkurencji.
4. Jakie elementy wyposażenia są najlepsze w Capri Electric?
   Warto postawić na pakiety zawierające zaawansowane systemy asystujące, komfortowe fotele z regulacją wielokierunkową oraz system audio premium, który zdecydowanie podnosi komfort podróżowania.
5. Czy to dobra propozycja na pierwszy samochód elektryczny?
   Jeśli szukasz komfortowego, bezpiecznego i łatwego w codziennym użytkowaniu elektrycznego SUV-a, to tak – Capri Electric sprawdzi się bardzo dobrze, szczególnie jeśli planujesz także częste dłuższe trasy.