MotoNews.pl

Lexus IS 250 F-Sport – piękny ze słabym sercem

01 lipca 2014

Kategoria | Testy samochodów
Marka, model | ,
1lexus is250 f sport

Sportowa propozycja japońskiego producenta kłuje w oczy niezłymi hasłami: silnik V6, nazwa modelu zawierająca słowo „sport” oraz bardzo agresywne nadwozie to cechy, które muszą się podobać. W miarę zagłębiania się w szczegóły dotyczące Lexusa IS 250 F-Sport apetyt się zaostrza, jednak uważajcie, żeby nie nabawić się niestrawności…

Lexus IS 250 F-Sport 2014 – dynamiczny wygląd, który przyciąga wzrok

Zacznijmy od tego, co może się podobać. Lexus IS 250 F-Sport to efektowny samochód. Na ulicy przyciąga wzrok i wygląda bardzo dynamicznie, nawet gdy stoi. Dużą zasługę ma tu pakiet F-Sport, który wizualnie „tuninguje” standardową karoserię, nawiasem mówiąc również kuszącą. Zresztą wystarczy spojrzeć na zdjęcia.

Zobaczymy na nich ogromny grill z powiększonym i mocno zarysowanym zderzakiem. Oprócz tego pakiet obejmuje podobne zabiegi stylistyczne w tyle oraz po bokach samochodu, gdzie zainstalowano nakładki na progi. Wracając jednak do przodu auta, na pierwszy plan wysuwają się tam podwójne, przedzielone reflektory. Pod adapcyjnymi „xenonami” skrętnymi zaprojektowano dzienne światła w technologii LED o niecodziennym kształcie litery L.

Sportowy design i praktyczność – połączenie stylu i użyteczności

Nie inaczej jest również od strony bagażnika (korzystając z okazji podpowiem, że ma on 460 litrów). Tylne reflektory ciągną się od tylnego błotnika aż do klapy bagażnika. Oczywiście nie jest to tak finezyjne rozwiązane, jak w nowym ISF, ale na pewno nie wygląda źle. Ogólnie z 18-calowymi aluminiowymi felgami całość wygląda fenomenalnie i to nie tylko moje zdanie. Koniec z nudną marką i stonowanymi sedanami!

Nie oznacza to jednak, że Lexusa definiuje wszędobylski futuryzm. Dowodem jest choćby projekt wnętrza, który wyróżnia się świetnymi materiałami oraz elegancją, ale nie jest już tak nowoczesny. Nutkę szaleństwa można jednak zauważyć w designie zegarów, które –podobnie jak w LFA – są przesunięte w prawo (ich miejsce zastępują wskazówki komputera lub navi) i co ciekawe nie jest to elektryczny wyświetlacz.

Kolejnym niecodziennym rozwiązaniem może być czerwony odcień skóry obiciowej nie tylko na fotelach (dodam, że są sterowane elektrycznie i bardzo, ale to bardzo wygodne).

Luksusowe wnętrze Lexusa IS 250 F-Sport

Środek Lexusa IS jest bardzo podobny do reszty gamy marki. Pojawia się tutaj spory wyświetlacz niezłej jakości, który oprócz funkcji nawigacji i wyświetlania informacji z komputera pokładowego oferuje pomoc przy cofaniu lub parkowaniu, pokazując obraz z kamery.

Niestety mniejszy model przejął również te gorsze rozwiązania, takie jak niezbyt intuicyjna myszka sterowania lub nieodskakujące kierunkowskazy. Na szczęście dedykowany system audio Mark Levinson zrekompensuje te problemy, ponieważ brzmi fantastycznie i umili podróż czwórce pasażerów, których wzrost nie powinien przekraczać 185 cm, by czuli się komfortowo na fotelach Lexusa.

Silnik V6 i osiągi – mieszanka mocy i … braku tradycji

Nieźle brzmi też serce tego samochodu, czyli sześć cylindrów w układzie V. Silnik o pojemności 2,5 litra nie ma żadnego związku z tak modnym ostatnio zjawiskiem downsizingu. Niestety „starej szkoły” nie zastosowano planując moc auta, ponieważ Lexus IS 250 generuje 204 KM dostępnych dopiero od 6400 tys. obr/min.

Maksymalny moment obrotowy (252 Nm) dostępny jest również dopiero od stosunkowo wysokiej granicy, bo przy prawie 5000 obr/min. Dane te nie przekładają się na osiągi samochodu. Lexus z tym silnikiem jest w stanie rozpędzić się do 224 km/h, a pierwszą „setkę” osiąga po upłynięciu 8,1 sekund. To wyniki godne dzisiejszych kompaktów.

Nie na tym jednak polega główna wada modelu. Od sportowego sedana z napędem na tył można wymagać polotu, dostarczania frajdy z jazdy na każdym kroku i niezłego przyspieszenia. Ciężko to przyznać, ale Lexus IS 250 F-Sport wam tego nie da. Ze względu na sporą masę auta (prawie 1650 kg) oraz automatyczną skrzynię biegów z sześcioma przełożeniami pracującą nieco ospale. Plus jednak za to, że nie jest to CVT, jak w bratnich hybrydach.

