MotoNews.pl

Hyundai Veloster 1.6 GDI Style

29 marca 2012

Kategoria | Testy samochodów
Marka, model | ,
24hyundai veloster 1.6gdi style

Jedna z amerykańskich firm całkiem niedawno poinformowała, że w 2013 roku, jako pierwsza uruchomi turystyczne loty kosmiczne. No cóż, propozycja ciekawa, szczególnie dla tych, którzy mają gruby portfel i lubią stan nieważkości. Koszt takiej podróży to 200 tysięcy dolarów. Nie da się ukryć, że wśród moich znajomych nie będzie wielu chętnych z powodów czysto ekonomicznych… Aczkolwiek jest jedno wyjście. Zamiast lecieć w kosmos, można mieć go na własnym podwórku. Jak to zrobić? Wystarczy stać się posiadaczem (znacznie tańszego) Velostera, czyli nowego modelu marki Hyundai. Wtedy, wyglądając przez okno, zawsze będziemy mieć wrażenie, iż albo jesteśmy na innej planecie, albo kosmici są wśród nas. Zapraszamy na test koreańskiego coupe z benzynowym silnikiem 1,6 GDI.

Taki trochę Ninja
Tak naprawdę trudno jest porównać ten model z jakimkolwiek innym samochodem. A to za sprawą nietypowego rozwiązania – z prawej strony mamy dwoje drzwi, z lewej zaś tylko jedne. Dlaczego? Przede wszystkim po to, by poprawić funkcjonalność nadwozia. Taki zabieg umożliwia wygodniejsze wsiadanie do tyłu. Na szczęście tylną klamkę ukryto na wysokości szyby, dlatego też „praktyczność” nie rzuca się w oczy. Jak już wspomniałem, nowy model Hyundaia wygląda bardzo kontrowersyjnie. Myślę, że nawet Honda Civic ósmej generacji nie wzbudziła tak wielu emocji w chwili swojego debiutu. Ale po kolei. Zacznę od przedniej części nadwozia – tutaj najlepiej widać koreańskie pochodzenie. Reflektory wyposażone w diody LED do jazdy dziennej oraz znajomych kształtów grill bezpośrednio nawiązują do pozostałych projektów azjatyckiej marki. W oczy rzucają się także 18-calowe felgi o atrakcyjnym wzorze. Z tyłu nie jest już tak łatwo zorientować się, z jakim autem mamy do czynienia. Niewielka szyba, wysoko umieszczone lampy, zderzak wielkości deski surfingowej i centralnie umieszczony, podwójny wydech – całość prezentuje się wyjątkowo dynamicznie. Udany design dopełnia jasnozielony kolor, który przypomina mi słynne Ninja.

Na „sportowo”
Wnętrze dotrzymuje kroku sylwetce samochodu. Panują tu wręcz sportowe warunki. Na przednich fotelach siedzi się nisko, a odpowiedni zakres regulacji pozawala dobrać wygodną pozycję. Miejsca jest wystarczająco, nawet dla wysokich pasażerów. O tylnej kanapie nie mogę powiedzieć tego samego. W drugim rzędzie jest znacznie mniej przestrzeni, szczególnie nad głowami. Jest to oczywiście konsekwencja sportowo zaprojektowanego nadwozia. Bagażnik nie jest wcale taki mały, jak można by było przypuszczać. Pojemność 320 litrów to wynik satysfakcjonujący dla trzyosobowej załogi wybierającej się w dalszą podróż. Wrócę jednak do przedniej części kabiny. Kokpit przypomina ten, z którym miałem do czynienia w modelu i40. Mimo, iż jego stylistyka jest dość awangardowa, ergonomia pozostała na dobrym poziomie. Podobnych słów można użyć do ocenienia jakości materiałów – ich spasowanie nie pozostawia nic do życzenia. Na pochwałę zasługuje także odpowiednio leżąca w dłoniach skórzana kierownica, za pomocą której możemy obsługiwać radio, telefon i komputer pokładowy. Choć wnętrze zdradza sportowe przeznaczenie auta, możemy w nim znaleźć kilka praktycznych schowków. Oprócz tego, który znajduje się przed pasażerem siedzącym z przodu, jest także miejsce na telefon (i nie tylko), kubki na tunelu środkowym, a także spore wnęki w drzwiach. Na pewno nic nie będzie nam „latać” po podłodze.

Mało mi!
Pod maską testowanego modelu pracuje silnik o mocy 140 koni mechanicznych. Biorąc pod uwagę wyjątkowo dynamiczny design, ta wartość nie spodoba się kierowcom, którzy mają sportowe zacięcie. Sprint do setki wynoszący 9,7 sekundy nie sprawi, że będziemy tamować ruch drogowy, aczkolwiek przydałoby się większe „kopnięcie”. Wkrótce jednak ma pojawić się Veloster T-GDI, którego siła napędowa wzrośnie do ponad 200 koni. Ta jednostka będzie lepiej pasowała do charakteru auta. Choć niewielka moc ma swoje dobre strony. Spalanie w mieście nie powinno przekroczyć 9 litrów. W trasie, przy rozsądnej jeździe możemy zaoszczędzić dodatkowe 2 litry. To na pewno przypadnie do gustu ekonomistom. Kolejnym plusem jest sześciobiegowa skrzynia – działa bardzo precyzyjnie. Ponadto, jej skoki nie są przesadnie długie. Teraz kilka słów o trakcji dzisiejszego bohatera, która spełnia moje oczekiwania w stu procentach. Dzięki dobrze zestrojonemu zawieszeniu, samochód prawie nie przychyla się na boki, a precyzyjny układ kierowniczy pracuje z oporem odpowiednim do stylu jazdy tych „szybszych” kierowców. Wisienką na torcie był fakt, że Veloster wzbudza sensację na drodze. Niezależnie od tego, po którym mieście miałem przyjemność jeździć, zawsze po włączeniu kierunkowskazu znajdowali się chętni, by wpuścić „zielonego kosmitę” przed własną maskę. Ze względu na pokaźnych rozmiarów felgi, na nierównej nawierzchni auto delikatnie podskakiwało. No cóż, Hyundai pewnie nie przeprowadzał testów przedprodukcyjnych na polskich „drogach”.

Podsumowanie

Hyundai Veloster 1.6 GDI Style to propozycja dla osób lubiących wyróżnić się z tłumu. Jego niecodzienna sylwetka przykuwa wzrok każdego, kto znajdzie się w pobliżu. Wyglądający awangardowo Koreańczyk, nie jest przesadnie drogi, a jego 5-letnia gwarancja powinna zadowolić wszystkich obawiających się wysokiej awaryjności nietuzinkowych projektów. Testowany egzemplarz miał niewielką moc, dlatego polecam go osobom, którym nie zdarza się łamanie przepisów. Mocniejszy wariant powinien pojawić się jeszcze w tym roku. Czekam z niecierpliwością na pierwsze wrażenia z jazdy!

autor: Wojciech Krzemiński, zdjęcia: Michał Łęgowski, źródło: auto-strefa.pl