Sébastien Loeb i Daniel Elena, jadący Citroënem C4 WRC, ukończyli 56. edycję Rajdu Szwecji na drugim stopniu podium. Ich koledzy z zespołu Citroën Sport – Dani Sordo i Marc Martí – zajęli 12. miejsce.
Pomimo podwójnego zwycięstwa w Rajdzie Monte Carlo załóg Sébastien Loeb/Daniel Elena i Dani Sordo/Marc Martí, jadących Citroënami C4 WRC, do Rajdu Szwecji – drugiej rundy sezonu 2007 – zespół Citroën Sport podchodził z ostrożnością. Na nawierzchniach asfaltowych C4 WRC okazał się nie do pokonania, ale sprawdzianem skuteczności nowego dzieła inżynierów z Satory na śliskich trasach stały się dopiero oblodzone odcinki specjalne Rajdu Szwecji.
Informacje udzielane od pierwszego etapu przez Guya Fréquelina były pomyślne: "Pomimo, że Sébastien przez cały dzień musiał przecierać trasę, przekonaliśmy się, że C4 WRC jest w stanie walczyć o zwycięstwo na odcinkach pokrytych śniegiem i lodem. Teraz z optymizmem czekamy na kolejne rundy sezonu". Słowa te potwierdza Sébastien Loeb: "Tutejsze trasy nie mają z Monte Carlo nic wspólnego. Dla naszego samochodu był to ponowny debiut. Nie mogłem się doczekać, by sprawdzić, do czego C4 WRC okaże się zdolny w tych warunkach. Jestem bardzo zadowolony z wyników. Od samego początku byliśmy w czołówce i to nas uspokoiło. W sumie ustawienia na śnieg nie różnią się zbytnio od tych na szuter, nie musimy się więc obawiać kolejnych rund".
W trudniejszej sytuacji był Dani Sordo. Bez wystarczającego doświadczenia w warunkach Rajdu Szwecji, młody kierowca nastawiał się przede wszystkim na poznawanie tajników jazdy po tym szczególnym rodzaju nawierzchni. Najwięcej czasu kosztowało go niegroźne wypadnięcie z trasy: "Na drugim oesie popełniłem błąd przy małej prędkości. Poza tym cały czas uczę się czytania drogi. Starałem się utrzymać samochód na trasie i nabierać praktyki na śniegu".
Sébastien, rozpoczynając drugi etap od wygrania OS9 (w sumie był najszybszy na trzech oesach) potwierdził, że zamierza walczyć o zwycięstwo. Jednak na wynikach kolejnych odcinków zaważył wybór opon, mniej trafny niż u bezpośredniego konkurenta. W efekcie trzykrotny Mistrz Świata nie był w stanie uzyskać czasów, na jakie liczył, co przekreśliło szanse na zwycięstwo. Sébastien wolał bezpiecznie zachować drugą pozycję, jednocześnie traktując jazdę jako trening przed zbliżającym się Rajdem Norwegii. "Rywalizując ze świetnie jadącym tu Marcusem Grönholmem, zdecydowaliśmy się na opony inne niż jego. Niestety, to nie pomogło. Strata szansy w taki sposób to przykre doświadczenie, ale najważniejsze, że zdobyłem kolejnych 8 punktów, dzięki którym pozostajemy liderami w klasyfikacji kierowców. Jeżeli dodać do tego pewność co do skuteczności C4 WRC, perspektywy na dalszą część sezonu są obiecujące".
Zdaniem Guya Fréquelina bilans tej rundy jest pomyślny. "Na trasach skrajnie różnych niż Monte Carlo potwierdziliśmy konkurencyjność Citroëna C4 WRC. Sébastien i Dani są zgodni, że samochód prowadzi się łatwo i jest świetnie wyważony. Osiem punktów za drugie miejsce Sébastiena ma duże znaczenie, ale liczy się także punkt zdobyty przez Daniego, który w rajdzie nie mógł liczyć na miejsce w ścisłej czołówce. Biorąc pod uwagę jego skromne doświadczenie, uważam, że całkowicie spełnił moje oczekiwania. Przebieg tego rajdu po raz kolejny pokazał, że kluczem do sukcesu w Szwecji jest wszechstronność. Tak samo jest w Finlandii: jeżeli chce się pokonać Marcusa na jego własnym terenie, trzeba zadbać o każdy szczegół".
Dani Sordo, uzyskujący regularne wyniki i doskonale wywiązujący się z roli zawodnika na rajdowym stażu, osiągnął wytyczony cel: "Cieszę się, że ukończyłem ten rajd", mówił na mecie w Karlstad. "Nie jestem jeszcze w pełni zadowolony ze swojego występu, bo jechałem zbyt zachowawczo. Na wielu zakrętach czułem, że można pojechać szybciej. Zdobyłem bagaż doświadczeń, ale wiem, że czeka mnie jeszcze dużo nauki". Plasując się na 12. pozycji, Sordo wzbogacił dorobek punktowy Citroëna w klasyfikacji producentów o cenny punkt, zapewniający utrzymanie pierwszego miejsca w Mistrzostwach.