Frajda z jazdy czy kontrola bezpieczeństwa?

Wiecie już, że IS 250 nie jest demonem prędkości. Nie oznacza, to jednak, że nie ma po co do niego wsiadać. Trzy tryby jazdy (Eco, Normal, Sport) wpływają na reakcję na pedał gazu i sztywność zawieszenia. Auto jednak i tak zestrojone jest „twardo”, przez co komfort schodzi na dalszy plan. W zamian za to, dzięki doskonałemu układowi kierowniczemu oraz świetnemu ogumieniu, Lexus nieziemsko „kleił się” do jezdni.

Hamowało to jednak nasze zapędy drifterskie, więc „Boguś” nie byłby zachwycony. Wszędobylska elektronika czuwa nad bezpieczeństwem podróżujących i kontroluje młodzieńcze porywy kierowców. Czy to dobrze? Pozostawiam do osobistej oceny…

Nie twierdzę, że elektroniczne wspomagacze nie są przydatne. Aktywny tempomat umiejący wyhamować samochód do zera lub asystent pasa ruchu ułatwiający prowadzenie, pozwalają na odrobinę rozleniwienia. Są też systemy zbyt „inteligentne”, jak automatyczne hamowanie i ostrzeganie przed kolizją – nad tym Lexus musi popracować, ponieważ w polskich warunkach system jest nadto opiekuńczy.

Czy Lexus IS 250 F-Sport to wybór dla Ciebie?

Lexus IS 250 niezbyt nadaję się na auto firmowe, lecz sprawdzi się w roli rodzinnego samochodu. Gospodarstwo domowe będzie musiało jednak wydać na ten cel trochę pieniędzy, ponieważ model tej marki Premium kosztuje od 135 tysięcy przy słabszej wersji wyposażenia i stonowanym wyglądzie.

Nasz egzemplarz z kilkoma gadżetami i tuningiem F-Sport kosztuje prawie 225 tysięcy złotych. To nie koniec wydatków, ponieważ IS 250 nie jest oszczędnym samochodem. W mieście potrafi spalić ok. 14 l/100 km, a w trasie 8-9 l/100 km. Nie wymagajmy jednak od V6 spalania na poziomie Toyoty Prius.

Lexus IS 250 F-Sport nieco mnie rozczarował, zwłaszcza w testowanej specyfikacji. Nie znalazłem mocnych argumentów za tym, aby dopłacać ze wersję „usportowioną”, ponieważ ulepszenia dotyczą tylko estetyki auta.

Wersje za 150-180 tysięcy złotych będą równie dobrze odgrywać swoją rolę, chociaż powiem szczerze, że konkurencja ma bardziej kuszącą ofertę (BMW serii 3, Audi A4), a co ważniejsze tamte modele sprawiają więcej frajdy z jazdy. To tak jak smaczny posiłek, który powinien być nie tylko chwilową przyjemnością, lecz również dobrym wspomnieniem. Smacznego.

 

FAQ

  1. Czym wyróżnia się Lexus IS 250 F-Sport na tle konkurencji?
    Lexus IS 250 F-Sport oferuje unikalny design z pakietem F-Sport, sześciocylindrowy silnik V6 oraz luksusowe wnętrze z wysokiej jakości materiałami. W porównaniu do konkurentów, takich jak BMW serii 3 czy Audi A4, zapewnia wyrazisty styl i wyjątkowy komfort.
  2. Jakie osiągi oferuje Lexus IS 250 F-Sport?
    Lexus IS 250 F-Sport dysponuje silnikiem V6 o mocy 204 KM, który pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,1 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 224 km/h.
  3. Ile pali Lexus IS 250 F-Sport?
    Średnie spalanie w mieście wynosi około 14 l/100 km, natomiast na trasie 8-9 l/100 km. Jest to typowe dla samochodów z silnikiem V6, które oferują bardziej sportowe osiągi.
  4. Czy Lexus IS 250 F-Sport nadaje się na samochód rodzinny?
    Tak, Lexus IS 250 F-Sport może pełnić rolę rodzinnego auta dzięki przestronnemu wnętrzu, pojemnemu bagażnikowi (460 litrów) oraz zaawansowanym systemom bezpieczeństwa.
  5. Czy warto dopłacić za pakiet F-Sport?
    Pakiet F-Sport dodaje agresywny wygląd zewnętrzny, sportowe detale wnętrza i unikalne zawieszenie. Jeśli cenisz sportowy styl i wyjątkowy design, pakiet F-Sport może być wart swojej ceny. Jeśli jednak zależy Ci głównie na osiągach, podstawowe wersje mogą być bardziej opłacalne.
Autor: Konrad Stopa, źródło: autostrefa.pl