Wywiad z Robertem Kubicą przed GP Kanady

Wywiad z Robertem Kubicą przed GP Kanady04.06.2008
Po sześciu wyścigach sezonu 2008 Robert Kubica, kierowca BMW Sauber F1 Team, zajmuje z 32 punktami czwarte miejsce w Mistrzostwach Świata Kierowców. Za kilka dni powróci na miejsce, w którym rok temu miał straszny wypadek.

Byłeś jednym z niewielu kierowców, którym udało się ukończyć Grand Prix Monako bez żadnych błędów. Czy jest to dla Ciebie szczególna satysfakcja?
Robert Kubica: Właściwie nie. OK, to był trudny wyścig, szczególnie dlatego, że na torze było dużo wody, o wiele więcej niż się spodziewaliśmy. Warunki stale się zmieniały, i dlatego opony wciąż zachowywały się inaczej, dlatego przez cały czas musieliśmy się bardzo szybko przestawiać. Zrobiłem kilka drobnych błędów – dwa czy trzy razy myślałem, że skończę na barierkach – ale w końcu udało mi się opanować samochód. Był to naprawdę bardzo trudny wyścig i cieszę się, że udało mi się znaleźć właściwe podejście, czyli jechać konsekwentnie i utrzymywać dużą prędkość. Było to także wyzwanie pod względem strategii i myślę, że był to dla nas udany wyścig. Udało mi się zdobyć miejsce na podium dla siebie i całego zespołu.

Niedługo Formuła 1 powróci do Kanady, gdzie rok temu miałeś straszny wypadek. Jak radzisz sobie ze wspomnieniami o tym wypadku?
Kubica: Nie muszę sobie z niczym radzić. Jedziemy do Kanady, gdzie jest jeden z moich ulubionych torów. Oczywiście wszyscy wiedzą, co stało się w 2007 roku, ale nie muszę sobie z niczym radzić, ponieważ minął już rok i od tamtej pory jeździłem w Formule 1, nie myśląc o tym ani razu. W Formule 1 i sportach motorowych ryzyko jest wysokie, ale nie mam żadnych negatywnych uczuć w związku z Kanadą. Jadę tam po prostu jak na każdy inny wyścig, chcąc zdobyć jak najwięcej punktów.

Czy wypadek zmienił coś w Twoim życiu?
Kubica: Nie.

Jaką rolę odgrywa w Formule 1 stan umysłu? Czy przechodzisz jakiś specjalny trening?
Kubica: Myślę, że stan umysłu jest ważny w każdym sporcie, ale w Formule 1 jest szczególnie. Wystarczy spojrzeć na ostatni wyścig. Monako wymaga dużego skupienia nawet przy suchych warunkach, ale tym razem było jeszcze trudniej. Musieliśmy zachować koncentrację przez dwie godziny, jadąc pomiędzy barierkami na granicy możliwości w stale zmieniających się warunkach. Monako to jeden z najłatwiejszych wyścigów pod względem przygotowań fizycznych, ale najtrudniejszym pod względem koncentracji. Nie uprawiam żadnych ćwiczeń umysłowych, ale staram się wciąż doskonalić swoje umiejętności i wydaje mi się, że mój poziom mentalny jest dobry. Najlepszym przygotowaniem było dla mnie ściganie się z dobrymi kierowcami, gdy byłem młodszy. Myślę, że każdy jest dla siebie najlepszym trenerem umysłowym i wystarczy po prostu analizować i rozumieć swoje osobiste błędy i podejście.

Źródło: BMW, informacja Moto Target, foto:Piotr Migas