MotoNews.pl

Arrinera – pierwszy polski supersamochód coraz bliżej produkcji

17 lipca 2012

Kategoria | Premiery  Rynek Premium
Marka, model |
Arrinera 8

Pamiętacie pierwszy polski supersamochód Arrinera? Nie bardzo? Tym, którym nie chce się klikać w linki i czytać starych artykułów przypominamy więc w skrócie: jesienią zeszłego roku do prasy trafiły pierwsze informacje o tym, iż polska firma Arrinera Automotive pracuje nad wyjątkowym modelem, który miał być wyposażony w 6,2-litrową jednostkę napędową V8 o mocy 647 KM/476 kW i maksymalnym momencie obrotowym 819 Nm. Pierwszy polski supersamochód miał rozpędzać się do ponad 300 km/h i przyspieszać od 0 do 100 km/h w 3,2 sekundy. Po tych ambitnych zapowiedziach Arrinera Automotive zamilkła na osiem miesięcy, by teraz ponownie uchylić rąbka tajemnicy. Otóż okazuje się, że supersamochód Arrinera ma się świetnie i już wkrótce zostanie zaprezentowany w wersji produkcyjnej. Na razie możemy popodziwiać nowe szkice.

Panowie z Arrinera Automotive w ciągu kilkunastu miesięcy od podjęcia decyzji o rozpoczęciu projektu zdołali przygotować setki dwu- i trójwymiarowych rysunków, model w skali 1:4 i wykłócić się o to, jak ostatecznie miałby wyglądać pierwszy polski supersamochód. Zdecydowali się na zmianę sposobu otwierania drzwi na bardziej tradycyjny (w pierwszej wersji przesuwało się je ku górze, jak w modelach Lamborghini) oraz zwiększenie prześwitu (może dotarło do nich, jak wyglądają polskie drogi). Postanowili też zadbać trochę bardziej o wygodę pasażerów, wprowadzając więcej przestrzeni w kabinie. Projektanci zachowali jednak ogólne wymiary i proporcje superauta, jedynie optycznie dodając mu lekkości.

W supersamochodzie ważna jest prędkość, a co za tym idzie parametry aerodynamiczne nadwozia powinny być bliskie ideału, więc designerzy mocno skupili się na tym aspekcie modelu. Aktualnie Politechnika Warszawska przeprowadza analizę aerodynamiczną pojazdu, by sprawdzić, jak będzie się zachowywać przy dużych prędkościach (testowana jest nawet prędkość 360 km/h).

Miejmy nadzieję, że samochód okaże się godny swojej nazwy – słowo Arrinera pochodzi z języka baskijskiego i włoskiego i można je przetłumaczyć jako „prawdziwie opływowy”. Dlaczego polska firma szukała inspiracji w języku baskijskim? Nie mamy bladego pojęcia, ale trzeba przyznać, że nazwa zapada w pamięć.

Ostateczną wersję modelu Arrinera w postaci wizualizacji zobaczymy na koniec lipca. Trzymamy kciuki za pierwszy polski supersamochód!

Zdjęcia: Arrinera Automotive, opracowanie: BM