Betonowe szykany na KIA Lotos Cup

Betonowe szykany na KIA Lotos Cup26.08.2008
Słowacki tor wyścigowy wytyczony na dawnym lotnisku okazał się nadzwyczaj trudnym wyzwaniem dla kierowców startujących w wyścigowym cyklu Kia LOTOS Cup. Szereg szykan, które miały zmniejszyć prędkość ...

...prędkość i – tym samym - poprawić bezpieczeństwo wyścigów okazał się jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla polskich kierowców. Betonowe bloki wytyczające niezbyt szeroki tor przejazdu przez szykany stały się powodem zdemolowania większości samochodów.

Betonowe szykany na KIA Lotos Cup 1 Kierowcy cee`d LOTOS Cup przedsmak tego, co może się zdarzyć po niewielkim błędzie mieli już w czasie treningów i pierwszego biegu kwalifikacyjnego. Zniszczenia samochodu Sławomira Laskowskiego po spotkaniu z barierą w czasie treningów uniemożliwiły temu kierowcy udział w walce o pola startowe i start w wyścigu. Z ostatniego miejsca ruszał do walki Maciej Ostoja-Chyżyński, rozbitym samochodem nie wyjechał do pierwszej kwalifikacji. Najlepszą pozycję startową wywalczył Łukasz Błaszkowski, za nim ustawiał się do pierwszego wyścigu Rafał Grzesiński, z trzeciego pola ruszał do walki lider klasyfikacji, Kamil Raczkowski. Jedenaste miejsce w kwalifikacjach wywalczyła jedyna startująca w stawce cee’dów pani, Monika Luberadzka.

Przed startem do pierwszego wyścigu cee`d LOTOS Cup nikt nie ukrywał niepokoju. Wiadomo było, że najmniejsza kolizja, opóźnione hamowanie lub błąd na dojeździe do szykany skończyć się musi co najmniej uszkodzeniem samochodu. Wszyscy mieli świadomość niebezpieczeństwa, wszyscy też chcieli uzyskać możliwie najlepszy rezultat na mecie. Napięcie potęgowały wydarzenia z poprzedniego dnia, kiedy na torze walczyli zawodnicy w samochodach Picanto.

Szczęśliwie po starcie stawka cee`dów rozciągnęła się na tyle, że przed pierwszym hamowaniem wiadomo było w jakiej kolejności zawodnicy pokonają szykanę. Od początku mordercze tempo narzucił Łukasz Błaszkowski, który już na pierwszym okrążeniu uzyskał wyraźną, niewielką przewagę nad goniącymi go Rafałem Grzesińskim i Kamilem Raczkowskim. W połowie dystansu Kamil Raczkowski stracił nieco dystansu, jechał jednak niezagrożony na trzeciej pozycji. Wygrał wyścig Łukasz Błaszkowski, który skutecznie odpierał kolejne ataki Rafała Grzesińskiego.

Betonowe szykany na KIA Lotos Cup 2 O czwarte miejsce przez cały dystans walczyli Marcin Gładysz z Andrzejem Gasenko początkowo z tą dwójką jechał Mariusz Fronc, jednak wszystkim szyki pomieszał Marcin Przybyszewski. Startując z przedostatniej pozycji zdołał pod koniec stoczyć wspaniałą walkę o czwarte miejsce. Niefortunnie zakończył się ten wyścig dla Macieja Ostoi-Chyżyńskiego, wraz z Marcinem Przybyszewskim pędzili wyprzedzając wolniejszych rywali, jednak w połowie dystansu w samochodzie – po muśnięciu betonowej bariery w szykanie – pękło koło i kierowca pozostał na poboczu.

Znakomity wyścig zapisała na swoje konto Monika Luberadzka. Od początku jechała równym tempem prowadząc trzecią grupę pościgową. Na kolejnych okrążeniach coraz to któryś z rywali nie wytrzymywał tempa nadawanego przez jedyną panią w stawce. Na ostatnim okrążeniu w kontakcie pozostał jedynie Tomasz Senkowski. Na trzy zakręty przed metą potężnym uderzeniem wyrzucił rywalkę z toru; w efekcie oboje utracili znakomite miejsca, do mety co prawda dojechali, ale ich udział w drugim wyścigu trzeciej rundy cee`d LOTOS Cup był wykluczony.

