MotoNews.pl

Volkswagen Passat Alltrack 2.0 TDI CR 4MOTION DSG – niby Passat, a jednak inny…

28 stycznia 2013

Kategoria | Testy samochodów
1volkswagen passat alltrack 2.0tdi 4motion dsg

W czasach kryzysu coraz trudniej jest zadowolić klienta i przekonać go do tego, że właśnie u nas ma zostawić pieniądze. Każdy kombinuje jak może, by stworzyć i zaoferować coś, czego nie ma nikt inny. Nietrudno zauważyć coraz większą elastyczność na rynku dóbr i usług. W motoryzacji dzieje się podobnie. Jedni dokładają nowe rozwiązania, inni uszczuplają ofertę. Volvo na przykład zrezygnowało z produkowania V40 w wersji sedan i kombi (V50) i wprowadziło jeden model będący ich połączeniem – nowe V40 w wersji hatchback. Volkswagen poszedł w drugą stronę. Do dobrze znanego i zadomowionego na naszym runku Passata dołożono napęd na cztery koła, podniesiono zawieszenie i naszpikowano samochód offroadową elektroniką. Niby nic nowego, bo tego typu samochody od dawna produkuje już Audi, Volvo, czy Subaru. Alltracka wyróżnia przede wszystkim cena. I biorąc pod uwagę duże zaufanie do tego modelu, myślę, że ma ogromne szanse na odniesienie sukcesu.

Przyjrzyjmy mu się bliżej…
Alltrack na pierwszy rzut oka niewiele różni się od tradycyjnego Passata. Co prawda wprawne oko znawcy tematu od razu zauważy, że nie jest to typowy Passat, a kiedy zaparkujemy oba koło siebie nawet laik pomyśli, że coś tu jest nie tak. Niby Passat, a jednak jakiś inny. Jakie są różnice? Nadwozie w Alltracka podwyższono o 30 mm w stosunku do klasycznego. To niewiele, choć w niektórych przypadkach 3 cm sprawia już sporą różnicę. Prześwit wynosi 165 mm i w tej klasie samochodów jest raczej średnim wynikiem. Konkurenci (Audi Allroad, Skoda Super Scout, Subaru Outback, czy Volvo V70 Cross Country – lub jak kto woli XC70) szczycą się prześwitem większym o 2-4 cm.

Niewielka przestrzeń dzieląca podwozie od podłoża sprawia, że Alltrackiem raczej nie poszalejemy po bezdrożach. Myślę, że bardziej odpowiednią nazwą byłaby Allroad (jak w przypadku Audi), bo Passatem poruszać można się w zasadzie głównie po wszystkim, co zwane jest drogą – choć w niektórych krajach nie do końca nazwa oddaje stan faktyczny nawierzchni, z którą przychodzi zmierzyć się kierowcy. Zdecydowanie nie jest to samochód, którym moglibyśmy wystartować w rajdzie Paryż-Dakar. I choć polskie trasy coraz częściej z czystym sumieniem można nazwać drogą, to jednak nadal nie brakuje „odcinków specjalnych”. To właśnie na nich z pewnością docenicie terenowego Passata. Ale odbiegłem trochę od tematu. O właściwościach jezdnych popiszemy za chwilę.

Daruję sobie opisywanie „oczywistych oczywistości” stylistycznych znanych każdemu ze standardowego Passata. Pomówmy tylko o różnicach. Poza wspomnianym wcześniej prześwitem Alltracka wzbogacono o kilka wizualnych smaczków. Mamy tutaj chromowaną nakładkę na tylny zderzak, która zgrabnie zachodzi na podwójny, symetryczny wydech, zwany przez niektórych „dwururką”. Kojarzy się to trochę z Audi Allroad, ale i tak uważam, że wygląda ładnie. Kolejnym dodatkiem są chromowane nakładki na progi oraz wszechobecne emblematy z napisem „Alltrack”. To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o cechy zewnętrzne. Dodano jeszcze tu i ówdzie plastikowe osłony ważniejszych elementów, ale z zewnątrz raczej tego nie zobaczycie. Całość prezentuje się całkiem dobrze. Samochód sprawia wrażenie masywnego, bezpiecznego, a także dynamicznego. Podoba mi się.

