Heikki Kovalainen po Grand Prix 2007 w Turcji

Heikki Kovalainen po Grand Prix 2007 w Turcji29.08.2007
Znany kierowca Formuły 1 dzieli się na naszych łamach swoimi wrażeniami z ostatniego wyścigu F1, który odbył się w Turcji. Członek teamu Renault w osobistym liście do fanów przedstawia swój punkt widzenia na ostatni etap Grand Prix F1.

Witam wszystkich,

Szóste miejsce może nie wydawać się znacznie lepszym wynikiem w porównaniu z dwoma ostatnimi, lecz osiągnięcia na tureckim torze były znacznie lepsze, niż to co oglądaliśmy w ciągu ubiegłych kilku tygodni. Byliśmy konkurencyjni w stosunku do BMW, pokonaliśmy jednego z ich zawodników samą prędkością, a bolid sprawował się dobrze przez cały weekend.

Od wyjazdu do Niemiec, który miał miejsce przed kilkoma tygodniami, oczekiwaliśmy przełomu w naszych osiągnięciach i nareszcie nastąpił ten moment. Bolid R27 był znacznie stabilniejszy i łatwiejszy w prowadzeniu w kilku ostatnich wyścigach, a w Stambule udało nam się unikać błędów przez cały weekend.

Po przyjeździe do Stambułu nie mogłem się doczekać kiedy znów usiądę za kierownicą po trzytygodniowej przerwie wakacyjnej. Część tego okresu wykorzystałem na pobyt w północnej Finlandii i oderwanie się od wszystkiego. Była to świetna zabawa, treningi i relaks w towarzystwie mojej dziewczyny i rodziny, lecz dla członków zespołu było ważniejsze, aby zobaczyć się z rodziną i spędzić trochę czasu w domu. Cały rok obfitował w różne wyzwania i zespół pracował non-stop podczas każdego wyścigu. Wszyscy wróciliśmy wypoczęci i gotowi do finalnej części sezonu. Można było zobaczyć w garażu, że nie mogliśmy się już doczekać wyścigu.

Aby osiągnąć dobry wynik w niedzielę należy życzyć sobie, aby weekend Grand Prix przebiegł możliwie bez zakłóceń. Każda sesja powinna odbywać się bez żadnych problemów, aby umożliwić przeprowadzenie wszystkich wymaganych zmian i przetestowanie ustawień bolidu. Dokładnie to miało miejsce w Turcji i jak widać znalazło to odzwierciedlenie w czasach. Bez problemu zakwalifikowałem się do pierwszej dziesiątki, miałem naprawdę dobre okrążenie pod koniec sesji i następnie pojechałem bardzo agresywnie podczas wyścigu.

Przez większą część tego sezonu uzyskanie dobrego wyniku wymagało jazdy na najwyższych obrotach i obserwowania zwiększającego się dystansu za nami – oraz z przodu. W niedzielę utrzymywaliśmy takie samo tempo, jak bolidy BMW i wiedziałem już po kilku pierwszych okrążeniach, że będziemy ścigać się z nimi na prawie równych warunkach. Było bardzo ważne, aby jechać tuż na granicy możliwości przez cały wyścig oraz mieć dobre czasy postoju w boksie serwisowym. Wszystko poszło dobrze i zajęliśmy 6. miejsce – jedną sekundę za Hamiltonem w McLarenie!

Lewis miał problemy na ostatnich okrążeniach i doganiałem go szybko – ale nie dość szybko, aby spróbować go wyprzedzić. Niemniej jednak, było to ekscytujące, że moja ekipa techniczna kibicowała mi, a ja jechałem na najwyższych obrotach. Sądzę, że na ostatnim okrążeniu uzyskałem w dwóch sektorach rekordowe czasy, a zatem nie było mowy o tym, aby się poddać!

Wyraźnie widać, że jeszcze nie jesteśmy na poziomie McLarena, lecz nasz wynik pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku. Wiem, jak dobry jest ten zespół. Członkowie ekipy udowodnili to pokonując problemy, jakie napotkaliśmy na początku tego sezonu. Jesteśmy optymistami i wierzymy, że dzięki naszym końcowym wynikom możemy zakończyć rok sukcesem. Będę jeszcze bardziej się starał, aby urzeczywistnić ten sukces.

Do zobaczenia na torze Monza! Heikki

Źródło: ING Bank Śląski