Drugi wyścig znakomicie rozpoczął Rafał Grzesiński, po starcie objął prowadzenie, ale już na pierwszej szykanie trącił kołem betonową barierę i stracił idealne ustawienie geometrii samochodu. Niestabilne auto nieco zdeprymowało kierowcę, w międzyczasie obok przemknął cały korowód cee`dów. Rafał Grzesiński do końca wyścigu pokazywał, że należy mu się przydomek „killer” – w Piestanach jechał rzeczywiście morderczym tempem na kolejnych zakrętach zbijając ułamki sekund. Ukończył wyścig jako szósty.

Betonowe szykany na KIA Lotos Cup 3 Po błędzie Rafała Grzesińskiego prowadzenie objął Łukasz Błaszkowski, zamieszanie przy niefortunnej szykanie pomogło mu szybko zyskać sporo dystansu nad Kamilem Raczkowskim i walka o zwycięstwo w drugim wyścigu rundy praktycznie była rozstrzygnięta na pierwszym okrążeniu. W drugiej grupce ponownie wspaniałe walczyli Marcin Przybyszewski, Mariusz Fronc i Marcin Gładysz, po kilku okrążeniach do grupki tej zbliżył się Andrzej Gasenko (startujący po zbyt długiej naprawie auta z depot). Zapowiadało się, że w tej stawce dojdzie do ciekawego starcia, jednak na ósmym okrążeniu poza torem został samochód najmłodszego uczestnika pucharu (Andrzeja Gasenko), silnik auta Marcina Gładysza zaczął się przegrzewać i było po walce. Marcin Przybyszewski dojechał na trzeciej pozycji, czwarty był Mariusz Fronc i jako piąty minął linię mety Marcin Gładysz. Po trzech rundach liderem klasyfikacji jest Łukasz Błaszkowski, na drugiej pozycji – z takim samym dorobkiem punktów, ale mniejszą liczb wygranych wyścigów – jest Kamil Raczkowski, trzecie miejsce zajmuje Marcin Przybyszewski, który jednak traci do liderów 50 punktów.

Wyścigi serialu Picanto LOTOS Cup odbywały się dzień wcześniej, późnym popołudniem. Po kwalifikacjach kolejne miejsca na polach startowych do pierwszego wyścigu zajęli Marcin Ułasewicz, Wojciech Herban, Zbigniew Łacisz, Maciej Kopański i Jacek Szurgot. W stawce pań najszybsza w kwalifikacjach była Jolanta Fabijańska – ósme pole, jedenaste zajęła Aleksandra Furgał, a z czternastego ruszała Magdalena Wilk. Po starcie na prowadzeniu jechało trzech kierowców. Walkę o zwycięstwo rozegrali Wojciech Herban, Zbigniew Łacisz i Marcin Ułasewicz. Świetnie jadący Michał Kijanka nie zdołał odzyskać straconego w zamieszaniu przy pierwszej szykanie dystansu i ukończył wyścig na czwartej pozycji. Znakomity wyścig rozegrała Aleksandra Furgał. Znakomicie wystartowała, ograła kilkoro rywali i na dziesięciu okrążeniach prowadziła cała stawkę goniąca czołówkę. Umiejętnie i skutecznie broniła się przy tym przed całą serią ataków jadących za jej tylnym zderzakiem kolegów.

Betonowe szykany na KIA Lotos Cup 4 Drugi wyścig rozpoczął się od dwóch następujących po sobie kolizji. Do obu doszło na szykanach i w obu, po uderzeniu w betonowe bloki, pozostało po cztery samochody mocno uszkodzone. Wyścig został przerwany, oba wydarzenia wyglądały bardzo groźnie, szczęśliwie jednak żaden z uczestników kraksy nie odniósł poważniejszych obrażeń. Kierownictwo wyścigu podjęło decyzję o odwołaniu drugiego wyścigu i trzecia runda Picanto LOTOS Cup zakończyła się wynikami uzyskanymi w odbytym wyścigu.

Kolejne zawody z cyklu Kia LOTOS Cup odbędą się na torze w Poznaniu w pierwszy weekend września.

Źródło: KIA Motors Polska