Przejdźmy do wnętrza
W środku nie znajdziemy w zasadzie niczego, czego byśmy nie znali z klasycznych Passatów. Na tunelu dodano przyciski AUTO HOLD i OFF ROAD, które mają za zadanie w łatwy sposób zmieniać właściwości jezdne i tym samym wspomagać kierowcę w trudniejszych warunkach. We wnętrzu znajdziemy również wspomniane wcześniej wszechobecne emblematy przypominające siedzącym w samochodzie, że mają przyjemność prowadzić auto wyjątkowe – znaczki Alltrack i 4MOTION umieszczone na progach i konsoli środkowej. Poza tymi drobiazgami wnętrze to nie różni się w zasadzie niczym od klasycznego Passata.

Stylistyka kojarzy mi się trochę przestronnym salonem przeniesionym do samochodu wprost z nowoczesnego loftu lub apartamentu. Siedzący wewnątrz mogą podziwiać połączenie drewna i aluminium, które niektórzy krytykują, zarzucając stylistom brak zdecydowania przy wyborze aluminium, czy drewno. Osobiście uważam, że aluminium w połączeniu z błyszczącymi drewnianymi wstawkami, a także skórzaną tapicerką (dopłata 6070 zł), prezentuje się gustownie i elegancko. Nie jest to może wnętrze, w jakim odnajdzie się świeżo upieczony emeryt, któremu poszczęściło się przy wyborze funduszu emerytalnego. Choć nie generalizowałbym, bo jak głosiło jedno hasło reklamowe tychże funduszy „trzeba mieć fantazje i pieniądze (synku)”. Aczkolwiek myślę, że stylistyka wnętrza przypadnie do gustu raczej osobom młodym i w średnim wieku. Co by o nim nie mówić, moim zdaniem prezentuje się znacznie ciekawiej niż u konkurencji. Ale skupmy się na detalach.

W Passacie komfortowo może podróżować 5 osób. Miejsca na nogi, a także nad głową nie powinno zabraknąć nikomu. Warto dodać, że samochód można doposażyć w dotykowy wyświetlacz nawigacji wzbogacony o DVD, twardy dysk o pojemności 30 GB, oraz kamerę cofania Rear Assist (również 6070 zł). System jest prosty w obsłudze i dość intuicyjny. Jedyną wadą jest brak możliwości pełnej obsługi komputera podczas jazdy. System automatycznie ogranicza zakres edytowanych ustawień, mając jak sądzę na względzie bezpieczeństwo podróżujących. Jednak, jeśli podczas jazdy stwierdzimy, że denerwuje nas pewna funkcja – na przykład podświetlenie przestrzeni wokół nóg, które przy długiej nocnej jeździe może męczyć – będziemy zmuszeni zjechać z drogi i zatrzymać samochód, aby móc dokonać zmiany ustawień. Myślę, że w tej klasy samochodach kierowca powinien mieć wybór i jednym przyciskiem decydować o tym, czy chce mieć dostęp do pełnego menu, czy nie. Pomyślcie, jak musi wyglądać przygotowanie do dłuższej podróży, na przykład autostradą, gdzie możliwości postoju są raczej ograniczone. Koniec czepiania się – przecież najważniejsza jest jazda.

Technika

Wszystkie niedociągnięcia Alltrack rekompensuje nam po naciśnięciu Start Engine. Uterenowione kombi występuje w kilku odmianach silnikowych. Producent daje nam do wyboru dwa silniki benzynowe – 1.8 TSI o mocy 160 KM oraz 2.0 TSI o mocy 210 KM, a także dwa silniki wysokoprężne o pojemności 2.0 TDI w dwóch wariantach – 140 i 170 KM. Wszystkie dostępne są z przekładniami 6-biegowymi, najmocniejsze odmiany wyposażone są w dobrze znaną automatyczną skrzynię DSG. Osiągi? Myślę, że tutaj nikt nie ma prawa narzekać. Najmocniejszy diesel rozpędza samochód od 0 do 100 w niecałe 9 sekund (8,9), dobry wynik, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę ciężar Alltracka – ponad półtorej tony (1650 kg). Prędkość maksymalną ograniczono do 211 km/h. Trzeba uważać, ponieważ wnętrze zostało bardzo dobrze wyciszone i nawet przy dużych prędkościach do ucha nie dochodzi żaden nieprzyjemny dźwięk. Dzięki temu nietrudno się zagapić i przekroczyć dozwoloną prędkość o 500 zł.

Kolejnym elementem, który znacznie utrudnia odczuwanie prędkości, z jaką się poruszamy jest zawieszenie. Auto prowadzi się świetnie, pozwala szybko wchodzić w zakręty oraz znakomicie tłumi nierówności. Jest to zasługa zwiększonego skoku amortyzatorów oraz seryjnych 17-calowych felg z oponami 225/50. Automatyczna skrzynia w zasadzie działa poprawnie i nigdy nie brakuje mocy. Jednak momentami błędnie odczytuje zamiary kierowcy i potrafi zredukować bieg, kiedy wcale nie jest to potrzebne. Z pomocą przychodzą tu łopatki zmiany biegów, które momentalnie reagują na działania kierowcy.

Pomyślicie pewnie, że wszystko to odbija się na dużym spalaniu. Nic podobnego. Skrzynia DSG posiada funkcję biegu jałowego (można ją włączać i wyłączać z poziomu komputera), która automatycznie wrzuca luz, kiedy kierowca nie naciska pedału gazu. Dodatkowo system Bluemotion, w którego skład wchodzą m.in. funkcja Start/Stop oraz układ odzyskiwania energii podczas hamowania, nieustannie czuwa nad tym, by maksymalnie wykorzystać każdy litr paliwa. Efekt? W trasie nietrudno zejść poniżej 6 litrów (5,6), a w cyklu miejskim 8,6 litra. Bardzo dobry wynik, jak na te osiągi i wagę samochodu.

Wrażenia z jazdy
Skupmy się teraz na „offroadowych” właściwościach jezdnych. Passat Alltrack najeżony jest elektroniką, która ma zadanie maksymalnie wspomóc kierowcę w trudnym terenie. Mamy tu całą paletę rozwiązań. Układ 4MOTION realizujący napęd poprzez sprzęgło Haldex IV generacji przenosi siłę napędową ze standardowych 10% na tylną oś do nawet 100%. Dodatkowo na przedniej osi znalazła się elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego. Cały napęd na cztery koła znakomicie radzi sobie na śliskiej nawierzchni, bez kłopotów pokonuje również drogi gruntowe, leśne ścieżki, nawet te piaszczyste.

Do bezpiecznego zjeżdżania w trudny teren zachęca również metalowa płyta, która chroni miskę olejową od otarć i uszkodzeń. Co ciekawe Alltrack jest pierwszym osobowym Volkswagenem wyposażonym w funkcję OFF ROAD. System znakomicie sprawdza się w trudnych warunkach. Wpływa na pracę systemu ABS, który po włączeniu funkcji OFF ROAD reaguje częściej. Zmienia również pracę mechanizmów różnicowych oraz przepustnicy gazu, sprawiając, że samochód delikatniej reaguje na gaz, a skrzynia DSG utrzymuje silnik na wyższych obrotach. Jakby tego było mało przy stromych podjazdach na pomoc kierowcy przyjdą asystenci zjazdu oraz podjazdu pod górę. Przyznacie sami, że jest tego dużo i w porównaniu do standardowych samochodów Alltrack to auto o wiele bardziej uniwersalne. Pamiętajmy jednak, że jest to tylko uterenowione kombi i pomimo całego nowoczesnego wsparcia na rajd Paryż-Dakar bez znacznych modyfikacji raczej się nie nadaje.

Podsumowując: Passat Alltrack to zdecydowanie jedno z ciekawszych rozwiązań oferowanych na rynku. Zdecydowanie przewyższa właściwościami jezdnymi standardowe samochody rodzinne. W terenie radzi sobie gorzej niż przeciętny SUV, ale myślę, że na co dzień jest znacznie praktyczniejszym samochodem. Miłym zaskoczeniem jest również jego cena. Jest co prawda wysoka, jednak w swojej klasie i tak prezentuje się najatrakcyjniej. Za podstawowy model z benzynowym silnikiem 1.8 TSI przyjdzie nam zapłacić 104 990 zł. W zamian za to w standardzie otrzymamy m.in. 6 poduszek powietrznych, ESP, 2-strefową automatyczną klimatyzację, pełną elektrykę szyb i lusterek, radio CD MP3 z 8 głośnikami, skórzane wykończenia kierownicy i dźwigni zmiany biegów, czujniki deszczu i zmierzchu, tempomat, halogeny z funkcją doświetlania zakrętów oraz 17-calowe alufelgi. Sporo prawda? Warto również dopłacić do skórzanej tapicerki z funkcją masażu odcinka lędźwiowego i wentylacją fotela kierowcy oraz pasażera – koszt 6070 zł.

Okiem przedsiębiorcy
Passat Alltrack to idealne uzupełnienie firmowej floty. Samochody te dostępne są w leasingu, na korzystnych warunkach. W zasadzie wystarczy wpłacić 10% wartości samochodu i można wracać nim do domu. Alltrack to idealna propozycja szczególnie dla firm deweloperskich, gdzie często w początkowej fazie budowy droga dojazdowa praktycznie nie istnieje. Jest to uniwersalny samochód, który z powodzeniem nadaje się na wizytację placu budowy, a po wizycie w myjni, na poważne spotkanie biznesowe. Niestety najtańsza odmiana wyposażona jest tylko w przedni napęd. Jeżeli zamarzy nam się samochód z układem 4MOTION musimy się przygotować na wydatek już 123 690 zł za 2.0 TDI 140 KM. Nasz testowy egzemplarz to najdroższa wersja 2.0 TDI 170 KM DSG kosztująca 149 290 zł. Po doposażeniu we wspomniane w teście dodatki, cena rośnie do 172 660 zł. Spora kwota, jednak w porównaniu do konkurencji to i tak dyskontowa cena. Dodatkowo jeszcze od 28.12.2012 r. do odwołania model Alltrack jest objęty rabatem w wysokości 8000 zł.

Porównajmy szybko ceny pozostałych samochodów w segmencie. Subaru Outback 2.0D Trend kosztuje 142 385 zł.), Volvo XC70 D4 Kinetic to już 158 700 zł, Peugeota 508 RXH 159 900 zł, Audi A4 Allroad 165 700 zł za 2.0 TFSI Quattro (lub 2.0 TDI 177 KM Quattro: 169 000 zł), a gdy zamarzy nam się Audi A6 Allroad 3.0 TFSI Quattro startujemy od 268 500 zł. Przypominam, że wszystkie prezentowane ceny obejmują najtańsze, podstawowe wersje samochodów.

Podsumowanie

Passat Alltrack to rewelacyjny samochód dla osób ceniących sobie komfort oraz lekki powiew ekstrawagancji. Jest idealnym środkiem transportu dla użytkowników lubiących aktywnie spędzać czas i dużo podróżować. Silniki, zawieszenie oraz cała masa elektronicznych systemów wspierających świetnie sprawdza się zarówno wtedy, gdy leniwie toczymy się do pracy, jak i wtedy, gdy wybieramy się na weekend w oddalony, zapomniany przez wszystkich zakątek, gdzie na noc wyłącza się latarnie i zwija się asfalt, żeby nie psuł się przez noc.

Dane techniczne Volkswagen Passat Alltrack 2.0 TDI CR 4MOTION

  • Silnik: turbodiesel, R4, 16 zaw.
  • Typ zasilania paliwem: wtrysk bezpośredni Common Rail
  • Pojemność: 1968 cm³
  • Moc maksymalna: 125 kW (170 KM), 4200 obr./min.
  • Maks. moment obrotowy: 350 Nm, 1750 – 2500 obr./min.
  • Skrzynia biegów:  automatyczna, 6-biegowa
  • Zbiornik paliwa: 70 l
  • Napęd: 4×4
  • Wymiary (dł. / szer. / wys.): 4771 x 1820 x 1550 mm
  • Masa własna/ładowność: 1650 / 650 kg
  • Pojemność bagażnika/po złożeniu siedzeń: 588 / 1716 l
  • Spalanie: (miasto/trasa/średnie): 6,8 / 5,2 / 5,8 l  (średnie z testu: 7,0 l)
  • Emisja CO2: 152 g/km
  • Prędkość maksymalna: 211 km/h
  • Przyśpieszenie 0-100 km/h: 8,9 s
  • Cena wersji podstawowej: 104 990 zł (Alltrack 1.8 TSI)
  • Cena wersji testowej: 149 290 zł
  • Cena modelu testowego: 172 660 zł

 

autor: Karol Hatylak, zdjęcia: Michał Łęgowski oraz Mariusz Zmysłowski - źródło auto-strefa.pl